I C 322/16 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Bydgoszczy z 2024-03-28

Sygn. akt I C 322/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 28 marca 2024 r.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSO Rafał Szurka

Protokolant:

protokolant sądowy Oliwia Bednarek

po rozpoznaniu w dniu 28 lutego 2024 r. w Bydgoszczy

na rozprawie

sprawy z powództwa R. M.

przeciwko (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w P.,

przy udziale interwenienta ubocznego (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W.

o zapłatę

1.  zasądza od pozwanego, (...) Spółki z o.o. z siedzibą w P., na rzecz powoda kwotę 280.000 złotych (dwieście osiemdziesiąt tysięcy złotych) wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 3 czerwca 2015 roku do dnia 31 grudnia 2015 roku oraz z dalszymi odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty,

2.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 32.417 złotych (trzydzieści dwa tysiące czterysta siedemnaście), wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się orzeczenia, którym je zasądzono, do dnia zapłaty, tytułem zwrotu kosztów procesu,

3.  nakazuje pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Bydgoszczy kwotę 8.194,98 złotych (osiem tysięcy sto dziewięćdziesiąt cztery 98/100) tytułem zwrotu kosztów sądowych.

Sygn. akt I C 322/16

UZASADNIENIE

Powód, R. M., wniósł o zasądzenie od pozwanego, (...) Spółki z o.o. z siedzibą w P., kwoty 280.000 złotych wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 3 czerwca 2015 roku do dnia zapłaty, oraz o zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda zwrotu kosztów procesu według norm przepisanych. W uzasadnieniu wskazał, że od wielu lat prowadzi w W. hodowlę lisów i norek. W 2011 roku Gmina M. prowadziła na nieruchomości, sąsiadującej z nieruchomością powoda, na której prowadził hodowlę, inwestycję budowy drogi, której wykonawcą była pozwana spółka. W decyzji z 2009 roku o uwarunkowaniach środowiskowych dla tej inwestycji zalecono, aby zaniechać prowadzenia robót budowlanych w pobliżu hodowli powoda w okresie rozrodczym zwierząt, tj. w okresie od stycznia do czerwca, z uwagi na wymóg zachowania w tym okresie specyficznych warunków w tym ciszy, oraz aby zastosowano ekrany akustyczne. Te wytyczne były znane wykonawcy, jak również zwracano pozwanej spółce na konieczność ich uwzględnienia. Powód podniósł, że w czasie wykotu norek trwającego od dnia 23 kwietnia 2012 roku, w dniu 15 maja 2012 roku na plac budowy przyjechały maszyny budowlane, które podjęły prace w bliskości fermy powoda. Powód w tym czasie nie był obecny na fermie, i dopiero w godzinach popołudniowych podczas oględzin fermy stwierdził, że 450 samic norek zagryzło swoje młode, a w sumie padło 2040 sztuk. Zdaniem powoda zdarzenie to było następstwem hałasu generowanego przez pracujące przy fermie maszyny pozwanego, i jej odpowiedzialność wynika z art. 429 kc, była bowiem profesjonalnym wykonawcą robót drogowych, którym posłużyła się gmina w procesie inwestycyjnym, mając wiedzę o powyższych ograniczeniach, stąd odpowiedzialność odszkodowawcza pozwanego. Powód wyjaśnił, że w sprawie przeciwko Gminie M., która toczyła się wcześniej pod sygnaturą I C 752/12 tutejszego Sądu biegły stwierdził, że jedyną przyczyną upadku zwierząt były prowadzone w dniu 15 maja 2012 roku roboty drogowe generujące hałas, i potwierdził to Sąd Apelacyjny w Gdańsku w uzasadnieniu swojego wyroku, wydanego na skutek apelacji. Powód wskazał, że wartość szkody to kwota co najmniej 280.000 złotych, powołując się na opinię biegłego, wydana w poprzednio toczącej się sprawie przeciwko Gminie M.. Powód wezwał pozwanego do zapłaty w drodze próby ugodowej przed Sądem Rejonowym w Pruszkowie, lecz bezskutecznie, wskazując na zasadność roszczenia o odsetki od dnia następnego po dniu posiedzenia w sprawie o zawezwanie do próby ugodowej.

Pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Pozwany nie uznał powództwa co do zasady i wysokości. Podniesiono zarzut braku biernej legitymacji pozwanego, wskazując w tym zakresie na Gminę M., jako ewentualnie odpowiedzialnymi w sprawie. Podniesiono także zarzut braku związku przyczynowego pomiędzy działaniem pozwanego a szkodą powoda, wskazując na brak podstaw do zastosowania decyzji środowiskowej do zabudowania powoda, oraz że dopełniono pozostałe wymagania. Pozwany podniósł także, że powód nie wykazał swojej legitymacji czynnej, wysokości szkody i samej szkody oraz zdarzenia powodującego szkodę. Wskazano także na przyczynienie się powoda do szkody, albowiem we wskazanym dniu wyjechał on do P. i nie podjął sam żadnych czynności zaradczych, widząc maszyny na budowie. Wreszcie wskazano na brak odpowiedzialności pozwanego na podstawie art. 429 kc.

Do sprawy przystąpił po stronie pozwanej interwenient uboczny, (...) S.A. z siedzibą w W., który wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powoda na rzecz interwenienta ubocznego zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Poza przyłączeniem się do wszystkich twierdzeń i zarzutów pozwanego w sprawie, interwenient uboczny podniósł nadto zarzut przedawnienia roszczenia powoda, wskazując na upływ czasu od daty zdarzenia do daty wniesienia pozwu i brak skutku przerwanie biegu przedawnienia przez czynności zawezwania do próby ugodowej, jako czynności bezskutecznej w tym zamiarze.

Sąd ustalił, co następuje:

Powód od wielu lat prowadził fermę norek w miejscowości W.. Od 2011 roku Gmina M. prowadziła na terenie nieruchomości sąsiedniej inwestycję budowy drogi – obwodnicy, którego wykonawcą, którego Liderem w ramach konsorcjum była pozwana spółka (...).

/okoliczności bezsporne oraz odpis aktu umowy z dnia 27 lipca 2010 roku – k. 32-34 akt/

W dniu 13 listopada 2009 roku (...) Dyrektor Ochrony Środowiska w B. wydał decyzję nr (...) w zakresie ustalenia środowiskowych uwarunkowań dla przedsięwzięcia polegającego na budowie obwodnicy miasta M., która była planowana na długości około 5,3 km od strony wschodniej M., na odcinku drogi wojewódzkiej nr (...) w miejscowości W., do ulicy (...) w południowej części M.. Wskazano, że inwestycja w większości przebiega przez tereny niezabudowane, wyjątkiem jest m.in. ferma lisów w rejonie początkowego odcinka trasy. W warunkach inwestycji wskazano, aby prace budowlane w sąsiedztwie terenów objętych ochroną przed hałasem prowadzić wyłącznie w porze dziennej od 6:00 do 22:00, w przypadku zabudowy mieszkaniowej należy zastosować aktywne ograniczenia emisji hałasu poprzez wprowadzenie ekranów akustycznych usytuowanych bezpośrednio wokół źródeł hałasu. Taki ekran akustyczny miał zostać zaprojektowany wzdłuż drogi dla fermy lisów w miejscowości W., pomiędzy poboczem i rowem odwadniającym, o wysokości 3 metrów w stosunku do poziomu jezdni. Nadto w uzasadnieniu decyzji wskazano, że w trakcie budowy sporadycznie wystąpi duży hałas związany z pracą ciężkiego sprzętu. Ze względu na lokalizację obwodnicy w bliskiej odległości od istniejącej farmy w W., których hodowla wymaga zachowania specyficznych warunków, zaleca się prowadzenie prac budowalnych w tym rejonie poza okresem rozrodczym zwierząt – tzn. w okresie od lipca do grudnia.

/dowód: odpis decyzji wraz z załącznikiem – k. 20-30 akt

W dniu 7 listopada 2011 roku inspektor nadzoru inwestorskiego J. B. przypomniał inwestorowi i przestrzeganiu przepisów BHP oraz uwarunkowań z decyzji (...). W dniu 15 maja 2012 roku wykonawca przystąpił do rozebrania drogi gminnej na odcinku FO i FN oraz wykonania przepustów po stronie lewej i prawej. Rozpoczęto także tego dnia roboty przy wykonaniu wyspy kanalizacyjnej.

/dowód: odpis dziennika budowy nr (...) – k. 18-19 i k. 82-95 oraz 100-126 akt/

W dniu 17 maja 2012 roku Powiatowy Lekarz Weterynarii w M. przeprowadził kontrolę na fermie norek powoda, w związku z zawiadomieniem powoda o zdarzeniu z dnia 15 maja 2012 roku. W protokole kontroli wskazano, że na fermie jest 450 matek, wykoty skończyły się w dniu 14 maja 2012 roku, kiery urodzi ostatnia samica, trwały od 23 kwietnia 2012 roku. Urodziło się 3.900 sztuk młodych, zaś w dniu 15 maja 2012 roku matki zagryzły 2040 sztuk. W tym dniu powód po porannym karmieniu norek zauważył, że na teren budowy obwodnicy w odległości najbliższej fermie, przyjechały maszyny drogowe, m.in. do mieszania gruntu, walce i spychacz. W tym dniu powód musiał wyjechać do P. i po powrocie w godzinach popołudniowych stwierdził zagryzienie zwierząt, co obserwował jeszcze po powrocie, albowiem samice nadal były poddenerwowane i tak się zachowywały. Nie mógł tego zatrzymać, albowiem matka nie pozwoli odseparować w tym czasie młodych. Powód prowadzi karty wykotów z datami pokrycia, liczbą urodzonych młodych i liczbą martwych urodzeń oraz liczbę zagryzionych zwierząt. Także w dniu kontroli na budowie trwały prace budowlane i z tego powodu norki były nadal pobudzone i nerwowe. Przeprowadzający kontrolę lekarz nie miał żadnych uwag co do prowadzenia fermy, dokumentacji i nie stwierdził nieprawidłowości. Ferma spełniała normy bezpieczeństwa, jest od lat prowadzona wcześniej przez ojca powoda, nie było wcześniej upadków zwierząt. Teren fermy był odgrodzony, zaś pomiędzy nim a terenem budowy, który przebiegał blisko, nie było żadnych sztucznych czy naturalnych przeszkód akustycznych. W celu utrzymania fermy i zwierząt, powód korzystał z ubojni, z których otrzymywał bezpłatnie mięso, które musiał tylko sam odebrać. Do tego dochodzą koszty witamin, zboża i szczepień. W okresie trwania wykotów powód nie opuszcza fermy.

Powód prowadził fermę norek ze stadem podstawowymi 450 sztuk plus 3.900 sztuk norek nowonarodzonych. Powód, gdy dowiedział się o planowanej inwestycji, monitował Burmistrza Gminy M. o odpowiednich jej warunkach z uwagi na swoją fermę. Także swoje opinie prywatne były zgłaszane inwestorowi przez powoda. Nie uzyskano przesunięcia inwestycji w terenie. Jeszcze przed wykotami, w kwietniu 2012 roku powód rozmawiał dwukrotnie z kierownikiem budowy, informując o trwających wykotach i prosił o zaprzestanie prac lub ich przeniesienie w inne miejsce. Kierownik budowy przyjmował ze zrozumieniem informacje powoda, ale w terenie nie było widać efektów ich wprowadzenia. Część zagryzionych młodych została zjedzona przez matki, część została przez powoda wywieziona i zakopana. Powód hodował norki w celu sprzedaży ich skór i uzyskania z tego tytułu dochodu, który uzyskiwał już wcześniej, sprzedając skóry norek na aukcjach na giełdzie w K. od 2002 roku. Odpowiednia skóra jest po 7-8 miesiącach hodowli. Ferma norek jest prowadzona od 2002 roku, wcześniej była prowadzona ferma lisów. Każda norka na tej fermie miała swoją klatkę. Tego dnia 15 maja 2012 roku na budowie był hałas, związany z ubijaniem i rozgarnianiem kamieni, który został przywieziony.

/dowód: odpis protokołu kontroli z listą kontrolną – k. 38-47 akt, zeznania świadków A. M. (1), A. M. (2) i S. K. – k. 202-204 akt i k. 205 akt od 00:05:54 do 01:08:00, zeznania świadka A. W. – k. 225-226 akt i k. 229 akt od 00:04:24 do 00:43:22, dokumentacja zdjęciowa – k. 31 akt, zeznania świadka B. W. – k. 236-237 akt i k. 240 akt od 00:01:55 do 00:21:12, zeznania powoda – k. 237-239 akt i k. 240 akt od 00:24:50 do 01:11:12/

Pozwana spółka wiedziała o istniejącej przy inwestycji fermie powoda. Wykonawca miał tego świadomość na podstawie dokumentacji budowy, a także z racji rozmów z powodem na ten temat. W marcu-kwietniu 2012 roku powód zgłaszał także fakt wykotu norek na fermie. Wskazywano na decyzję środowiskową. W kwietniu i maju 2012 roku na tym terenie trwały prace polegające na budowaniu nasypów ze stabilizowanych materiałów spoistych. Jest to materiał mieszany przy użycia bębna z pazurami, który miesza ziemię. To wywołuje hałas, jak każda maszyna, przy kontakcie z kamieniem może wywołać stuki. Materiał był mieszany na miejscu budowy i po tym wałowany. Narożnik działki fermy sąsiadował z terenem prowadzenia tych prac, tam też następował przejazd tych maszyn, i mogła być to odległość około parunastu metrów od tej części fermy powoda. Prace trwały od 7:30 do 17:00, czasem dłużej gdy pogoda na to pozwalała. Najbardziej hałaśliwe było oczyszczenie samochodu po zsypie materiału i zalecono pracownikom, aby wykonywać to dalej, w odległości około 400 metrów w innym miejscu. Ekrany akustyczne powstały w sierpniu lub wrześniu 2012 roku jako element inwestycji w celu ochrony przed hałasem ruchu drogowego. O wykonywanych każdego dnia pracach i ich zakresie decydowały osoby, zatrudnione przez pozwaną spółkę. Nie planowano zaprzestania prac w okresie wykotu zwierząt na fermie powoda, a jedynie szczególnie uciążliwych w postaci wykonania podbudowy z kruszywa oraz wylania asfaltu, co wykonano w sierpniu-wrześniu 2012 roku. Prace były prowadzone zgodnie z harmonogramem.

/dowód: zeznania świadka J. L. – k. 226v-228 akt i k. 229 akt od 00:43:41 do 01:31:52, dokumentacja zdjęciowa – k. 31 akt/

W otoczeniu planowanej hodowli norek powinien panować spokój, norki wprawdzie łatwo przyzwyczajają się do stałych hałasów, ale niespodziewane i donośne odgłosy, których przedtem nie słyszały, są szkodliwe, zwłaszcza dla samicy w okresie ciąży i wykotów, gdyż silne zaniepokojenie może być przyczyną poronień lub zagryzień młodych. Dlatego wskazane jest, aby ferma była położona w dostatecznej odległości od arterii komunikacyjnych, fabryk czy warsztatów. Teren fermy powinien być otoczony rodzajem strefy ochronnej. (...) nie należy niepotrzebnie narażać na stałe lub nagłe hałasy. Działania właściciela fermy, zmierzające do zmiany przebiegu drogi, z punktu widzenia dalszych możliwości chowu norek, były w pełni uzasadnione. Oddalenie drogi od fermy powinno być na co najmniej 150 metrów od ogrodzenia wraz z niezbędnymi ekranami akustycznymi. W czasie wykotu norek musi być na fermie zapewniony całkowity spokój i nie mogą go zakłócać nieznane do tej pory norkom hałasy. Norka jest najbardziej płochliwym zwierzęciem spośród mięsożernych zwierząt futerkowych, norki odchowujące młode są szczególnie wrażliwe na nieznane zagrożenia, w tym hałas. Reakcja stresowa wywołuje u nich odruch przenoszenia młodych, co niejednokrotnie skutkuje ich przemarznięciem i upadkami, w skrajnych sytuacjach samica może uznać, że nie jest w stanie ochronić swoich młodych i część z nich zagryza, by zwiększyć prawdopodobieństwo przeżycia pozostałych sztuk. W przedmiotowej sprawie prowadzenie jakichkolwiek prac budowlanych w odległości kilku metrów od fermy w okresie opieki samic nad młodymi norczętami można potraktować jako umyśle naruszenie dobrostanu zwierząt, prowadzenie robót z użyciem maszyn budowlanych miało decydujący wpływ na przebieg wykotów i odchowu młodych przy matkach, w wyniku stresu samice-matki zagryzają swoje młode i to zjawisko wystąpiło w hodowli powoda. Powód wraz z żoną przestrzegali inwestora i wykonawcę o wymogach planowanej inwestycji w stosunku do fermy norek, inwestor nie zastosował się do prośby opóźnienia prac w bezpośrednim sąsiedztwie fermy. Wprowadzenie sprzętu budowlanego w tej rejon spowodowało przestraszenie samic i masowe zagryzienia młodych. Zagryzienie młodych świadczy o zaistnieniu zagrożenia o charakterze zewnętrznym. Jedynie spowodowanie zaprzestania prac mogło przynieść oczekiwany skutek w celu zapobiegnięcia dalszym zagryzieniom, inne działania po stronie powoda nie byłby pewne dla tego skutku. Nie można wprowadzić do zwierzęcia środka uspokajającego podczas istnienia zdarzenia, także niepewna jest reakcja matki wobec młodych.

/dowód: pisemna opinia główna i uzupełniająca biegłego P. B. z dnia 15 października 2013 roku i z dnia 1 grudnia 2013 roku, przeprowadzona w sprawie I C 752/12 Sądu Okręgowego w Bydgoszczy – akta sprawy załącznik do akt, oraz dopuszczona w niniejszej sprawie na podstawie postanowienia z dnia 6 września 2017 roku – k. 296 i 309-313 akt, uzupełniająca opinia ustna biegłego P. B. – k. 321-322 akt/

Hodowla norek była prowadzona przez powoda w sposób właściwy w aspekcie szeroko rozumianych warunków dobrostanu zwierząt. Hałas jest jednym z czynników, który w sposób wysoce negatywny wpływa na psychikę mięsożernych zwierząt futerkowych – norek, czyniąc tym samym znaczne straty w hodowli w postaci także niszczenia miotów przez samice. Norki w okresie rozrodczym trwającym od stycznia do końca czerwca powinny być w sposób szczególny chronione przed wpływem negatywnego oddziaływania czynników zewnętrznych, w tym hałasu. Fakt obecności czy nieobecności powoda w dniu niszczenia miotów przez samice norek, nie miał wpływu na pojawienie się tego zjawiska i jego rozwój, albowiem występuje ono w znacznie mniejszych hodowlach, i zapobieganie jemu jest niezmierne trudne, nawet przy całodobowej opiece ze strony właściciela. W istotnym (głównym) stopniu fakt niszczenia miotów przez samice norek w hodowli powoda, spowodowany był pojawieniem się objawów stresu u norek w wyniku zaistnienia i działania nieznanego zwierzętom znacznego hałasu, powodowanego prowadzeniem robót drogowych w bezpośrednim sąsiedztwie prowadzonej hodowli. Był to hałas (dźwięk) dla norek nowy, o znacznym nasileniu, z uwagi na wyższą wrażliwość na dźwięk u tych zwierząt.

/dowód: pisemna opinia główna powołanego do sprawy biegłego P. L. z dnia 30 listopada 2018 roku – k. 363-366 akt, uzupełniająca opinia pisemna biegłego z dnia 7 czerwca 2019 roku – k. 396-404 akt, uzupełniająca opinia pisemna biegłego z dnia 30 czerwca 2023 roku – k. 658-664 akt, oraz kolejna opinia uzupełniająca ustna z dnia 3 stycznia 2024 roku – k. 726-727 akt/

Szkoda rzeczywista, jaką poniósł powód w związku z upadkiem norek w dniu 15 maja 2012 roku wyniosła 389.059,60 złotych, przy średniej cenie skóry norczej uzyskiwanej przez powoda na poziomie wówczas 332 koron duńskich i przy kursie tej waluty na dzień 15 maja 2012 roku, uwzględniając dodatek dla producentów dostarczających więcej niż 1.000 sztuk skór – 1,5 %, oraz po uwzględnieniu opłaty giełdowej w kwocie 8,5 koron duńskich. Mając na uwadze także koszt odchowu norki, który przy ilości 2.040 sztuk to kwota 93.840 złotych, przy założeniu ponoszenia przez producenta wszystkich tych kosztów, utracony dochód ze sprzedaży tej ilości skór na skutek zdarzenia z dnia 15 maja 2012 roku to kwota 295.219,60 złotych. Wszystkie przyjęte w opinii wskaźniki, mają charakter uśredniony.

/dowód: pisemna opinia biegłego W. G. z dnia 22 czerwca 2020 roku – k. 438-440 akt, pisemna opinia uzupełniająca biegłego z dnia 31 grudnia 2020 roku – k. 494-496 akt, ustna opinia uzupełniająca biegłego z dnia 11 sierpnia 2021 roku – k. 539-541 akt/

Pozwem z dnia 16 listopada 2012 roku, wniesionym do Sądu w dniu 19 listopada 2012 roku, powód wytoczył powództwo o zapłatę kwoty 400.000 złotych z tytułu przedmiotowego zdarzenia, oznaczając stronę pozwaną na Gminę M.. Wyrokiem z dnia 27 stycznia 2015 roku Sąd Okręgowy w Bydgoszczy zasądził od tego pozwanego na rzecz powoda kwotę 282.132 złotych z tytułu odszkodowania, przesądzając co do zasady odpowiedzialność pozwanej Gminy. Na skutek apelacji pozwanego, wyrokiem z dnia 11 lutego 2016 roku Sąd Apelacyjny w Gdańsku zmienił zaskarżony wyrok, oddalając powództwo. W uzasadnieniu wyroku Sąd Apelacyjny w Gdańsku ustalił, że hałas który generowały prace budowlane, były bezpośrednią przyczyną destrukcyjnych zachowań samic norek prowadzących do śmierci ich młodych, zatem upadek norek był spowodowany zachowaniem wykonawcy robót drogowych (...) Spółki z o.o., który jako profesjonalista w prowadzeniu robót drogowych, brał w nich udział, co zwalniało od odpowiedzialności wskazaną w tym procesie pozwaną gminę.

/dowód: akta sprawy o sygnaturze I C 752/12 Sądu Okręgowego w Bydgoszczy oraz V ACa 470/15 Sądu Apelacyjnego w Gdańsku – załącznik do akt sprawy/

Pismem z dnia 3 kwietnia 2015 roku, wniesionym w dniu 9 kwietnia 2015 roku, powód wezwał pozwaną spółkę (...) do próby ugodowej w zakresie zapłaty kwoty 400.000 złotych w związku ze zdarzeniem z dnia 15 maja 2012 roku. Na rozprawie w dniu 2 czerwca 2015 roku Sąd stwierdził, iż do ugody nie doszło wobec stanowiska zawezwanej spółki.

/dowód: akta sprawy o sygnaturze I Co 1303/15 Sądu Rejonowego w Pruszkowie – załącznik do akt sprawy/

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie dokumentów, przywołanych wyżej w stanie faktycznym, których treść i forma nie były kwestionowane przez strony, stanowiły zatem wiarygodny materiał dowodowy w sprawie. Sąd pominął przy tym prywatne dokumenty stron, wskazujące na poglądy naukowe co do cech norek i charakteru prowadzonej hodowli z ich udziałem, albowiem stanowiły one poparcie własnych stanowisk stron w tym zakresie, natomiast dowodem w sprawie były opinie biegłych, które zostały przez Sąd dopuszczone na wnioski stron i one podlegały ocenie dowodowej, jako materiał dowodowy. Sąd w stanie faktycznym uwzględnił także treść zeznań świadków i powoda, albowiem w istocie ich treść wzajemnie się potwierdzała i uzupełniała, miała charakter jasny i logiczny, stanowiły one uzupełnienie tego, co wynika z treści opinii biegłych. Żadna ze stron nie podważyła skutecznie treści osobowych źródeł dowodowych.

Przechodząc do oceny opinii biegłych Sąd wskazuje, wobec treści opinii biegłego z zakresu weterynarii M. F., zarówno głównej, jak i uzupełniających, że nie wnosi ona faktycznie żadnych potrzebnych w sprawie wiadomości specjalnych, skoro jej wniosek ma charakter hipotetyczny, aktualny w takim samym stopniu, jak gdyby przyjąć tezę odmienną, niż przyjęta. Skoro bowiem w opinii głównej z dnia 15 kwietnia 2017 roku biegły z jednej strony stwierdza, że nie ma dowodów potwierdzających istnienie związku przyczynowo-skutkowego między prowadzeniem przez pozwanego prac budowlanych w pobliżu fermy norek powoda, na zwiększoną pobudliwość utrzymywanych tam norek matek w dniu 15 maja 2012 roku, i dodaje że istnienie takiego związku można rozpatrywać jedynie w sferze przypuszczeń na równi z innymi możliwościami, to tym samym także nie wyklucza takiego związku. Oczywiście, taka treść opinii nie przesądza konkretnie istnienia koniecznego w sprawie związku przyczynowego pomiędzy działaniem pozwanego a skutkiem w postaci szkody, ale sama odpowiedź biegłego nie daje podstaw do analizy przez Sąd, bo w istocie nie odnosi się wprost na szkodę w postaci zagryzienia zwierząt, a jedynie na zwiększoną pobudliwość zwierząt. Po drugie, Sądu w świetle całokształtu pozostałego materiału dowodowego zebranego w sprawie, nie przekonuje teza tego biegłego, że w istocie (tylko i aż) brak pełnego zbadania pośmiertnego zagryzionych zwierząt, nie daje podstaw do przyjęcia tezy postawionej w tej sprawie przez powoda. Biegły wskazał, że w tym zakresie brak dokumentacji medycznej zwierząt, i sam protokół kontroli lekarza weterynarza nie jest wystarczający. W tym stanowisku, co Sąd podnosi, biegły jednak nie uwzględnił braku jakichkolwiek stwierdzonych przesłanek negatywnych, które nie leżałyby po stronie zachowania pozwanego, a dotyczyły źródeł innej przyczyny upadku zwierząt, tj. w postaci choroby zwierząt, sposobu prowadzenia hodowli, zachowania celowego powoda czy innych możliwych źródeł zewnętrznych poza pozwanym. Takich przesłanek w toku całego procesu nie ustalono, sam biegły wskazał, że nie miał wątpliwości co do prawidłowego prowadzenia przez powoda swojej hodowli, bo to wynika z dokumentacji (k. 296 akt), lecz jedynie z powołaniem się na brak elementu zbadania zwierząt po upadku i dokumentacji na tą okoliczność, wykluczył możliwość de facto jednoznacznego opiniowania w sprawie. Poza tym wskazać należy, że sam biegły podczas ustnego opiniowania uzupełniającego wskazał, że na zadane mu tezy w tej sprawie do tej pory nie wydawał opinii, jego wcześniejsze opinie odnosiły się do oceny istniejącej dokumentacji weterynaryjnej i jej treści (k. 295 akt), i wydaje się że także w tej sprawie, pomijając faktyczną tezę dowodową dla biegłego, zbyt formalnie podszedł on do tematu zadanego przez Sąd, ograniczając go w istocie do oceny dokumentacji weterynaryjnej (czyli jej braku). Jednocześnie zauważyć należy, że biegły ten także, podobnie jak pozostali opiniujący w sprawie, wskazuje na hałas jako czynnik generujący stany patologiczne u norek przebywających w hodowli (k. 266-267 akt), a jedynie cały czas odwołuje się do braku dokumentacji pośmiertnej zwierząt.

Z kolei biegły P. B., którego opinie wydane zostały we wcześniejszej sprawie o sygnaturze I C 752/12 tutejszego Sądu, a które Sąd wykorzystał procesowo i dowodowo w sprawie niniejszej, i które zostały uzupełnione w niniejszej sprawie poprzez opinię ustną, Sąd uwzględnił w powyższym stanie faktycznym potwierdził, że nie było sekcji zwłok zwierząt, ale oparł się na dokumentacji lekarza weterynarza, który pochodził od urzędnika państwowego, a zatem jego dokumenty mają charakter dokumentów urzędowych, co wystarczające. Zdaniem Sądu ta opinia w całości, oraz opinie główna i uzupełniające powołanego w sprawie biegłego P. L., uwzględniają całokształt okoliczności w sprawie, zostały one oparte na dostępnej dokumentacji, która dla tych biegłych była wystarczająca do opiniowania, na własnym doświadczeniu biegłych i które zostały sporządzone w oparciu o dostępną oraz aktualną wiedzę naukową i praktyczną w badanej dziedzinie. Zdaniem Sądu to ich treść należało uwzględnić w niniejszej sprawie. Podnieść należy, że przedmiotem ustalenia i opiniowana w sprawie nie była ocena stanu zdrowia norek w hodowli powoda w danym okresie czasu, lecz tylko powód ich upadku w dniu 15 maja 2012 roku, i zdaniem Sądu wskazane opinie dotykają tego problemu w należytym zakresie. Wobec nich postawić należy opartą na jednak zbytnim formalizmie opinię biegłego M. F., który odniósł się tylko do problemu braku zbadania zwłok norek i braku dokumentacji z tej czynności. Słusznie pozostali biegli wskazali, że nie to stanowiło sedno oceny w sprawie, i jednocześnie podnieśli, że owe badanie i tak nie dałoby oczekiwanego materiału do oceny, skoro upadek zwierząt był oparty na takim czy innym źródle zewnętrznym, skoro doszło do zagryzienia, czego wystarczającym potwierdzeniem jest protokół Powiatowego Lekarza Weterynarii, nie zaś choroba czy inny nieznany żywioł. Sąd pragnie podkreślić, że w sprawie nie ustalono innych przyczyn zewnętrznych upadku zwierząt, poza hałasem generowanym przez prace budowlane w sąsiedztwie fermy, na co wskazał także zawnioskowany przez samego pozwanego świadek J. L. – inżynier prowadzonej budowy.

W zakresie samej wysokości szkody wreszcie Sąd uwzględnił opinię biegłego W. G., który sporządził ją w oparciu o dostępny materiał dowodowy w postaci dokumentów. W ocenie Sądu także ta opinia była jasna, logiczna i została sporządzona w oparciu o wiedzę istniejącą obecnie, przy stanie faktycznym istniejącym w dniu szkody. Podnieść należy, że także w sprawie o sygnaturze I C 752/12 został dopuszczony tożsamy dowód, przez innego biegłego, który nie został przez Sąd wykorzystany w niniejszej sprawie, Sąd bowiem zdecydował o zasięgnięciu nowej opinii, ale zauważyć trzeba że jej treść i wniosku, są podobne z treścią i wnioski opinii w sprawie wcześniej się toczącej, co także zdaniem Sądu, potwierdza wiarygodność tego materiału dowodowego. W ocenie Sądu zarzuty pozwanego do tej opinii, zostały w pełni wyjaśnione w drodze opinii uzupełniających, których było dwie, a dalsze odmienne twierdzenia pozwanego i także interwenienta ubocznego, należy ocenić jedynie z poziomu nieuprawnionej i nieuzasadnionej polemiki strony niezadowolonej z jej treści. Odnosząc się zaś do zarzutu niekonsekwencji powoda w zakresie samej wysokości dochodzonej obecnie szkody, w porównaniu z wcześniej dochodzoną, to podnieść należy, że wytaczając niniejsze powództwo powód uwzględnił to, że Sąd I instancji w sprawie wcześniejszej w swoim wyroku uwzględnił nieprawomocnie znacznie niższą kwotę, niż pierwotnie dochodzoną, i zapewne powód kierowany ekonomiką procesową i zasadnością swojego roszczenia obecnie skorygował wysokość roszczenia do tych wcześniejszych ustaleń, które ostatecznie nie zostały uwzględnione na jego korzyść z uwagi na ustalony brak legitymacji biernej pierwotnego pozwanego, a co ustalił dopiero Sąd II instancji.

Na wskazanej postawie prawnej, jako zbędny i bezprzedmiotowy Sąd pominął wniosek o przeprowadzenie dowodu z oględzin nieruchomości powoda, na której była wówczas prowadzona hodowla (k. 740v akt), mając na uwadze znaczny upływ czasu od zdarzeń, które podlegały ocenie Sądu, oraz treść pozostałych dowodów, które dostarczyły niezbędnych w tym zakresie informacji co do ówczesnego stanu faktycznego w sprawie.

Sąd zważył, co następuje:

W ocenie Sądu powództwo należało w całości uwzględnić.

Podnieść na wstępnie trzeba, że nieuzasadniony był zarzut przedawnienia roszczenia powoda, który zresztą został podniesiony dopiero przez interwenienta ubocznego, czemu pozwany nie oponował i go także popierał, ale dopiero na tym etapie sprawy. Jednakże umknęło w tym zakresie uwadze strony, że po pierwsze, jeszcze w tym samym roku, co zdarzenie i powstanie szkody, powód wytoczył powództwo przed Sądem w sprawie o sygnaturze I C 752/12, kierując je przeciwko Gminie M. uważając, że jest to podmiot odpowiedzialny za szkodę. Co więcej, ta świadomość powoda o podmiocie odpowiedzialnym została potwierdzona wyrokiem Sądu I instancji, co utwierdziło powoda w zasadności swojego roszczenia. Dopiero w toku postępowania apelacyjnego, i na skutek wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 11 lutego 2016 roku powód uzyskał prawomocnie wiedzę, że Gmina M. nie jest podmiotem odpowiedzialnym za szkodę, lecz wykonawca w postaci spółki (...). Zatem faktycznie od tego momentu biegł termin przedawnienia roszczenia powoda na podstawie art. 442 1§ 1 kc, albowiem dopiero wówczas dowiedział się on o osobie (podmiocie) odpowiedzialnym, zachowując należytą staranność, wcześniej nie mógł obiektywnie tak sądzić, skoro dysponował nieprawomocnym wyrokiem Sądu I instancji, potwierdzającym odpowiedzialność pozwanej Gminy. Wobec takiej treści wyroku, powód był wystarczająco staranny w tym zakresie. Po drugie, jeszcze w tym samym roku co prawomocny wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, powód wytoczył powództwo w niniejszej sprawie, kierując je już przeciwko pozwanemu, jako głównemu wykonawcy budowy obwodnicy. Już tylko z tych przyczyn brak podstaw do uwzględnienia zarzutu przedawnienia. Posiłkowo podnieść należy, że już wcześniej także powód skierował zawezwanie do próby ugodowej przeciwko pozwanemu, które miało miejsce w czerwcu 2015 roku, wniosek wpłynął w kwietniu 2015 roku, a zatem także przed upływem trzyletniego terminu przedawnienia, i trudno w tym zakresie uznać racje interwenienta ubocznego czy pozwanego, że czynność ta miała mieć charakter pozorny, nie wywołujący skutków przerwania biegu przedawnienia, albowiem wniosek powoda w tym przedmiocie spełnia wszelkie wymagania formalne i prawne, i także przeciwnik wypowiedział się do jego treści wówczas, nie uznając przesłanek do ugody z powodem. Stąd powyższa ocena Sądu co do tego zarzutu.

Odnosząc się do przesłanek odpowiedzialności pozwanego w tej sprawie, zdaniem Sądu wszystkie one zostały spełnione, a które wynikają z treści art. 415 kc, i które stronom są dobrze znane, skoro same strony na nie się powoływały, przy zajęciu stanowiska w sprawie. Właśnie poprzez ich spełnienie, pozwany był legitymowany biernie w niniejszej sprawie. Sąd podkreśla, że spełnienie przesłanek odpowiedzialności pozwanego wynika z wyników niniejszego postępowania. Po pierwsze bowiem, bezspornym jest że to pozwana spółka prowadziła prace budowlane związane z inwestycją budowy obwodnicy M.. Sąd Apelacyjny w Gdańsku w sprawie V ACa 470/15 ustalił i potwierdził, że inwestor przekazał czynności profesjonalnej firmie, zajmującej się budową drogi, stąd gmina nie była odpowiedzialna, lecz odpowiedzialna za zdarzenie i szkodę była pozwana Spółka, wobec treści art. 429 kc. Przy rozpoznaniu niniejszej sprawy należało uwzględnić te ustalenia w sprawie poprzednio toczącej się i zakończonej, co zresztą zostało potwierdzone w niniejszym postępowaniu. Wskazać bowiem należy na treść zeznań świadka J. L., który zeznał że o tym, jakie prace danego dnia będą wykonywane, decydowały osoby, zatrudnione przez pozwaną spółkę. Dla Sądu ta okoliczność legitymacji pozwanego jest bezsporna. Dalej, odwołując się do przesłanki winy, z ustalonego stanu faktycznego wynika, że dla tej inwestycji została wydana decyzja środowiskowa, z której bezspornie wynika, że z uwagi na to, że prace na początkowym odcinku inwestycji będą prowadzone przy istniejącej fermie, którą określono jako fermę lisów, w W., wyraźnie wskazano w jej treści na konieczność zachowania pewnej ostrożności co do hałasu prac i zalecono wstrzymanie się z pracami w okresie wykotu zwierząt, wskazując na zalecenie prowadzenia prac od czerwca do grudnia. Pozwany bronił się tym, że były to tylko zalecenia, nie zaś warunek konieczny do spełnienia. Pamiętać jednak należy, że do przyjęcia odpowiedzialności z czynu niedozwolonego, jak w niniejszej sprawie, wystarczy każda postać winy, w tym niezachowanie należytej ostrożności, nieumyślność w działaniu. Przy takiej kwalifikacji, brak uwzględnienia wskazanego zalecenia z decyzji środowiskowej, trzeba ocenić jako spełnienie przesłanki winy po stronie pozwanego. I znowu z treści zeznań świadka J. L., który brał bezpośrednio udział w procesie tej budowy wynika, że to zalecenie było znane pozwanemu. Dalej, sam powód co najmniej dwukrotnie, jak wynika z zeznań świadka i powoda, bezpośrednio rozmawiał z osobami nadzorującymi budowę, w kwietniu i na początku maja, o konieczności zachowania ostrożności w pracach, możliwym ich wstrzymaniu, co jednak nie przyniosło oczekiwanego skutku. Poza tym także wcześniej skierował do inwestora pismo ze swoimi żądaniami właśnie w związku z prowadzoną hodowlą norek. Dopowiedzieć w tym zakresie trzeba, że nie wypełniono także zaleceń z decyzji co do postawienia przeszkody sztucznej w celu odizolowania choć częściowego hałasu od fermy norek, a na to wskazują oprócz zeznań świadka i powoda, także dokumentacja zdjęciowa i to z okresu już po dniu 15 maja 2012 roku. Pozwany był przecież podmiotem zawodowo zajmującym się działalnością budowy dróg, i w ramach prowadzonej działalności i jego zawodowego charakteru, także winien uwzględnić wyższy standard zachowania ostrożności w swoim działaniu, co jednak pomimo tych powyższych dowodów i sygnałów samego powoda, nie zostało uwzględnione. Przypomniano mu o tym także jeszcze przed podjęciem czynności budowy, co wynika z treści wpisów w dzienniku budowy tej inwestycji. Reasumując, zdaniem Sądu wina pozwanego bezsporna.

Przechodząc do zdarzenia, które miało wywołać szkodę, ponownie odwołać się trzeba do zeznań świadka J. L., świadka strony pozwanej, który wprost zeznał, że tego dnia 15 maja 2012 roku były prowadzone prace związane z mieszaniem ziemi przez mieszalnik, które wywoływały hałas, zwłaszcza przy kontakcie z kamieniami oraz przy oczyszczeniu samochodów po wyładowaniu tego materiału. Wprawdzie w tym drugim zakresie świadek zeznał, że zalecono czynić to dalej, i tak miało być, jednak z ustaleń w sprawie nie wynika, aby przyniosło to oczekiwany efekt zapobiegający szkodzie. Także z tych dowodów wynika, że prace były prowadzone w bliskim sąsiedztwie fermy powoda. I jedynie te działania i prace budowlane doprowadziły do skutku, w postaci negatywnego zachowania się norek już po wykotach i zagryzieniu przez matki swoich młodych z uwagi na reakcję na nieznany do tej pory hałas. W ocenie Sądu w sprawie wykazany został ten związek przyczynowo-skutkowy. Jedynie bowiem opinia biegłego M. F. polemizowała z tym, i wskazywała jedynie na taką możliwą hipotezę na równi z innymi. Jednak pozostały materiał dowodowy i ustalenia innych biegłych były dla Sądu bardziej przekonywujące, i w tym zakresie nie powtarzając Sąd odsyła do swojej oceny dowodowej i do treści opinii, przytoczonych już wyżej w uzasadnieniu. To co Sąd przekonuje w tej sprawie to to, że w istocie gdyby przyjąć, że to nie hałas prac budowanych spowodował zachowanie norek, a który niewątpliwie miał miejsce, w sprawie nie można wskazać alternatywnej przyczyny, albowiem takiej nie było. Brak bowiem podstaw do doszukiwania się nieprawidłowości w hodowli powoda, czego nawet wskazany wyżej biegły nie zarzucał, chorób czy infekcji w hodowli powoda, czy innych czynników zewnętrznych. Stąd odwoływanie się wyłącznie do tego, że brak zbadania martwych zwierząt, powoduje brak realnej tezy ich upadku, jest zbytnim formalistycznym uproszczeniem, i nie przekonało Sądu, a także dwóch pozostałych biegłych. Wreszcie, w sprawie I C 752/12 na całym jego etapie żaden z sądów nie miał wątpliwości co do tego, jakie zdarzenie i po czyjej stronie, doprowadziło do upadku norek w hodowli powoda, i nie można zapominać o tej także okoliczności. Stąd także spełnienie tej przesłanki odpowiedzialności pozwanego.

W konsekwencji doszło do powstania szkody, której wysokość została ustalona w opinii biegłego W. G., a której oceny także Sąd już dokonał wcześniej. Zdaniem Sądu wykazuje ona co najmniej wysokość szkody, jaką poniósł powód, albowiem odwołuje się do stanu na dzień szkody i cen wówczas obowiązujących. Nadto podnieść należy, że powód wskazywał na to, że nie ponosił kosztów żywienia norek, albowiem surowiec uzyskiwał bezpłatnie z ubojni, biegły zaś uwzględnił w kosztach utrzymania zwierząt, które należało uwzględnić, także te koszty, których faktycznie powód nie ponosił, a co wynika z jego zeznań. Zatem opinia i wycena biegłego nie jest wygórowana, nie stanowi bezpodstawnego wzbogacenia po stronie powoda. Brak uzasadnionych zarzutów co do tego, że biegłych zbędnie uwzględnił pozycje na korzyść powoda, albo nie uwzględnił ich na niekorzyść pozwanego. Trzeba mieć też na uwadze znaczny upływ czasu pomiędzy zdarzeniem a opinią biegłego, i zdaniem Sądu w tych okolicznościach biegły świetnie dał sobie radę z przyjętymi danymi i ustaleniami, które niejako pokrywają się z tymi, które już wcześniej były także przedmiotem opinii w sprawie prawomocnie zakończonej oddaleniem powództwa (podobna kwota szkody). Dla uwzględnienia zakresu samej szkody wystarczającym było odniesienie się do treści protokołu, sporządzonego przez Powiatowego Lekarza Weterynarii, jako dokumentu urzędowego, którego treści i formy strona pozwana skutecznie nie zakwestionowała i nie podważyła procesowo. Jednocześnie brak było przesłanek do uwzględnienia zarzutu przyczynienia się powoda do szkody, w tym zakresie także opinie biegłego P. L. wyjaśniają ten aspekt. Po pierwsze, dzień 15 maja 2012 roku nie był już dniem wykotu norek, w sprawie ustalono że trwał on do 14 maja 2012 roku, kiedy urodziła się ostatnia młoda norka. Powód zaś zeznał, że w czasie wykotów nie opuszczał hodowli, zatem w dniu 15 maja 2012 roku mógł to zrobić. Po drugie, z jego zeznań wynika, że wyjeżdżając nie widział jeszcze jakie prace będą wykonywane i przez jakie maszyny, dopiero w ciągu dnia został zawiadomiony o tym przez innych domowników, co spowodowało jego powrót. Po trzecie, gdyby nawet inne były ustalenia w tym zakresie, obecność powoda i tak nie dawała gwarancji uchronienia się przed szkodą, albowiem nawet wejście na teren hodowli, nie zmieniłoby nic w zachowaniu norek, czy w skutku prowadzącym do utraty części chowu, matki nie dałyby sobie odebrać młodych i reagowałyby tak samo, także interwencja lekarza weterynarii nie dałaby zamierzonego efektu, bo także jego wejście na teren hodowli, zdenerwowałoby dodatkowo norki, które jak ustalono, są najbardziej wrażliwymi na hałas i zmiany zwierzętami mięsożernymi futerkowymi. W takiej sytuacji równie dobrze, w takim samym zakresie można by było zarzucić przyczynienie się powoda do szkody, gdyby wówczas wszedł na teren hodowli i próbował interweniować. Stąd zarzut przyczynienia także nieuzasadniony.

W konsekwencji powyższego Sąd przypisał odpowiedzialność pozwanemu za szkodę z dnia 15 maja 2012 roku, na podstawie art. 415 kc poprzez przepis art. 429 kc a contrario, i mając na uwadze wysokość zgłoszonego w sprawie roszczenia, które mieści się w treści ustaleń biegłego, zasądził od pozwanego na rzecz powoda dochodzoną w sprawie kwotę 280.000 złotych, orzekając o odsetkach zgodnie żądaniem pozwu, na podstawie art. 455 kc i art. 481 kc w brzmieniu poprzednio i obecnie obowiązującym (punkt 1 wyroku). Skoro bowiem powód wezwał pozwanego do zapłaty w trybie zawezwania do próby ugodowej, czemu pozwany na rozprawie w dniu 2 czerwca 2015 roku sprzeciwił się, uzasadnionym jest żądanie odsetek od dnia następnego.

O kosztach procesu Sąd orzekł zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu, na podstawie art. 98 kpc w brzmieniu aktualnym, i na podstawie przepisów rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie w brzmieniu na dzień wniesienia pozwu, albowiem stawki wynagrodzenia w przypadku ich zmiany w toku, obowiązują dopiero od następnej instancji, stąd w tej sprawie należało uwzględnić stawkę wynagrodzenia pełnomocnika w powoda w kwocie 14.400 złotych, mając na uwadze wartość przedmiotu sporu, a oprócz tego opłatę sądową od pozwu w kwocie 14.000 złotych, opłatę skarbową od pełnomocnictwa 17 złotych oraz uiszczone zaliczki na poczet czynności biegłego w sumie 4.000 złotych, zatem łącznie zasądzając zwrot kosztów procesu w kwocie, wskazanej w punkcie 2 wyroku.

Na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych Sąd obciążył pozwanego, jako przegrywającego sprawę, pozostałymi nieuiszczonymi kosztami sądowymi, w kwocie wskazanej w punkcie 3 wyroku, na którą składa się suma wszystkich kosztów związanych z udziałem biegłych w niniejszej sprawie, pomniejszając ją o sumę wpłaconych do tej pory zaliczek, także po stronie pozwanego. Sąd w tej sprawie zdecydował o obciążeniu kosztami wyłącznie pozwanego, z pominięciem interwenienta ubocznego, który dopiero na w zasadzie zmierzającym do końca etapie postępowania, już po przeprowadzenia dowodów głównych, wstąpił do sprawy, a którego nowe wnioski dotyczyły wyłącznie uzupełniających opinii biegłych, które to wnioski także popierał sam pozwany i stanowisko jego w tym zakresie było tożsame, jak interwenienta ubocznego.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Anna Tuchalska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Bydgoszczy
Osoba, która wytworzyła informację:  Rafał Szurka
Data wytworzenia informacji: