I C 1974/22 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Bydgoszczy z 2023-12-21
Sygn. akt I C 1974/22
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 21 grudnia 2023 r.
Sąd Okręgowy w Bydgoszczy I Wydział Cywilny
w składzie następującym:
Przewodniczący: SSO Hanna Daniel
Protokolant: stażysta Patryk Nędzołek
po rozpoznaniu w dniu 13 grudnia 2023 r. w Bydgoszczy
na rozprawie
sprawy z powództwa A. N.
przeciwko R. Ł.
o zapłatę
1. oddala powództwo;
2. zasądza od powódki na rzecz pozwanego kwotę 5 417 (pięć tysięcy czterysta siedemnaście) zł tytułem zwrotu kosztów postępowania wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty.
SSO Hanna Daniel
Sygn. akt I C 1974/22
UZASADNIENIE
Powódka A. N. wniosła przeciwko R. Ł. pozew o zapłatę kwoty 106.000 zł wraz z odsetkami ustawowymi z tytułu opóźnienia liczonymi od kwot:
- 1.000 zł począwszy od 1 lutego 2012 r.,
- 1.000 zł począwszy od 1 marca 2012 r.,
- 1.000 zł począwszy od 1 kwietnia 2012 r.,
- 1.000 zł począwszy od 1 maja 2012 r.,
- 1.000 zł począwszy od 1 czerwca 2012 r.,
- 1.000 zł począwszy od 1 lipca 2012 r.,
- 100.000 zł począwszy od 1 sierpnia 2012 r.
W uzasadnieniu powódka wskazała, że była w nieformalnym związku z pozwanym w latach 2003-2010, w trakcie trwania którego pożyczyła pozwanemu pieniądze w kwocie co najmniej 106.000 zł. Powódka działała wówczas w pełnym zaufaniu do pozwanego, iż w ustalonym terminie zwróci pożyczone pieniądze. Wobec braku spłaty długu pozwany zawarł z powódką umowę, w której uznał roszczenie i dobrowolnie zobowiązał się do spłaty pożyczki. Pomimo zobowiązania pozwany nie uiścił żadnej raty i nie wywiązał się ze spłaty zadłużenia, wobec czego powódka zdecydowała się na wytoczenie powództwa.
W odpowiedzi na pozew R. Ł. wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie kosztów postępowania sądowego w tym kosztów zastępstwa adwokackiego według norm przepisanych. Pozwany podniósł zarzut przedawnienia dochodzonego przez powódkę roszczenia.
W uzasadnieniu pozwany podał, że pozostawał w nieformalnym związku z powódką, w czasie trwania którego dbał o nią i jej dzieci i czynił znaczne nakłady na jej dom, działkę i gabinet stomatologiczny. Na skutek zmiany priorytetów przez powódkę zdecydował się on jednak zakończyć związek, lecz powódka nigdy nie pogodziła się z rozstaniem i nękała go. W dniu 11 sierpnia 2011 r. pod wpływem nacisków powódki zdecydował się podpisać zobowiązanie o spłacie, które miało go uwolnić od powódki. Pozwany utrzymuje, że oświadczenie zostało sporządzone pod wpływem silnych emocji i natarczywego zachowania powódki, lecz faktycznie nigdy nie był winien jej żadnych pieniędzy.
Pismem procesowym z 28 marca 2023 r. (k. 28) powódka opisała kulisy związku, wskazała, że pozwany oszukiwał inne kobiety, pożyczając od nich duże sumy pieniędzy nie zwracając ich. Podała, jakie metody stosuje pozwany wobec kobiet i że on sam w związku z tym został opisany w materiałach prasowych. W odpowiedzi na zarzut przedawnienia powódka wskazała, że zarzut ten nie powinien zostać uwzględniony ze względu na naruszenie przez pozwanego art. 5 k.c. Dodatkowo powódka powołała się na przepis art. 117 1 k.c., wskazując, że termin przedawnienia nie jest nadmierny i wynika z zawiłych okoliczności sprawy, w tym niemożności ustalenia miejsca zamieszkania i pracy pozwanego.
Na rozprawie w dniu 13 grudnia 2023 r. strona powodowa przyznała, że zarzut przedawnienia jest skuteczny, wnosząc o jego nieuwzględnienie jako naruszający zasady współżycia społecznego.
Sąd ustalił, co następuje:
A. N. związała się z R. Ł. w 2003 r., po kilku miesiącach pozwany wprowadził się do powódki, ich związek trwał do 2010 r. W trakcie konkubinatu pozwany pożyczał od powódki różne kwoty. Pozwany twierdził, że prowadzi biznes, jest wspólnikiem w kontraktach, które mają przynieść duże dochody, prosił o prolongatę spłaty lub obiecywał, że odda pieniądze, gdy tylko jego przedsięwzięcia przyniosą dochody.
Związek stron dobiegł końca, gdy powódka uświadomiła sobie, że pozwany utrzymuje relacje z innymi kobietami, zwodzi ją i liczy na korzyści płynące z tego związku także i ze względu na to, iż powódka jest osobą zamożną i wykonuje intratny zawód stomatologa. Powódka dowiedziała się poprzez wynajętego detektywa i w drodze własnych ustaleń, że pozwany był opisywany w prasie jako oszust matrymonialny, polujący na majętne kobiety oraz, że od jakiegoś czasu jest w związku z inną kobietą - lekarką, która jest w ciąży z pozwanym. Powódka o zaistniałej sytuacji oraz pożyczonych pieniądzach rozmawiała m.in. z matką pozwanego, która była zaskoczona zarówno zadłużeniem jak i zdradami syna, utrzymując, że nie zdawała sobie z tego sprawy.
Pod wpływem nacisków ze strony powódki pozwany 11 sierpnia 2011 r. sporządził własnoręcznie oświadczenie o zobowiązaniu się do zwrotu pożyczonych od powódki pieniędzy. Zgodnie z oświadczeniem R. Ł. zobowiązał się do spłacenia zaległych pieniędzy A. N. kwotami po 1.000 zł miesięcznie, a do 31 lipca 2012 r. kwoty 100.000 zł. Dodatkowo pozwany zobowiązał się dnia 31 lipca 2012 r. poczynić dalsze ustalenia dotyczące spłaty długu.
Jeszcze przed upływem terminu do spłaty pierwszej raty, bo dnia 9 września 2011 r. powódka skierowała do Prokuratury Rejonowej w Bydgoszczy (k. 46) pismo o ściganie pozwanego w związku z przestępstwem oszustwa, jakiego dopuścił się względem niej. Po przeprowadzeniu postępowania sprawdzającego Policja odmówiła wszczęcia dochodzenia (k.44), uznając, że ustalono, iż działanie R. Ł. nie wypełnia znamion przestępstwa z art. 286 § 1 k.k., gdyż do jego popełnienia konieczne jest wykazanie działania sprawcy z zamiarem kierunkowym w celu osiągnięcia korzyści majątkowej oraz doprowadzenia innej osoby do niekorzystnego rozporządzenia mieniem przez wprowadzenie jej w błąd albo wyzyskanie błędu lub niezdolności, co w przypadku zawiadamiającej nie miało miejsca. W postanowieniu podkreślono, że A. N. żyła z R. Ł. w konkubinacie, gdzie zasady dotyczące środków finansowych nie zostały formalnie określone, a w momencie przekazywania mu pieniędzy działała świadomie z nieprzymuszonej woli. Dodatkowo wskazano, że nie posiada ona żadnych dowodów na przekazanie ww. jakichkolwiek kwot. Postanowienie zostało zatwierdzone przez prokuratora Prokuratury Rejonowej B.-Północ w B. w dniu 30 listopada 2011 r.
Pozwany od 2008 r., z przerwami, pracował jako trener bramkarzy piłkarskich w Stowarzyszeniu (...) i Klubie Sportowym (...) w B., wskazując jako miejsce swojego zamieszkania – B., ul. (...). Tym adresem pozwany posługiwał się w oficjalnej korespondencji oraz w rozliczeniu podatkowym, w rozliczaniu faktur.
Dowód: oświadczenie z 11.08.2011 r. – k. 10, artykuły prasowe – k. 41-43, zawiadomienie. – k. 46, postanowienie o odmowie wszczęcia dochodzenia l.dz. K. (...) z 29.11.2011 r. – k. 44-45, umowy i faktury pozwanego – k. 65-69, zeznanie PiT-37 pozwanego – k. 70, informacja o niekaralności – k. 71 akt sprawy.
Powódka utraciła zaufanie do pozwanego. Wiedziała też, że wobec pozwanego prowadzone są postępowania egzekucyjne pozwany, na jej adres przychodziły pisma od komorników oraz z firm windykacyjnych. Powódka liczyła jednak, że pozwany wróci do niej lub spłaci pożyczone pieniądze, dlatego nie podejmowała wobec niego żadnych kroków prawnych. Powódka nie dokumentowała kwot przekazywanych pozwanemu i dat, gdyż ufała pozwanemu. Powódka wiedziała, że pozwany przed zamieszkaniem z nią mieszkał pod adresem B., ul. (...), gdzie mieszkali jego rodzice, gdyż bywała tam.
Powódka nadal pracuje jako stomatolog, pobiera też emeryturę, a w prowadzonej przez siebie klinice zatrudnia innych lekarzy stomatologów. Powódka jest właścicielką kilku nieruchomości, w tym trzech mieszkań w B., mieszkania w S. i apartamentu w K..
Dowód: zeznania powódki – k. 107-108, zeznania pozwanego – k. 108-108v akt sprawy.
Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie dokumentów złożonych przez strony oraz na podstawie zeznań złożonych przez strony.
Sąd uznał za wiarygodne dokumenty zebrane w sprawie, albowiem zostały sporządzone we właściwej formie, przewidzianej dla tego typu dokumentów. Autentyczność tych dokumentów nie budziła wątpliwości Sądu.
Sąd częściowo dał wiarę zeznaniom powódki, w szczególności w zakresie relacji łączących strony, powodów rozstania oraz zeznaniom pozwanego w kwestii pozostawania stron w konkubinacie. Nie dał wiary zeznaniom pozwanego w kwestii bycia zmuszonym do podpisania dokumentu o spłacie bez, jego zdaniem, istnienia jakichkolwiek zobowiązań w tym zakresie. Sąd nie dał wiary powódce w zakresie twierdzeń co do istnienia ważnych prawnie przyczyn, z powodu których powódka nie podejmowała żadnych działań w zw. z niespłaceniem przez pozwanego swoich zobowiązań pieniężnych wobec niej. Zeznania stron w tym zakresie pozostają w sprzeczności z zasadami logiki i doświadczenia życiowego. Podkreślić należy, że powódka jest osobą wykształconą, zamożną. Jej status materialny wskazuje, że jest potrafi zarządzać swoim majątkiem, inwestować, prowadzić swoje sprawy. Brak zatem logicznego i racjonalnego powodu, aby dać wiarę powódce, że nie była świadoma konsekwencji zaniechania dokumentowania pożyczek w znacznej wysokości, jak również możliwości przedawnienia roszczeń. Zeznania powódki w zakresie wyjaśniającym powody, dla których nie podejmowała jakichkolwiek formalnych lub prawnych kroków w celu wyegzekwowania pożyczonych pozwanemu pieniędzy, których w sumie miało być ok. 370.000 zł według jej zeznań, są nieprzekonujące.
Sąd na podstawie art. 235 2 § 1 pkt 2, 3 i 5 k.p.c. postanowił pominąć wnioski o dopuszczenie dowodu z przesłuchania zawnioskowanych przez strony świadków jako nieprzydatny dla rozstrzygnięcia sprawy, gdyż strona powodowa sama uznała zarzut przedawnienia za skuteczny, szczególnie, że powołani świadkowie mieli być przesłuchani na okoliczność udzielonych pozwanemu pożyczek, co w kontekście podniesionego zarzutu było bez znaczenia
Sąd zważył, co następuje:
W ocenie Sądu roszczenie powódki jest przedawnione i jako takie musiało zostać oddalone. W tym zakresie Sąd w całości podziela argumenty i wyliczenia okresu przedawnienia sporządzone przez pozwanego w punkcie II odpowiedzi na pozew (k. 18-20).
Strona powodowa przyznała, iż zarzut przedawnienia podniesiony przez pozwanego jest skuteczny (k. 107), co wobec uwzględnienia tego zarzutu zwalania Sąd z ustalania, czy i w jakiej wysokości pozwany był zobowiązany i zadłużony wobec powódki. Faktem niezaprzeczalnym jest, że pozwany sporządził oświadczenie, w którym zobowiązał się do spłaty zadłużenia, jednak nie sposób ustalić w jakiej ostatecznie było wysokości, gdyż strona powodowa nie przedstawiła na tę okoliczność stosownych dokumentów. Stąd odniesienie do zarzutu przedawnienia mogło nastąpić jedynie wobec danych zawartych w oświadczeniu sporządzonym przez pozwanego. Ponadto wobec podniesienia skutecznego zarzutu przedawnienia Sąd nie widział potrzeby ustalania w tym zakresie żadnych dalszych okoliczności faktycznych.
Zgodnie z art. 117 k.c. roszczenia majątkowe co do zasady ulegają przedawnieniu (§ 1). Po upływie terminu przedawnienia ten, przeciwko komu przysługuje roszczenie, może uchylić się od jego zaspokojenia, chyba że zrzeka się korzystania z zarzutu przedawnienia. Jednakże zrzeczenie się zarzutu przedawnienia przed upływem terminu jest nieważne (§ 2).
Jeżeli przepis szczególny nie stanowi inaczej, termin przedawnienia wynosi sześć lat, a dla roszczeń o świadczenia okresowe oraz roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej - trzy lata. Jednakże koniec terminu przedawnienia przypada na ostatni dzień roku kalendarzowego, chyba że termin przedawnienia jest krótszy niż dwa lata (art. 118 k.c.). Zaznaczyć jednak należy, że do 9 lipca 2018 r. dłuższy z terminów przewidzianych w artykule wynosił 10 lat. Ustawa zmieniająca k.c., która weszła w życie w tym dniu, skróciła ten termin do 6 lat. Ta sama ustawa zmieniła sposób wyznaczania (i obliczania) terminów wynoszących co najmniej 2 lata. Zgodnie z art. 5 ust. 1 ustawy zmieniającej, do roszczeń już istniejących, a jeszcze nieprzedawnionych w dniu jej wejścia w życie (9.7.2018 r.), stosuje się przepisy Kodeksu w ich nowym brzmieniu. Oznacza to, że w odniesieniu do tych roszczeń terminy wynoszące co najmniej 2 lata upływają na koniec roku kalendarzowego, zostają zatem z chwilą wejścia w życie ustawy przedłużone (zob. uchw. SN z 13.5.2022 r., III CZP 46/22, OSNC 2023, Nr 6, poz. 57). Natomiast w myśl art. 5 ust. 2 ZmKC z 13.4.2018 r. termin skrócony tą ustawą z 10 do 6 lat rozpoczyna bieg od dnia wejścia w życie nowelizacji (i upływa, w razie braku zdarzeń wpływających na jego bieg, z dniem 31.12.2024 r.). Gdyby jednak bieg dawnego terminu (10-letniego) był już na tyle zaawansowany, że ten dawny termin miałby upłynąć wcześniej niż po 6 latach od wejścia w życie nowelizacji, to przedawnienie następuje w tym dotychczasowym, wcześniejszym terminie. Można zatem wnosić, iż z użycia w art. 5 ust. 2 ZmKC z 13.4.2018 r. słów "przedawnienie następuje z upływem tego wcześniejszego terminu" wynika, że te terminy, których bieg rozpoczął się przed wejściem w życie ustawy i był na tyle zaawansowany, że przy uwzględnieniu dotychczasowego terminu przedawnienie nastąpiłoby wcześniej niż po 6 latach od jej wejścia w życie, nie przedłużają się do końca roku kalendarzowego (nie stosuje się do nich art. 118 zd. 2 k.c.). Od zasady preferującej nowy stan prawny wprowadzono w art. 5 ust. 3 ZmKC z 13.4.2018 r. wyjątek, nakazując stosowanie przepisów w ich kształcie sprzed wejścia w życie nowelizacji w zakresie przewidzianych w nich terminów 10-letnich (tj. art. 118 i 125 k.c. w dawnym brzmieniu) do podlegających tym terminom roszczeń przysługujących konsumentowi, powstałych przed dniem wejścia w życie ustawy zmieniającej i w tym dniu jeszcze nieprzedawnionych. Z użycia terminu "konsument" wynika, że chodzi wyłącznie o roszczenia przysługujące przeciwko przedsiębiorcy, a nie roszczenia w tzw. w obrocie powszechnym (zob. art. 221 k.c.). Nakaz stosowania przepisów Kodeksu w brzmieniu dotychczasowym oznacza, że terminy te nie ulegają przedłużeniu do końca roku kalendarzowego na podstawie art. 118 zd. 2 k.c.
Zgodnie z art. 120 § 1 k.c. bieg przedawnienia rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne. Co więcej, ustawodawca doprecyzowuje, że jeśli wymagalność zależałaby od czynności wierzyciela, wówczas relewantny jest moment, w którym wymagalność nastąpiłaby, gdyby czynność ta była możliwa w pierwszym możliwym momencie. Ponadto zgodnie z art. 119 k.c. terminy przedawnienia nie mogą być wydłużane aktem woli żadnej ze stron.
Przenosząc powyższe na grunt niniejszej sprawy, oświadczenie pozwanego z 11 sierpnia 2011 r. wskazywało na termin spłaty 31 lipca 2012 r. Oznacza to, że roszczenie powódki było wymagalne 1 sierpnia 2012 r. i przedawniło się z 1 sierpnia 2022 r., a zatem prawie 5 miesięcy przed złożeniem pozwu.
Stanowisko pełnomocnika powódki wprost wskazało, że strona powodowa uznaje zarzut przedawnienia za skuteczny, jednak wnosiła o jego nieuwzględnienie z uwagi na zasady współżycia społecznego (k. 36-39, 107).
W pierwszej kolejności wskazać należy, że powódka powołała się w swej argumentacji na art. 117 1 k.c., który dotyczy przedawnienia roszczenia przysługującego przeciwko konsumentów, zatem już z tej tylko przyczyny argument ten nie mógł być skutecznie podniesiony na gruncie niniejszej sprawy.
Ponadto powołany przepis stwarza sądowi możliwość nieuwzględnienia upływu terminu przedawnienia roszczenia (przysługującego przeciwko konsumentowi), gdyby wymagały tego względy słuszności. Jednocześnie zawiera szereg wskazówek, w jaki sposób należy stosować tę klauzulę generalną, nie tyle ograniczając w ten sposób swobodę sądu, co raczej ukierunkowując jego rozumowanie i formułując pewne wymagania co do sposobu uzasadnienia podjętej decyzji. W pierwszej kolejności przepis nakazuje sądowi wziąć pod uwagę interesy obu stron, a nie tylko dłużnika. Należy wziąć pod uwagę nie tylko sytuację, w jakiej znajdzie się zobowiązany, gdy będzie musiał zadośćuczynić przedawnionemu roszczeniu, ale także sytuację wierzyciela, który nie będzie mógł zrealizować przysługującego mu prawa. Następnie przepis formułuje kilka szczegółowych wskazówek ukierunkowujących sąd przy dokonywaniu oceny moralnej przyczyn i skutków upływu terminu przedawnienia. Wymienia zatem okoliczności, które sąd powinien w konkretnym przypadku wziąć pod uwagę. Pierwszą z nich jest długość terminu przedawnienia. Im dłuższy był termin, w którym uprawniony mógł dochodzić swojego roszczenia, tym mniejsze uzasadnienie dla nieuwzględnienia jego upływu. W przedmiotowej sprawie termin przedawnienia wynosił 10 lat, przez ten czas powódka nie podejmowała żadnych czynności faktycznych a w szczególności prawnych, czego wytłumaczeniem było jedynie nadzieja, że pozwany do niej wróci oraz świadomość, iż jest poważnie zadłużony i inni wierzyciele bezskutecznie starają się odzyskać swoje należności. Przeciętna, racjonalnie działająca osoba mając taką wiedzę podjęłaby niezwłocznie kroki dla zabezpieczenia swoich interesów. Powódka jest osobą wykształconą, zamożną, przedsiębiorczą (prowadzi własną klinikę) i tym zakresie nie było żadnych przeszkód, aby takie kroki podjąć. Drugą przesłanką jest długość okresu od upływu terminu przedawnienia do chwili dochodzenia roszczenia. Im większe opóźnienie uprawnionego w dochodzeniu roszczenia, tym mniejsze uzasadnienie dla nieuwzględnienia upływu terminu przedawnienia. W tym zakresie powódka także nie wyjaśniła racjonalnie czemu zwlekała z podjęciem kroków prawnych, tym bardziej, że (co już wyżej wskazano) jej sytuacja majątkowa i zawodowa wskazuje na to, że jest osobą zaradną i racjonalnie myślącą, umiejąca prowadzić swoje interesy i zarządzać biznesem jak i finansami. Trzecią okolicznością wymagającą rozważenia przez Sąd stanowi charakter przyczyny niedochodzenia roszczenia w terminie. Rozstrzygnięcie słusznościowe może bowiem wypaść odmiennie zależnie od tego, czy na opóźnienie w dochodzeniu roszczenia wpłynęło zachowanie dłużnika (zwłaszcza zachowanie nieuczciwe czy nielojalne), zaniedbanie samego wierzyciela, przyczyny zewnętrzne i, jeśli tak, to jakie (przewidywalne czy nieprzewidywalne, przemożne, czy też takie, którym można było zapobiec itp.). W tym zakresie również ocena nie jest pozytywna dla powódki, gdyż powódka wprost przyznała, że wiedziała, że związała się z osobą, do której straciła zaufanie. Miała wiedzę, że pozwany nie spłaca swoich zobowiązań, że nadużywa jej uczuć i zaufania, czuła, że jest wykorzystywana pod względem finansowym, co w końcu doprowadziło do wynajęcia detektywa, ustalenia pewnych faktów dotyczących zatrudnienia pozwanego, złożenia zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa, zainteresowania tą sprawą prasy, nawiązania kontaktu z innymi oszukanymi kobietami i finalnie do rozstania. Powódka nie podjęła żadnych działań nawet w czasie, gdy były konkubent zerwał całkowicie z powódką kontakt i zaczął jej unikać, nie odpowiadać na wiadomości. Przeciętna, racjonalnie myśląca osoba podjęłaby już wówczas wszelkie możliwe starania o prowadzące do wyegzekwowanie swego roszczenia, chociażby kontaktując się z profesjonalnym pełnomocnikiem i kierując pisma wzywające do zapłaty, czy kierujące sprawę do sądu. Przyczyn zwłoki, jakiej dopuściła się powódka nie można więc uznać za usprawiedliwione i zrozumiałe, a jedynie za zawinione przez samą powódkę, co stanowi zaniechanie.
Na marginesie należy wskazać, że cytowane przez stronę powodową orzeczenia także wskazują na ww. przesłanki i okoliczności, jednak w ocenie Sądu strona pozwana dokonała błędnej wykładni i subsumpcji tych orzeczeń w zakresie zastosowania omawianego art. 5 k.c. Nadto Sąd wskazuje, iż zgodnie ze stanowiskiem judykatury, nie jest wykluczone uznanie zarzutu przedawnienia za nadużycie prawa także wtedy, gdy przyczyny opóźnienia w dochodzeniu roszczenia leżą również, a nawet wyłącznie, po stronie uprawnionego, ponieważ w takim wypadku za uznaniem zarzutu przedawnienia za nadużycie prawa mogą przemawiać inne okoliczności sprawy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 maja 2014 r., sygn. akt V CSK 370/13). Nadto możliwość zastosowania art. 5 k.c. nie zawsze musi być wiązana z negatywną oceną zachowania osoby zobowiązanej do naprawienia szkody, przejawiającego się na przykład w utrudnianiu wcześniejszego dochodzenia roszczenia (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 kwietnia 2013 r., sygn. akt IV CSK 611/12). Jednakże w tym wypadku strona powodowa nie wskazała żadnych racjonalnych lub obiektywnych przyczyn dla których zarzut przedawnienia nie powinien być wzięty pod uwagę.
Odnosząc się do wskazanego przez stronę powodową orzeczenia Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z 15 listopada 2019 r. (sygn. akt I ACa 398/19), wskazać należy że możliwość zastosowania art. 5 k.c. na obszarze przedawnienia jest bardzo ograniczona. Dostrzega się to zarówno w doktrynie, jak i orzecznictwie, zalecając wstrzemięźliwość kwalifikowaną, dyktowaną nie tylko przez naturę klauzuli nadużycia prawa – będącej wyjątkiem od zasady ochrony praw podmiotowych, lecz także przez naturę przedawnienia – będącego elementem tego systemu. Wskazuje się, iż nadużywanie art. 5 k.c. w odniesieniu do zarzutu przedawnienia oznacza zanegowanie funkcji, jaką spełnia instytucja przedawnienia i może doprowadzić do zburzenia zamysłu legislacyjnego, który legł u podstaw tej instytucji. Podkreśla się też, że sąd może uznać zgłoszony zarzut przedawnienia za sprzeczny z zasadami współżycia społecznego “w wyjątkowych okolicznościach”, “w szczególnych, wyjątkowych sytuacjach”, “w wyjątkowo rażących i rzadkich okolicznościach”, “zupełnie wyjątkowo” (por. wyrok SN z dnia 11 września 1993 r., II UKN 230/97, opubl. OSNCP 1998/13/406; uchwała SN z dnia 10 marca 1993 r., III CZP 8/93, opubl. OSP 1993/12/244; wyrok SN z dnia 29 października 1998 r., II UKN 282/98, OSNP 1999/23/758; wyrok SN z dnia 26 stycznia 2000 r., III CKN 5669/98, LexPolonica nr 394270; wyrok SN z dnia 7 czerwca 2000 r., III CKN 522/99, LexPolonica nr 384098). Tym niemniej dopuszcza się również zastosowanie art. 5 k.c. w sytuacji podniesienia przez stronę zarzutu przedawnienia i to nawet pomimo istotnej funkcji, jaką pełni przedawnienie w porządku prawnym, tj. funkcji stabilizującej stosunki społeczne. Podnosi się, iż funkcja ta nie przedstawia się jako nadrzędna i musi w pewnych sytuacjach ustąpić przed inną wartością, jaką jest prawo strony do uzyskania orzeczenia zgodnego z poczuciem sprawiedliwości. Stąd też wskazuje się, że zastosowanie art. 5 k.c. w odniesieniu do zarzutu przedawnienia wymaga rozważenia, na tle całokształtu okoliczności sprawy, interesów i postaw obu stron roszczenia, tj. zarówno uprawnionego, jak i zobowiązanego. Przy czym nie wyklucza się tu nawet uznania zarzutu przedawnienia za nadużycie prawa także wtedy, gdy przyczyny opóźnienia w dochodzeniu roszczenia leżą również, a nawet wyłącznie po stronie uprawnionego, jeśli przemawiają za tym inne okoliczności sprawy, jak np. charakter uszczerbku leżącego u podstaw przedawnionego roszczenia lub szczególna sytuacja uprawnionego, zwłaszcza w zestawieniu z sytuacją zobowiązanego, czy wreszcie sama postawa zobowiązanego (por. wyrok SN z dnia 27 listopada 2013 r., V CSK 516/12, wyrok SN z dnia 25 lutego 2010 r., V CSK 242/09, OSNC 2010 r. Nr 11, poz. 147).
Rozważnie powyższych przesłanek i okoliczności sprawy doprowadziło niniejszy Sąd do wniosku, że nie można w zachowaniu strony powodowej dostrzec takich okoliczności, które by wskazywały na przesłanki do uznania zarzutu przedawnienia za sprzeczny z zasadami współżycia społecznego.
Wobec powyższego Sąd w pkt 1 wyroku powództwo oddalił.
Zgodnie z treścią art. 98 § 1 k.p.c. strona przegrywająca proces zobowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony. Powódka przegrała niniejszą sprawę w całości. Na tej podstawie Sąd, mając również na uwadze treść § 2 pkt 6 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawnych z dnia 22 października 2015r. (Dz.U. z 2018 r. poz. 265 t.j.), zasądził od powódki na rzecz pozwanego kwotę 5.417 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (5.400 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego oraz 17 zł tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa) - punkt 2 wyroku.
SSO Hanna Daniel
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Bydgoszczy
Osoba, która wytworzyła informację: Hanna Daniel
Data wytworzenia informacji: