Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

VIII Ga 253/18 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Bydgoszczy z 2018-11-14

Sygn. akt.

VIII Ga 253/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 14 listopada 2018r.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy VIII Wydział Gospodarczy

w składzie:

Przewodniczący

SSO Elżbieta Kala

Protokolant

protokolant sądowy Emilia Topolska

po rozpoznaniu w dniu 31 października 2018r. w Bydgoszczy

na rozprawie

sprawy z powództwa:(...)
(...) w B.

przeciwko : (...) w B.

o zapłatę

na skutek apelacji wniesionej przez powoda

od wyroku Sądu Rejonowego w Bydgoszczy

z dnia 30 maja 2018r. sygn. akt VIII GC 748/18

1.  oddala apelację

2.  zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 450 zł (czterysta pięćdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt VIII Ga 253/18

UZASADNIENIE

Powód (...) z siedzibą w B. wniósł o zasądzenie od pozwanego (...) z siedzibą w B. kwoty 4.209,79 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w transakcjach handlowych liczonymi od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty oraz o zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa prawnego według norm przepisanych. Nadto wniósł o nadanie wyrokowi rygoru natychmiastowej wykonalności.

W uzasadnieniu pozwu powód podniósł, że świadczył na rzecz pozwanego usługi wykończeniowe i z tego tytułu wystawił faktury VAT, które nie zostały uiszczone w terminie. W związku z tym zdecydował się na skorzystanie z firmy windykacyjnej, która w dniu 13 maja 2016 r. rozpoczęła działania mające na celu odzyskanie przysługujących powodowi należności. W ramach powyższego wysyłane zostało wezwanie do zapłaty w drodze korespondencji pocztowej i elektronicznej. Cała należność została ostatecznie zapłacona przez pozwanego w dnia 16 maja 2016 r. Za przeprowadzone działania windykacyjne powód zmuszony był uiścić na rzecz firmy windykacyjnej wynagrodzenie prowizyjne w wysokości 9% od wyegzekwowanej części. W związku z tym powód na podstawie art. 10 ust. 2 ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych obciążył pozwanego kwotą 4.374 zł. Jednocześnie pismem z dnia 23 czerwca 2017 r. wezwał pozwanego do zapłaty przedmiotowej należności. Do dnia wniesienia pozwu nieuregulowana pozostała kwota 4.209,79 zł.

Nakazem zapłaty w postępowaniu upominawczym z dnia 25 października 2017 r. Referendarz Sądowy w Sądzie Rejonowym w Dąbrowie Górniczej w sprawie sygn. akt V GNc 2541/17 orzekł zgodnie z żądaniem pozwu.

Od powyższego nakazu zapłaty pozwany złożył sprzeciw, zaskarżając nakaz zapłaty w całości podnosząc zarzut niewłaściwości Sądu oraz niewspółmierności kosztów związanych z odzyskiwaniem należności. Wniósł więc o przekazanie sprawy do Sądu Rejonowego w Bydgoszczy oraz o oddalenie powództwa i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

Motywując powyższe przyznał, że strony współpracowały i posiadał należność w stosunku do powoda. Potwierdził, iż została ona uiszczona po terminie, jednakże było to niewielkie opóźnienie i spowodowane brakiem uregulowania należności przez jednego z jego dłużników. Przyznał, że wierzycielowi przysługuje zwrot kosztów odzyskiwania należności, jednakże muszą one być uzasadnione. W jego ocenie nie było celowe poniesienie w niniejszej sprawie tak wysokich kosztów, z uwagi chociażby na nakład pracy firmy windykacyjnej, który w jego ocenie był znikomy i ograniczył się do wysłania tylko jednego pisma, zaś cała należność została przelana niezwłocznie po jego otrzymaniu. Wskazał, iż przelał również powodowi kwotę stanowiącą równowartość 40 euro. Prócz powyższego podkreślił, iż strony nie zawarły umowy na piśmie, dlatego też w rzeczywistości roszczenie powoda oparte jest na bezpodstawnym wzbogaceniu, w związku z czym między stronami nie można mówić o transakcji handlowej.

Postanowieniem z dnia 8 lutego 2018 r. sprawę przekazano według właściwości do tutejszego Sądu.

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 30 maja 2018 r. Sąd Rejonowy oddalił powództwo i zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 917 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sąd Rejonowy ustalił, że (...) z siedzibą w B. oraz (...) z siedzibą w B. współpracowali ze sobą w ramach wykonywanych prac budowlanych. Współpraca ta miała koleżeński charakter, pozwany czyniły powodowi ustępstwa w zakresie terminów płatności. W 2016 r. pozwany pełnił funkcję generalnego wykonawcy na budowie w L.. W związku z tym zlecił on powodowi wykonanie czynności polegających na przerabianiu hali, kłuciu betonu oraz przeprowadzeniu czynności wykończeniowych. Strony nie sporządziły umowy na piśmie, spisały jedynie ceny wykonania robocizny. Prace zostały przez powoda wykonane w całości. Z uwagi na powyższe powód wystawił następujące faktury VAT:

- nr (...) z dnia 16 marca 2016 r. na kwotę 43.050 zł z terminem płatności oznaczonym na dzień 23 marca 2016 r.,

- nr (...) z dnia 7 kwietnia 2016 r. na kwotę 116.850 zł z terminem płatności oznaczonym na dzień 6 maja 2016 r.

Z powyższych dokumentów księgowych w terminie nie została uiszczona łącznie kwota 48.600 zł: z faktury (...) kwota 1.750 zł oraz z faktury (...) kwota 46.850 zł.

Dalej Sąd Rejonowy ustalił, że pozwany w 2016 r. oczekiwał na zapłatę od (...), który zalegał w stosunku do niego z należnością za wykonane prace budowlane o wartości ponad 5 mln euro. Pozwany informował swoich kontrahentów, w tym również powoda, o powyższych problemach finansowych. W przypadku powoda takowa informacja pojawiła się jeszcze przed terminem płatności.

Z uwagi na opóźnienia w zapłacie powód skierował sprawę do firmy zajmującej się windykacją wierzytelności, z którą stale współpracuje. (...) z siedzibą we W., na mocy umowy zawartej w powodem miał podejmować działania zmierzające do odzyskania od dłużnika należności. Z tytułu powyższego strony uzgodniły wynagrodzenie w wysokości 9% od kwoty wpłaconej kwoty, nie mniej niż 510 zł, przez okres pierwszych 30 dni od dnia wysłania dłużnikowi wezwania do zapłaty (okres tzw. postępowania polubownego), a następnie w wysokości 12% (nie mniej niż 510 zł) – na etapie postępowania windykacyjnego.

W dniu 13 maja 2016 r. (...), za pośrednictwem Krajowego Rejestru Długów, sporządził wezwanie do zapłaty skierowane do pozwanego na kwotę 48.600 zł, wskazując w nim termin 7 dni od dnia otrzymania pisma pod rygorem przekazania sprawy do Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej S.A. we W.. Jednocześnie w wezwaniu tym poinformował o kosztach związanych z odzyskiwaniem należności. Przedmiotowe wezwanie zostało w tym samym dniu wysłane do siedziby pozwanego. Nadto rzeczone wezwanie zostało również w dniu 16 maja 2016 r. przesłane drogą mailową.

W dniu 16 maja 2016 r. pozwany dokonał trzech przelewów na rachunek bankowy stanowiący własność powodowej spółki na łączną kwotę 48.600 zł tytułem:

- „(...)” – kwota 1.750 zł,

- „(...)” – kwoty 7.600 zł oraz 39.250 zł.

W związku z powyższym (...) wystawił w dniu 16 maja 2016 r. fakturę VAT na kwotę 5.380,03 zł z tytułu prowizji za zlecenie (...) od kwoty 9.350 zł oraz z tytułu prowizji za zlecenie (...) od kwoty 39.350 zł. Powyższa została zapłacona przez powoda w dniu 24 maja 2016 r.

W dniu 30 maja 2017 r. powód wystawił w stosunku do pozwanego notę księgową nr (...) na kwotę 4.374,00 zł tytułem kosztów odzyskiwania należności (koszty windykacyjne) na podstawie art. 10 ust. 2 ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych. Rzeczona kwota miała być zapłacona w terminie 7 dni od daty jej otrzymania. Powyższa została przesłana do pozwanego.

Pismem z dnia 23 czerwca 2017 r. powód wezwał pozwanego do zapłaty kwoty 4.374 zł w terminie do dnia 29 czerwca 2017 r.

W dniu 29 czerwca 2017 r. pozwany przelał na rzecz powoda kwotę 40 euro (164,21 zł) tytułem zwrotu kosztów odzyskiwania należności zgodnie z art. 10 ust. 2 ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych.

W dalszej kolejności Sąd Rejonowy zważył, że przedmiot sporu w niniejszej sprawie zasadzał się na ocenie zasadności żądania zwrotu przez pozwanego kosztów poniesionych przez powoda w toku prowadzonych czynności windykacyjnych w związku z brakiem uiszczenia w terminie przez pozwanego należności z tytułu faktur oznaczonych numerami (...) oraz (...). Sąd Rejowy wskazał, że dla oceny roszczenia powoda zastosowanie ma ustawa z dnia 8 marca 2013 r. o terminach zapłaty w transakcjach handlowych. (Dz. U. z 2013 r. poz. 403, dalej „ustawa o terminach zapłaty”). Zgodnie z art. 10 ust. 1 wierzycielowi, od dnia nabycia uprawnienia do odsetek, o którym mowa w art. 7 ust. 1 lub art. 8 ust. 1, przysługuje od dłużnika bez wezwania, równowartość kwoty 40 euro przeliczonej na złote według średniego kursu euro ogłoszonego przez Narodowy Bank Polski ostatniego dnia roboczego miesiąca poprzedzającego miesiąc, w którym świadczenie pieniężne stało się wymagalne, stanowiącej rekompensatę za koszty odzyskiwania należności. W myśl natomiast ust. 2 omawianego przepisu, oprócz kwoty, o której mowa w ust. 1, wierzycielowi przysługuje również zwrot, w uzasadnionej wysokości, poniesionych kosztów odzyskiwania należności przewyższających tę kwotę.

Sąd Rejonowy odwołał się do orzecznictwa sądowego, w którym utrwalił się pogląd, zgodnie z którym rekompensata za koszty odzyskiwania należności w wysokości 40 euro, przewidziana w art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 8 marca 2013 r. o terminach zapłaty stanowi swoisty ryczałt. Wierzyciel nie musi wykazywać, że wydatki w takiej właśnie wysokości poniósł – roszczenie to powstaje bowiem po upływie terminów zapłaty ustalonych w umowie lub ustalonych zgodnie z art. 7 ust. 3 i art. 8 ust. 4 tej (uchwała Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 2015 r., III CZP 94/15, Legalis) ustawy i w zasadzie tylko rzeczoną okoliczność uprawniony zobowiązany jest wykazać.

Jeżeli natomiast wierzyciel domaga się zwrotu również dalszych kosztów, co ma miejsce w niniejszej sprawie, wówczas winien udowodnić nie tylko fakt ich poniesienia, ale także zasadność takiego wydatku. Jednocześnie w ramach powyższego nie może mieć miejsca całkowita dowolność – treść art. 10 ust. 2 ustawy o terminach zapłaty w obecnym brzmieniu nie pozostawia bowiem wątpliwości co do tego, że zwrotowi podlegają jedynie te wydatki, którym można przyznać walor uzasadnionych w konkretnej konfiguracji przedmiotowo-podmiotowej. Jak wskazał Sąd Rejonowy, to właśnie kryterium stanowi podstawę dla sądu orzekającego w zakresie oceny zasadności złożonego w pozwie żądania. Jednocześnie wykładania omawianego przepisu art. 10 ust. 2 ustawy o terminach zapłaty winna uwzględniać interesy obu stron danej transakcji handlowej: z jednej strony wierzyciela, który ma prawo sięgnąć po takie środki windykacyjne w razie opóźnienia w wykonaniu wymagalnego zobowiązania, które w jego ocenie pozwolą mu na jak najszybsze i najbardziej efektywne odzyskanie przysługującej mu należności, a z drugiej strony dłużnika, który nie może być obciążany działaniami wierzyciela, które prowadziłyby do nadmiernego i nieuzasadnionego okolicznościami sprawy wzrostu zadłużenia z tytułu kosztów windykacji. Co prawda omawiany przepis nie wskazuje co należy rozumieć pod pojęciem „uzasadnionej wysokości” kosztów poniesionych przez uprawnionego, pozostawiając ocenę uznaniu Sądu, jednakże z pewnością przy jej dokonywaniu należy wziąć pod uwagę rozmiar i czasookres czynności związanych z działaniami windykacyjnymi, ich rodzaj i celowość, a nie tylko i wyłącznie treść umowy łączącej wierzyciela z firmą windykacyjną.

Przenosząc powyższe na grunt niniejszej sprawy Sąd Rejonowy wskazał, iż kilka kwestii było w ocenie Sądu bezsprzeczne.

Po pierwsze nie ulegało żadnej wątpliwości to, iż pozwany nie zapłacił powodowi 2 faktur w terminie, które były oznaczone na dzień 23.03.2016 r. oraz 6.05.2016 r., łącznie opiewających na zaległą kwotę ponad 48 tysięcy złotych. Już powyższe, w świetle przytoczonych wyżej przepisów uprawniało wierzyciela do podjęcia działań zmierzających do odzyskania przysługujących mu należności. Tylko zaś od niego zależało kiedy i jaki charakter one przybiorą.

Po drugie jasnym było, iż powód powierzył windykację profesjonalnemu podmiotowi. Samo uprawnienie do takiego działania nie budziły wątpliwości Sądu – przede wszystkim, jak podniesiono wyżej, decyzja co do rodzaju czynności stanowi jego własne, autonomiczne uprawnienie. Nadto do takiego właśnie działania wprost uprawnia treść motywu 20 Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady nr 2011/7/UE z dnia 16 lutego 2011 r. (Dz. U. UE L z dnia 23 lutego 2011 r.), gdzie wprost wskazano, że oprócz roszczenia o zapłatę stałej kwoty na pokrycie kosztów odzyskiwania należności wierzyciele powinni mieć również roszczenie o zwrot pozostałych kosztów odzyskiwania należności, które ponoszą z powodu opóźnień w płatności dłużnika. Do tych kosztów zalicza się w szczególności koszty poniesione przez wierzycieli w związku ze skorzystaniem z usług prawnika lub firmy windykacyjnej.

Po trzecie pozwany zapłacił powodowi należne mu wierzytelności w zasadzie bezpośrednio po wszczęciu działań przez windykatora, a mówiąc szczegółowo – po otrzymaniu wezwania do zapłaty.

Po czwarte zaś, za przeprowadzone działania firma windykacyjna wystawiła fakturę na łączną kwotę 5.380,03 zł. Powyższą należnością został obciążony powód, który w całości pokrył ją z własnych środków.

Powyższe okoliczności wskazują, zdaniem Sądu Rejonowego, iż po stronie wierzyciela powstały określone koszty związane z odzyskiwaniem należności, a więc tym samym teoretycznie spełnione zostały przesłanki do domagania się ich zwrotu, wskazane w art. 10 ust. 2 ustawy o terminach zapłaty.

Jednak wątpliwości Sądu wzbudziło to, czy zachowanie pozwanego, który co prawda nie uregulował ciążących na nim należności w terminie, w okolicznościach faktycznych niniejszej sprawy rzeczywiście wywoływało potrzebę sięgnięcia po podmiot zawodowo trudniący się windykacją wierzytelności. Jak zauważono wyżej nie można negować samego uprawnienia do tego typu działań, lecz mając na uwadze niniejszą sprawę należało się zastanowić nad jego zasadnością. Sąd Rejonowy zauważył, iż z materiału dowodowego zgromadzonego w aktach sprawy wynikało, że dotychczasowa współpraca między stronami odbywała się bez zastrzeżeń, miała wręcz charakter koleżeński, strony czyniły sobie wzajemne ustępstwa. W ocenie Sądu, powyższe świadczy o tym, iż pojawienie się ewentualnych problemów, zaległości w płatnościach, zwłaszcza o tak stosunkowo niedługim czasie trwania, mogło zostać rozstrzygnięte na etapie wymiany wzajemnych stanowisk, w szczególności wezwania do zapłaty czy ponaglenia. Mając na uwadze fakt, iż w ramach dotychczasowej współpracy stron nie było problemów z płatnościami, nie sposób przyjąć, iż istniały obawy co do tego, iż należność ostatecznie nie zostanie uiszczona, a ewentualne czynności samego powoda okażą się nie wystarczając dla efektywnego ich odzyskania. Powyższe potwierdza również to, że wierzyciel był informowany przez pozwanego o tym dlaczego pojawił się problem z zapłatą całości wynagrodzenia, nie był więc pozbawiony wiedzy co do faktycznych przyczyn braku zapłaty. Już to wszystko w ocenie Sądu, mimo spełnienia formalnych przesłanek z art. 10 ustawy o terminach zapłaty, pokazuje, iż samo skorzystanie na tym etapie z usług firmy windykacyjnej było nieuzasadnione. Częściowym potwierdzeniem tego stanowiska były nadto twierdzenia świadka G. A., który wprost przyznał, iż cała procedura wynikała nie tyle z woli powoda, ale była pokłosiem zawartej przez niego umowy z firmą windykacyjną i płynących z niej obowiązków.

Abstrahując od powyższego Sąd Rejonowy zauważył też, iż najistotniejszym czynnikiem warunkującym możliwość zasądzenia dochodzonej niniejszym pozwem kwoty, była ocena, czy owe koszty, bezsprzecznie poniesione przez wierzyciela, mieściły się w pojęciu uzasadnionych. W tym bowiem zakresie należy w pełni zgodzić się z tymi stanowiskami, które wskazują, iż nie ma znaczenia sama tylko umowa stron, a więc wierzyciela i firmy windykacyjnej, ale okoliczności konkretnej sprawy, a w szczególności rozmiar i czasookres czynności rzeczonego podmiotu. Inaczej mówiąc – w ramach swobody umów wierzyciel może zawrzeć dowolną umowę, nawet na rażąco wygórowaną kwotę, bez względu na dokonane czynności. Nie oznacza to jednak, że druga strona, nie będąc stroną tej umowy i nie znając jej warunków, i nie mając na nie wpływu, będzie zobowiązana do zwrotu wynikającej z niej kwoty w pełnej wysokości. Wbrew twierdzeniom strony powodowej niezbędnym jest dokonanie oceny nakładu pracy wykonanej przez windykatora poprzez pryzmat wysokości pobranego wynagrodzenia i w stosunku do okoliczności konkretnej sprawy. Ciężar wykazania owej „zasadności”, zgodnie z art. 6 k.c. spoczywa w całości na podmiocie, który dochodzi zwrotu opłat, a więc w niniejszej sprawie na powodzie.

W ocenie Sądu Rejonowego, w przedmiotowym postępowaniu nie sprostał on owemu zadaniu. Jasnym było to, że podmiot faktycznie podjął działania mające na celu doprowadzenie do uiszczenia przez pozwanego na rzecz powoda należności. Nie ulegało przy tym jednak wątpliwości, iż czynności firmy windykacyjnej skupiły się tylko na dwóch formach aktywności, a więc na sporządzeniu i wysyłaniu pisemnego monitu oraz takiego samego pisma w formie mailowej. Należy przy tym zauważyć, iż miało to wyłącznie jednorazowy charakter. Niebagatelne znaczenie dla dokonania oceny miał również okres w jakim były prowadzone owe czynności. W niniejszej sprawie były one wykonywane w rzeczywistości na przestrzeni 3 dni – od 13 maja 2016 r., kiedy rozpoczęto działania, do 16 maja 2016 r. gdy została wpłacona cała należność. Powyższe jednoznacznie wskazuje, iż brak jest podstaw do uznania zasadności poniesienia tak wysokich kosztów windykacji. W rzeczywistości bowiem usługa miała charakter jednorazowej czynności, polegającej li tylko na wysłaniu jednego wezwania do zapłaty, poprzez dwa różne sposoby komunikacji. Samo porównanie faktycznie poniesionych z tego tytułu kosztów bezpośrednio przez windykatora (które w ocenie Sądu ograniczyły się do kosztów sporządzenia i wysłania korespondencji oraz czasu pracy pracownika je wykonującego liczonego w minutach) z kwotą dochodzoną niniejszym pozwem (stanowiącą blisko 10% wartości zaległości), w sposób jednoznaczny uwidacznia brak spełnienia przesłanki „zasadności” wyartykułowanej w art. 10 ust. 2 ustawy o terminach zapłaty.

Analiza materiału dowodowego zawartego w aktach sprawy doprowadziła Sąd Rejonowy do wniosku, iż koszty, których domagał się powód nie znajdowały potwierdzenia w okolicznościach faktycznych niniejszej sprawy, w tym w nakładzie pracy windykatora, jej częstotliwości czy też długotrwałości. Co prawda strona powodowa przedłożyła za powyższe fakturę wraz z potwierdzeniem jej uiszczenia, ale jednocześnie nie wykazała zakresu czynności firmy windykacyjnej odpowiadającego tymże kosztom.

Sąd Rejonowy przyznał tez rację pełnomocnikowi pozwanego, który w piśmie z dnia 10 maja 2018 r. powołła się w istocie na naruszenie przez powoda zasad współżycia społecznego oraz dobrych obyczajów. W tym zakresie Sąd podniósł, iż w zasygnalizowanej uprzednio uchwale z 11 grudnia 2015 r. (III CZP 94/15), już w odniesieniu do instytucji tzw. zryczałtowanego zwrotu kosztów odzyskiwania należności w wysokość 40 euro, Sąd Najwyższy wskazał, iż w każdej konkretnej sprawie Sąd orzekający będzie zobowiązany do zbadania, czy dolegliwość dla dłużnika wynikająca z zastosowania instytucji nie jest zbyt duża i nie nadużywa art. 5 k.c. Tym samym możliwość zastosowania omawianej konstrukcji do dalej idącego roszczenia z art. 10 ust. 2 ustawy o terminach zapłaty, co do zasady nie jest wykluczona.

W niniejszej sprawie w ocenie Sądu pierwszej instancji istniały podstawy do tego, by działanie powoda ocenić jako czyniące użytek z przysługującego mu prawa w sposób sprzeczny z jego społeczno-gospodarczym przeznaczeniem czy też w opozycji do zasad współżycia społecznego. Opóźnienie w zapłacie należności było, w obecnie panujących realiach społeczno-gospodarczych, stosunkowo niewielkie, działania firmy windykacyjnej były w rzeczywistości znikome i w zasadzie niczym nie różniły się od tego, co sam wierzyciel mógłby wykonać, a nadto miały jednorazowy charakter i trwały wyłącznie przez 3 dni. Domaganie się w takich okolicznościach zapłaty kwoty stanowiącej blisko 10% wartości zaległości, mimo formalnego wypełnienia przesłanek, nie można ocenić inaczej jak działanie mające na celu wyłącznie uzyskanie dodatkowych środków, nieznajdujących uzasadnienia w rzeczywistości.

Nie bez znaczenia było również to, iż pozwany, w dniu 29 czerwca 2016 r. przelał na rzecz powoda kwotę 40 euro, jako rekompensatę za poniesione koszty odzyskiwania wierzytelności, w myśl art. 10 ust. 1 ustawy o terminach zapłaty. Abstrahując od tego, iż powyższa stanowi ryczałt dla wierzyciela, który jest niezależny od poniesienia przez niego jakichkolwiek kosztów związanych z dochodzeniem przysługujących mu należności, to w okolicznościach niniejszej sprawy należało uznać, iż de facto przedmiotowa kwota w całości te koszty rekompensowała. Jak już bowiem zauważono wyżej – owe koszty sprowadzały się tylko do sporządzenia i wysłania jednego wezwania do zapłaty poprzez dwa różne sposoby komunikacji oraz czasu, jaki został poświęcony przez pracownika na ich wykonanie.

Wszystko powyższe wskazywało więc, iż roszczenie zgłoszone przez powoda nie zasługiwało na uwzględnienie. W związku z tym Sąd Rejonowy na podstawie art. 10 ust. 2 ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych a contrario w punkcie I wyroku powództwo w całości oddalił.

O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 98 k.p.c. stosując zasadę odpowiedzialności za wynik procesu. Zgodnie z art. 98 § 1 k.p.c. strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (koszty procesu).

Apelację od wyroku Sądu Rejonowego złożył powód, zaskarżając go w całości i zarzucając:

1.  Naruszenie prawa procesowego, które miało istotny wpływ na rozstrzygnięcie sprawy tj.:

a)  art. 233 § 1 k.p.c poprzez dokonanie dowolnej a nie swobodnej oceny dowodów z zeznań świadków J. K. oraz M. Z., co doprowadziło do sprzecznego z zasadami logiki wnioskowania, w świetle którego pozwana spółka – rzekomo – informowała powódkę o problemach finansowych z oczekiwaniem na zapłatę kwoty 5.000.000,00 zł, pomimo że M. Z. stwierdziła „nie wiem, czy te informacje były przekazywane powodowi”, natomiast J. K. ograniczył się do ogólnikowego stwierdzenia, iż „o tym fakcie poinformowaliśmy wszystkich naszych kontrahentów”, które w żaden sposób nie potwierdza, że taka informacja została skutecznie przekazana przedstawicielom powodowej spółki;

b)  art. 233 § 1 k.p.c poprzez brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego, co wyraża się w nieuzasadnionym przyjęciu, że „współpraca między stronami odbywała się bez zastrzeżeń, miała wręcz charakter koleżeński”, podczas gdy z przeprowadzonych dowodów wynika, iż rażąca postawa pozwanej, która pozostawała w zwłoce z płatnością wymagalnych faktur Vat niemal 2 miesiące, nie pozwala zakwalifikować jej jako „koleżeńskiej”, zwłaszcza że strona pozwana nie podjęła jakiejkolwiek inicjatywy dowodowej jakoby strona powodowa godziła się na dorozumianą („koleżeńską”) prolongatę terminów płatności.

2.  Naruszenie prawa materialnego, tj.:

a)  art. 10 ust. 2 ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych poprzez jego błędną wykładnię, co wyraża się w przyjęciu, iż koszty odzyskiwania należności należy utożsamiać z kosztami poniesionymi przez firmę windykacyjną ponad równowartość 40 euro stanowiący ryczałt odpowiadający zwyczajowym kosztom związanym z podjęciem przez wierzyciela czynności zmierzających do zwrotu należności dłużnika w sytuacji, gdy koszty te powinny być interpretowane jako wydatki, które poniósł wierzyciel w związku ze skorzystaniem z usług firmy windykacyjnej celem odzyskania należności;

b)  art. 6 k.c w zw. z art. 10 ust. 2 ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i przyjęcie, że powód nie wykazał, aby realizując swoje uprawnienia wynikające z przedmiotowej ustawy poniósł koszty odzyskania należności w wysokości wyższej niż równowartość 40 euro w sytuacji, gdy powód przedstawił wyczerpujący materiał dowodowy potwierdzający zasadność oraz wysokość dochodzonego roszczenia;

c)  art. 5 k.c zw. z art. 10 ust. 2 ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych poprzez jego niewłaściwe zastosowanie, co wyraża się w nieuzasadnionym przyjęciu, iż skorzystanie z uprawnienia do obciążenia pozwanej kosztami odzyskiwania należności było działaniem sprzecznym z zasadami współżycia społecznego w sytuacji, gdy postępowanie powódki mieściło się w granicach przewidzianych przez ustawodawcę w ustawie o terminach zapłaty w transakcjach handlowych;

d)  art. 5 k.c poprzez jego błędną wykładnię, co wyraża się w nieuzasadnionym przyjęciu, iż „stosunki koleżeńskie” między stronami przemawiały za uznaniem działań powódki za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego w sytuacji, gdy wyjątkowy charakter normy wyrażonej w art. 5 k.c oraz specyfika obrotu gospodarczego nie dostarczają podstaw do zastosowania omawianego przepisu.

W oparciu o powyższe zarzuty powód wniósł o:

1.  zmianę zaskarżonego wyroku w całości poprzez zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 4.209,79 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie w transakcjach handlowych od dnia wytoczenia powództwa do dnia zapłaty oraz kosztów postępowania za pierwszą instancję, w tym kosztów zastępstwa procesowego;

2.  zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego, wg norm przepisanych .

Pozwany na rozprawie w dniu 31 października 2018 r. wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów procesu.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja powoda nie zasługiwała na uwzględnienie.

Należy w pierwszej kolejności wyjaśnić, że nie budziło wątpliwości Sądu odwoławczego, że przedmiotowa sprawa podlega rozpoznaniu w postępowaniu uproszczonym, dochodzone bowiem niniejszym pozwem roszczenie – obejmujące rekompensatę o której mowa w art. 10 ust. 2 ustawy z dnia 8 marca 2013 r. o terminach zapłaty w transakcjach handlowych (Dz.U. z 2013 r., poz. 403 – w brzmieniu znajdującym zastosowanie w niniejszej sprawie – dalej jako „u.t.z.t.h.”) – „wynikało z umowy” w rozumieniu art. 505 1 pkt 1 k.p.c. Mowa w tym przepisie o roszczeniach w których umowa jest normatywnym podłożem uprawnienia, przy czym nie chodzi wyłącznie o roszczenia mające źródło w treści umowy, ale także o roszczenia wynikające – jak w niniejszej sprawie – z reżimu ustanowionego przez ustawę, a dochodzone dlatego, że strony łączy (łączyła) umowa (zob. uzasadnienie uchwały Sądu Najwyższego z dnia 24 lutego 2010 r., III CZP 123/09, OSNC 2010, nr 7-8, poz. 110).

W ocenie Sądu Okręgowego nieuzasadnione są podniesione w apelacji zarzuty naruszenia prawa procesowego i materialnego.

Zgodnie z art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 8 marca 2013 r. o terminach zapłaty w transakcjach handlowych wierzycielowi, od dnia nabycia uprawnienia do odsetek, o których mowa w art. 7 ust. 1 lub art. 8 ust. 1, przysługuje od dłużnika, bez wezwania, równowartość kwoty 40 euro przeliczonej na złote według średniego kursu euro ogłoszonego przez Narodowy Bank Polski ostatniego dnia roboczego miesiąca poprzedzającego miesiąc, w którym świadczenie pieniężne stało się wymagalne, stanowiącej rekompensatę za koszty odzyskiwania należności. Z kolei w myśl ust. 2 tego przepisu, oprócz kwoty, o której mowa w ust. 1, wierzycielowi przysługuje również zwrot, w uzasadnionej wysokości, poniesionych kosztów odzyskiwania należności przewyższających tę kwotę.

Zmieniony przepis art. 10 ust. 2 ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych, zgodnie z uzasadnieniem projektu zmiany doprecyzował przepisy wprowadzone w związku z wdrożeniem dyrektywy 2011/7/UE Parlamentu Europejskiego i Rady 2011/7/UE z dn. 16 lutego 2011 r. w sprawie zwalczania opóźnień w płatnościach w transakcjach handlowych (Dz. U. UE L z dn. 23.02.2011 r.), które wywoływały wątpliwości interpretacyjne. W omawianym zakresie dostosowano treść art. 10 ust. 2 ustawy do art. 6 ust. 3 powołanej Dyrektywy przewidującej możliwość uzyskania przez wierzyciela od dłużnika „rozsądnej” rekompensaty za wszelkie koszty odzyskiwania należności, przekraczające stałą kwotę 40 euro. W obecnym stanie prawnym przepis prawa krajowego, w intencji ustawodawcy, jest już zatem dostosowany do regulacji prawa europejskiego.

Przepis art. 10 ust. 1 przewiduje swoisty ryczałt, stanowiący rekompensatę za koszty odzyskiwania należności określonych w ustawie – jest to kwota stanowiąca równowartość 40 euro. Wierzyciel nie musi wykazywać, że wydatki w takiej właśnie wysokości poniósł. Jeżeli natomiast domaga się zwrotu dalszych kosztów, co ma miejsce w sprawie niniejszej, wówczas winien udowodnić fakt ich poniesienia, a także zasadność ich poniesienia. Nie może być tu bowiem zupełnej dowolności dla wierzyciela, jeśli chodzi o skalę wydatków poniesionych w celu odzyskania danej należności. Ustawa obecnie wyraźnie bowiem stanowi, że zwrotowi podlegają jedynie koszty poniesione w „uzasadnionej” wysokości. Takie sformułowanie ustawy nakłada na sąd obowiązek zbadania z punktu widzenia tego kryterium kwoty poniesionej przez wierzyciela, której zasądzenia domaga się w procesie.

Dodać należy, iż właściwa wykładnia przepisu art. 10 ust. 2 ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych, z jednej strony winna uwzględniać ochronę wierzyciela, który ma prawo sięgnąć po środki windykacyjne w razie opóźnienia w wykonaniu wymagalnego zobowiązania, z drugiej strony nie można stracić z pola widzenia potrzeby ochrony dłużnika przed takimi działaniami wierzyciela, które prowadziłyby do nadmiernego i nieuzasadnionego okolicznościami sprawy wzrostu zadłużenia z tytułu kosztów windykacji. Należy bowiem zauważyć, że wysokość kosztów windykacji, podlegających zwrotowi na podstawie art. 10 ust. 2 ustawy winna uwzględniać interesy obu stron, a o wysokości tych kosztów powinny rozstrzygać okoliczności konkretnej sprawy, a nie reguły ustanowione z góry, pomiędzy wierzycielem a windykatorem.

Badając zatem zakres poniesionych kosztów odzyskiwania należności przewyższających kwotę 40 euro należy mieć na względzie, że muszą one spełniać kryterium „uzasadnionej wysokości”. Powoduje to zdaniem Sądu Okręgowego zasadność brania pod uwagę takich okoliczności jak rozmiar i czasokres czynności związanych z działaniami windykacyjnymi, a nie wyłącznie treść umowy wierzyciela z firmą windykacyjną.

Jak wskazał Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 7 lipca 2017 r. (sygn. akt V CSK 660/16) – obciążenie dłużnika, który spełnia swoje świadczenie po terminie kosztami podjętych przeciwko niemu działań zmierzających do spowodowania, by wykonał ciążące na nim zobowiązanie, nie może następować automatycznie, na podstawie samych tylko rachunków wystawionych przez podmiot, który podejmował czynności zwane windykacyjnymi. Każdorazowo konieczne jest zatem rozeznanie, czy czynności podejmowane przeciwko dłużnikowi, jako windykacyjne, rzeczywiście miały taki celowy charakter.

W rozpoznawanej sprawie nie było kwestionowane przez powoda, iż wysokość kwoty poniesionych przez powoda kosztów windykacji stanowiło blisko 10 % procent wartości zaległości dłużnika oraz to, że czynności windykacyjne były wykonywane na przestrzeni 3 dni i sprowadzały się w istocie do wysłania jednego wezwania przez dwa różne sposoby komunikacji. Abstrahując od kwestionowanych przez powoda w apelacji ustaleń Sądu Rejonowego odnośnie łączących strony „stosunków koleżeńskich” stwierdzić należy, że przygotowanie jednego czy nawet dwóch wezwań na przestrzeni 3 dni, nie uzasadnia w ocenie Sądu Okręgowego żądania zapłaty za te czynności kwoty w wysokości dochodzonej pozwem.

Dodatkowo, nawet biorąc pod uwagę powszechność ustalania wynagrodzenia dla firm windykacyjnych, w wysokości procentowej od wyegzekwowanych należności tzw. success fee i nie kwestionując co do zasady takiego określenia wynagrodzenia firmy windykacyjnej w umowie z wierzycielem, kwota należna wierzycielowi na podstawie art. 10 ust. 2 musi być w każdym wypadku oceniana przez kryterium uzasadnionej wysokości, wymagane w powołanym przepisie. Zdaniem Sądu Okręgowego, na określenie tej kwoty wpływ mają takie okoliczności jak: obecna sytuacja na rynku usług windykacyjnych, z uwzględnieniem nakładu pracy pracowników firmy windykacyjnej oraz rodzaju i ilości wykonanych czynności.

Okoliczności te powinien wykazać powód, który domaga się zasądzenia określonych kosztów, zgodnie z ogólną regułą dowodową wyrażoną w art. 6 k.c. Dla wykazania uzasadnionej wysokości żądanych kosztów windykacji powinien stosownie do art. 232 k.p.c. przedstawić dowody, w szczególności w sytuacji, gdy strona przeciwna, jak w rozpoznawanej sprawie, konsekwentnie zaprzecza konieczności poniesienia tych kosztów.

W ocenie Sądu Okręgowego powód nie wykazał, aby rodzaj i ilość wykonanych przez firmę windykacyjną czynności uzasadniała dochodzenie kwoty w wysokości żądanej pozwem. Przyjąć raczej należy, że powód ustalił z firmą windykacyjną określony procent (w tym przypadku 9 %) od kwoty wpłaconej przez pozwanego. Jednakże w ocenie sądu, takie sztywne określenie wysokości wynagrodzenia firmy windykacyjnej, nie przesądza, że w każdym przypadku koszty określone w ten sposób, stanowią koszty uzasadnione. Jak już bowiem wcześniej wskazano, przyznanie wierzycielowi swoistego ryczałtu stanowiącego rekompensatę za koszty odzyskiwania należności przewiduje ust. 1 art. 10 cyt. ustawy. Jeżeli zaś wierzyciel domaga się dalszych kosztów z tego tytułu, powinien wykazać nie tylko fakt ich poniesienia ale zasadność poniesienia ich w takiej właśnie a nie innej wysokości oraz że wysokość ta jest w okolicznościach konkretnej sprawy wysokością uzasadnioną.

W niniejszej sprawie, jak prawidłowo ustalił Sąd Rejonowy, czynności windykatorów sprowadzały się do wystosowania wezwania do zapłaty do pozwanego. Powód nie wykazał przed Sądem Rejonowym kosztów działań windykatorów, w szczególności kosztów działalności firmy, jak i kosztów czynności podjętych w niniejszej sprawie.

Biorąc zatem pod uwagę te okoliczności, stwierdzić należy, że kwota w wysokości 4.209,79 zł nie stanowiła uzasadnionej (rozsądnej) kwoty poniesionych kosztów odzyskiwania należności. Jak wyżej wskazano, koszty których domagał się powód, zostały określone wyłącznie w oparciu o stawkę wynagrodzenia przyjętą w umowie powoda z firmą windykacyjną. Fakt ich poniesienia, celowość i wysokość w odniesieniu do nakładu pracy i trudności sprawy, nie miały potwierdzenia w materiale dowodowym sprawy.

Należy w konkluzji stwierdzić, że strony umowy o odzyskiwanie należności mogą samodzielnie ustalać wysokości kosztów dochodzenia należności, tyle tylko, że od dłużnika, w przypadku nabycia przez wierzyciela uprawnienia do odsetek, o których mowa w art. 7ust. 1 lub art. 8 ust. 1 ustawy o transakcjach handlowych – zgodnie z art. 10 ust. 2 tejże ustawy, wierzyciel będzie mógł dochodzić kwoty przewyższającej kwotę 40 euro jedynie w uzasadnionej wysokości.

Żądanie powoda nie zostało należycie uzasadnione i udowodnione i miało w istocie charakter dowolny. Powód nie przedstawił bliższych faktów i dowodów, w tym zakresie, w związku z czym roszczenie to nie mogło być zweryfikowane i ocenione przez sąd pod względem tego, czy jest uzasadnione co do zasady jak i co do wysokości.

W ocenie Sądu Okręgowego, niezasadny okazał się tez zarzut skarżącego odnośnie naruszenia przez Sąd Rejonowy art. 5 k.c

Należy zgodzić się z dominującym w judykaturze poglądem, że zastosowanie przepisu art. 10 ust. 1 u.t.z.t.h. – przewidującego dla dłużnika dodatkową sankcję, jeżeli opóźnia się on ze spełnieniem świadczenia pieniężnego w postaci należnej wierzycielowi równowartości kwoty 40 euro jako zryczałtowanej rekompensaty za koszty odzyskiwania należności – nie wiąże się z koniecznością wykazania, że koszty te zostały rzeczywiście poniesione. Celem dla którego wskazana regulacja została ustanowiona jest niewątpliwie skłonienie dłużników do zapłaty w terminach określonych w ustawie oraz dyrektywie 2011/7/UE, stanowiącej podstawę jej wprowadzenia do prawa polskiego, a więc – ogólnie rzecz biorąc – zwalczanie opóźnień w płatnościach w transakcjach handlowych, a w ostatecznym rezultacie także zwiększenie dolegliwości wobec dłużnika, który nie spełnia świadczenia w terminie. Prawodawca unijny uznał bowiem, że należy wprowadzić dodatkowe środki zapobiegające negatywnemu wpływowi opóźnień w płatnościach na płynność finansową, a co za tym idzie na finanse przedsiębiorstw. Wśród środków, które mają doprowadzić do zapewnienia naliczania odsetek za przekroczenie wprowadzonych dyrektywą względnie krótkich terminów zapłaty oraz przyspieszyć procedury ściągania należności, jest także zryczałtowana kwota zwrotu kosztów związanych z dochodzeniem należności (pkt 2, 3 i 12 preambuły dyrektywy 2011/7/ UE).

Słusznie jednak podnosi się w orzecznictwie, że z uwagi na dolegliwość dla dłużnika takiej sankcji – ustalonej w „sztywnej” kwocie zryczałtowanych wydatków, jakie wierzyciel zazwyczaj ponosi w związku z dochodzeniem takich należności, a oderwanej od tego czy wierzyciel poniósł w konkretnej sytuacji jakikolwiek uszczerbek związany z spełnieniem przez dłużnika jego świadczenia z opóźnieniem, jaka była jego wartość i jaki był też czas opóźnienia – do sądu orzekającego w sprawach o przyznanie równowartości 40 euro należy zbadanie, czy w okolicznościach konkretnej sprawy wierzyciel nie nadużył przyznanego mu prawa (art. 5 k.c.; por. uzasadnienie cytowanej wyżej uchwały Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 2015 r., III CZP 94/15, OSNC 2017, nr 1, poz. 5).

Stanowisko to należy analogicznie odnieść także do żądania wierzyciela opartego na art. 10 ust. 2 w/w ustawy.

Przepis art. 5 k.c. pozwala na odmowę udzielenia ochrony prawu podmiotowemu w związku z okolicznościami, które czyniłyby taką ochronę nieakceptowalną ze względu na racje aksjologiczne lub funkcjonalne, oparte na powszechnie uznanych w społeczeństwie wartościach. Natomiast ocena, czy istnieją ku temu podstawy, musi być wszechstronna i uwzględniać całokształt zachowań stron (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 marca 2018 r., I CSK 336/17, LEX nr 2485381).

W powyższej kwestii Sąd Okręgowy pragnie zauważyć, że mając na względzie cel regulacji art. 10 ust. 1 u.t.z.t.h., tj. skłonienie dłużnika do zapłaty świadczenia w terminie, poprzez obarczenie go dodatkową dolegliwością w postaci zryczałtowanych (sztywnych) kosztów odzyskiwania należności oraz fakt, że w realiach niniejszej sprawy pozwany zapłacił powodowi należność z tytułu art. 10 ust. 1 u.t.z.t.h- dochodzenie przez powoda dalszych należności związanych z kosztami egzekwowania należności przez firmę windykacyjną, w kwocie stanowiącej blisko 10 % wartości zaległości, nie może być rozpatrywane w kategoriach uczciwej rekompensaty za zaistniałe wcześniej opóźnienia w zapłacie.

W ocenie Sądu odwoławczego w sytuacji, gdy zaległa należność została uregulowana i jednocześnie dłużnik dobrowolnie uiścił kwotę zryczałtowanej „ kary” za opóźnienie w równowartości kwoty 40 euro, a dodatkowe czynności windykacyjne ograniczyły się jedynie do skierowania do dłużnika wezwania do zapłaty, dochodzenie dodatkowej kwoty, w wysokości wskazanej w pozwie nie zasługuje na uwzględnienie.

Mając na uwadze powyższe okoliczności i nie znajdując podstaw do uchylenia ani zmiany zaskarżonego wyroku, apelację należało oddalić w oparciu o art. 385 kpc.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 w zw. z art. 99 k.p.c. i w zw. z art. 391 § 1 zd. 1 k.p.c., przy uwzględnieniu § 10 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 2 pkt 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (tekst jedn. : Dz. U. z 2018 r., poz. 265).

SSO Elżbieta Kala

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Bożena Przewoźniak
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Bydgoszczy
Osoba, która wytworzyła informację:  Elżbieta Kala
Data wytworzenia informacji: