IV Ka 311/16 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Bydgoszczy z 2016-06-09
Sygn. akt: IV Ka 311/16
UZASADNIENIE
T. D. został oskarżony o to, że w okresie od 6 czerwca 2011 r. do 12 września 2013 r. w I. uporczywie nękał E. D. w ten sposób, że wysyłał do niej wiadomości tekstowe sms o treściach obraźliwych, wszczynał awantury, wyzywał, wysyłał pisma do różnych instytucji w tym do zakładu pracy pokrzywdzonej, w których ją oczerniał, czym wzbudził u niej uzasadnione poczucie zagrożenia i istotnie naruszył jej prywatność,
tj. o czyn z art. 190a § 1 k.k.
Sąd Rejonowy w Inowrocławiu wyrokiem z 17 listopada 2015 r. (sygn. akt VI K 113/14) uznał oskarżonego za winnego popełnienia czynu polegającego na tym, że od lutego 2013 r. do 12 września 2013 r. uporczywie nękał E. D. w ten sposób, że wysyłał pisma do różnych instytucji w tym do zakładu pracy pokrzywdzonej, Wspólnoty Mieszkaniowej przy ul. (...), MOPS w I., wszczynał awantury, w których ją oczerniał, czym wzbudził u niej uzasadnione poczucie zagrożenia i istotnie naruszył jej prywatność, tj. występku z art. 190a § 1 k.k. i za to, na podstawie cyt. przepisu ustawy, przy zastosowaniu art. 4 § 1 k.k., wymierzył mu karę 6 miesięcy pozbawienia wolności, której wykonanie, po myśli art. 69 § 1 k.k. i art. 70 § 1 pkt 1 k.k. i art. 4 § 1 k.k., warunkowo zawiesił na dwuletni okres próby.
Na podstawie art. 71 § 1 k.k. i art. 4 § 1 k.k., wymierzono oskarżonemu grzywnę w wysokości 30 stawek dziennych, przy ustaleniu wysokości jednej stawki na kwotę 20 zł.
Niniejszy wyrok zawiera nadto rozstrzygnięcie odnośnie kosztów sądowych w sprawie.
Powyższy wyrok został zaskarżony w trybie apelacji osobistej oskarżonego , który powołując się na podstawy odwoławcze określone w art. 438 pkt. 2 i 3 k.p.k. wyrokowi temu zarzucił „naruszenie przepisów postępowania polegających błędach w ustaleniu faktycznym oraz na naruszeniu swobodnej oceny dowodów mających wpływ na treść orzeczenia”, podnosząc w szczególności, że: wadliwie ustalono okres jego działania, w sytuacji kiedy w tym czasie również przebywał za granicą, pokrzywdzona sama inicjowała kontakty z nim; wadliwie uznano, że nie kwestionował swego autorstwa rzeczonych pism do MOPS oraz zakładu pracy pokrzywdzonej; kwestionował ustalenia co do przebiegu zdarzenia z 6 sierpnia 2013 r.; jeśli przychodził do pokrzywdzonej to nie w celu nękania jej, lecz z zamiarem kontaktu z synem; nie działał z zamiarem dokuczenia pokrzywdzonej, podnosząc nadto: niedopuszczenie dowodu z wpisów na F., nie przeprowadzenie dowodu ze wskazanych akt sądu rodzinnego, z korespondencji sms kierowanej przez pokrzywdzoną do niego, z akt Sądu Duchownego, z przesłuchania policjantów interweniujących 6 sierpnia 2013 r., a także kontaktu z funkcjonariuszami 18 lutego 2013 r., korespondencji e-mail z Policją, dokumentów zespołu ds. przeciwdziałania przemocy w rodzinie odnośnie zdarzenia z 17 lutego 2013 r., wykazu sms wysyłanych przez niego do pokrzywdzonej, nagrania dot. zdarzenia z 6 sierpnia 2013 r., dowodu z akt MOPS.
Apelujący podniosł nadto wadliwość uzasadnienia zaskarżonego wyroku poprzez niedokonanie oceny wszystkich zgromadzonych dowodów, wskazujących m.in.,. na „naruszenie przez pokrzywdzoną jego dóbr osobistych przez złożenie fałszywych zeznań”, podkreślając fakt leczenia psychiatrycznego pokrzywdzonej, brak oceny zeznań śwd. W. S., wskazujące na intencję jego działania, a mianowicie w trosce o syna.
Powołując się na przepis art. 438 pkt 4 apelujący zarzucił zaskarżonemu wyrokowi nadto wymierzenie mu rażąco surowej kary, wywodząc, że „skazanie traktuje jako wyraz szykany pod jego adresem”.
Sąd Okręgowy zważył co następuje :
Powyższa apelacja zasługiwała na uwzględnienie, wobec czego zaskarżony wyrok podlegał utrzymaniu w mocy.
Sąd pierwszej instancji w sposób prawidłowy przeprowadził postępowanie dowodowe w sprawie, dokonując następnie należytej oceny całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego, w szczególności w zakresie, w jakim był on istotny dla wydania merytorycznego orzeczenia, z których to dowodów wyprowadził jak najbardziej prawidłowe, logiczne wnioski odnośnie sprawstwa oskarżonego w zakresie zarzucanego mu czynu, właśnie wedle tych reguł i zasad oceny dowodów, jakie statuowane są treścią przepisu art. 7 k.p.k. Z treści uzasadnienia wyroku w sposób jednoznaczny, klarowny i czytelny wynika, że sąd analizował i oceniał wszystkie zebrane dowody, przemawiające zarówno na niekorzyść, jak i na korzyść oskarżonego, a w konsekwencji z jakich to powodów taki wyrok zapadł.
Rozważania Sądu Rejonowego znalazły swe odbicie w obszernych, logicznych, rzeczowych i w pełni przekonujących wywodach zawartych w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Sąd Okręgowy w całości podziela zawartą tamże argumentację , do niej się odwołuje, nie dostrzegając zatem konieczności ponownego szczegółowego jej przytaczania.
Tymczasem apelacja oskarżonego jawi się jako tylko i wyłącznie polemiczna wobec ustaleń sądu orzekającego oraz tej argumentacji, jaka przywołana została w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia, zawierając jedynie własną, subiektywną, a przy tym nacechowaną emocjami optykę widzenia i oceny dowodów.
Na wstępie wszelkich dalszych rozważań czynionych przez organ ad quem, jako zasadne i celowe będzie skonstatować, że pełną aktualność zachowuje ta reguła oceny dowodów, wedle której podstawę czynionych ustaleń faktycznych w określonej sprawie winny stanowić wszystkie dowody zgromadzone w sprawie (art. 410 k.p.k.), w szczególności zaś naturalnie te, które mają określone, istotne znaczenie dla merytorycznego rozstrzygnięcia, przy czym dowody te winny być postrzegane i oceniane w ich całokształcie i we wzajemnym względem siebie powiązaniu, kiedy to nabierają one zgoła odmiennej wymowy, znaczenia i wartości dowodowej, aniżeli wówczas, gdy chcieć je postrzegać w sposób jednostkowy, wybiórczy, w oderwaniu od wspomnianych wzajemnych relacji między nimi, jak próbują to czynić autorzy rzeczonych apelacji.
Lektura powyższych zarzutów apelacyjnych, a także ich rozwinięcie zawarte w uzasadnieniu tego środka odwoławczego – w ocenie Sądu Okręgowego – prowadzi do nieodpartego wniosku, że to one właśnie rażą swą dowolnością.
W pierwszym rzędzie należałoby skonstatować, że zarzuty oraz argumentacja przywołana w apelacji oskarżonego w daleki sposób wykraczają poza przedmiot postępowania, w szczególności z punktu widzenia tego opisu czynu, jaki w konsekwencji przyjęty został w części dyspozytywnej zaskarżonego wyroku. W konsekwencji znaczącą część argumentacji oskarżonego z powodzeniem można by pozostawić poza obszarem zainteresowania i oceny ze strony sądu odwoławczego. Gdyby jednak i tę jej część chcieć traktować jako ewentualną próbę oskarżonego zmierzającą do podważenia tą drogą wiarygodności zeznań pokrzywdzonej (niniejszy środek odwoławczy nie pochodzi od podmiotu fachowego, wobec czego podlega kompleksowej kontroli ze strony sądu ad quem), to i z tej perspektywy zarzuty apelującego nie mogą się ostać. Zeznania E. D., bowiem stanowią jedynie jeden z szeregu licznych dowodów, które sąd orzekający przeprowadził na rozprawie, a następnie poddał swej analizie i ocenie, żeby wskazać na zeznania szeregu przesłuchanych świadków, praktycznie obcych względem stron, obiektywnych w sprawie, albowiem w żaden sposób niezainteresowanych jej merytorycznym rozstrzygnięciem, czy też wyszczególnione tamże dowodowe dokumenty. Nawiasem mówiąc, zasadniczo zeznania wszystkich przesłuchanych świadków nie są korzystne dla oskarżonego, w rożnym stopniu i zakresie wspierając depozycje pokrzywdzonej, a w konsekwencji ustalenia poczynione przez sąd pierwszej instancji.
Treść wszystkich owych wskazanych dowodów nie pozostawiała jakichkolwiek wątpliwości co do tego, że oskarżony we wskazanym okresie uporczywie nękał pokrzywdzoną, czy to kierując w szczególności do jej zakładu pracy, Wspólnoty Mieszkaniowej czy też do MOPS pisma, które w znaczącej mierze jedynie pod pretekstem troski o syna, w gruncie rzeczy miały w swym zamyśle oczernić ją w oczach adresatów, czy też wszczynał awantury, które to działania wespół miały wzbudzać i wzbudzały w pokrzywdzonej poczucie zagrożenia i istotnie naruszały jej prywatność.
Żaden z adresatów rzeczonych pism nie miał wątpliwości co do tego, że wzmiankowane pisma pochodziły od oskarżonego, zarówno z uwagi na ich treść, jak i ze względu na okoliczności, w jakich do nich docierały (vide zeznania świadków: A. C., A. R., E. L., B. W., B. D., W. S., J. N.). Powyższe znalazło swe dalsze potwierdzenie nie tylko w treści samych dowodowych dokumentów, ale również w zeznaniach dzielnicowego – M. G., acz także nawet w treści zeznań byłej partnerki oskarżonego – śwd. A. T., która wprost zeznała w szczególności, że „ wiem, że jak wyjeżdżaliśmy na wczasy to oskarżony miał przygotowane pisma, które wrzucał do skrzynek lokatorów domu pokrzywdzonej (…); ja go próbowałam od tego odwieść, ale on już podjął decyzję” a nadto: „wiem, że oskarżony wysyłał pismo do pracodawcy pokrzywdzonej”, jak również: „mówił, że też wysyłał pisma do MOPSu” (k. 244v). Treść wszystkich owych dowodów we wzajemnym względem siebie powiązaniu nie pozostawia najmniejszych wątpliwości co do tego, że oskarżony w sposób całkowicie nieuprawniony kwestionuje swe sprawstwo w tym zakresie.
Równocześnie, zeznania pokrzywdzonej znajdują swe pełne wsparcie także w treści licznych dalszych dowodów, z których wynika, że w istocie, relacje pomiędzy pp. D. były trudne, a oskarżony – na tle ich wzajemnych relacji z dzieckiem, pozostającym przy matce - z ustalonym i jak najbardziej uprawnienie przypisanym mu zamiarem, doprowadzał do awantur z pokrzywdzoną. Teza taka jawi się jako tym bardziej uprawniona, jeśli przywołać ponownie choćby zeznania śwd. A. T., która nader obrazowo przedstawiła stosunek emocjonalny oskarżonego do E. D., włącznie z tym, że ów wręcz „życzył jej śmierci” (k. 244 – 245). Depozycje pokrzywdzonej pośrednio znalazły swe potwierdzenie również w zeznaniach np. śwd.śwd. A. C.. B. W., S. R. czy K. K., które stan rzeczy znały z relacji pochodzących od wymienionej.
Równocześnie zaś, żaden z przesłuchanych tak licznie świadków nie potwierdził, iżby E. D. zaniedbywała syna, niewłaściwie go traktowała i się doń odnosiła, czy też w inny sposób nienależycie go wychowywała, a tego rodzaju doniesienia ze strony oskarżonego wręcz nie znajdowały swego jakiegokolwiek potwierdzenia (vide np. zeznania pracownicy MOPS - śwd. E. W.).
Z ustaleń wynika, że w owym czasie chłopiec niechybnie sprawiał pewne problemy wychowawcze, acz nie miały one jakowego znaczącego charakteru (vide zeznania wychowawczy szkolnego – śwd. P. N.). Fakt pozostawania przez oskarżonego w odmiennym przeświadczeniu, nawet gdyby z jakiegokolwiek powodu chciał i mógł mieć odmienne zdanie w tej mierze, po czemu nie ma jakichkolwiek racjonalnych przesłanek, w żaden sposób nie może wpływać na powyższe konstatacje, ani tym bardziej w jakikolwiek sposób nie usprawiedliwiałby tego rodzaju zachowań, jakie w ustalony i opisany sposób oskarżony podejmował względem byłej żony. Zwłaszcza, że także zeznania sąsiadów pokrzywdzonej w żaden sposób nie potwierdzały, iżby pokrzywdzona „znęcała się nad synem”, jak utrzymywał na różne sposoby oskarżony, czy też z innych powodów miała go źle wychowywać (por. zeznania śwd.śwd. Ż. M., S. R., E. L. czy M. S.). Z treści zeznań śwd. E. W. wynika nadto, że dzielnicowy nie potwierdził, aby chłopiec ze strony matki doznawał jakichś krzywd; twierdził, że nadal chce mieszkać z mamą, a określonych sygnałów o nieprawidłowościach nie było także ze strony szkoły (k. 243v).
W tych okolicznościach bynajmniej nie dziwią konsekwencje, deklarowane przez pokrzywdzoną, a przejawiające się w potrzebie korzystania przez nią z pomocy psychiatrycznej z uwagi na stany depresyjne, będące następstwem zachowań oskarżonego względem niej.
Tak zatem, w zdecydowanej swej większości zarzuty i argumentacja przywołana przez oskarżonego w apelacji, bądź to nie dotyczy czynu, jego treści, zakresu i charakteru, jaki w konsekwencji mu przypisano, bądź to nie ma ona jakiegokolwiek znaczenia dla zaskarżonego rozstrzygnięcia, bądź to wreszcie stanowią one – jak wspomniano – tylko i wyłącznie polemikę z prawidłowymi ustaleniami, jakie poczynił sąd meriti orzekając w powyższy sposób w tejże sprawie.
Ewentualne ustalenie treści wpisów oskarżonego na portalach społecznościowych, nawet przy przyjęciu deklarowanej przez oskarżonego intencji, w żaden sposób nie byłoby w stanie zdeprecjonować wymowy i wartości dowodowej wszystkich tych, omawianych dowodów, które prowadziły do takiej a nie innej oceny działań oskarżonego w odniesieniu do swej byłej żony.
Dowodzenie inicjowania jakichkolwiek kontaktów pokrzywdzonej z oskarżonym jest o tyle bezprzedmiotowe, że strony pozostawały, bo i przecież pozostawać musiały w określonych relacjach, choćby z uwagi na powinności, jakie ciążyły na nich odnośnie ustalonych kontaktów z dzieckiem. Okoliczność ta sama przez się niczego zaświadczać nie może.
Tożsamo ocenić należy ewentualne wnioskowanie przez oskarżonego o analizę wpisów dokonywanych na portalu przez ich syna.
Nie jest uprawnione także postulowanie przeprowadzania dowodów z akt innych spraw, o innym przecież przedmiocie i charakterze (czy to rodzinnych czy to Sądu Duchownego), jak też i same tezy dowodowe oskarżonego żadną miarą nie uzasadniały, aby wnioski takie miały podlegać uwzględnieniu.
Również mnożenie wniosków dowodowych w dalszym zakresie, zwłaszcza o przesłuchanie kolejnych, dalszych świadków tylko i wyłącznie z powodu tego, że treść dowodów przeprowadzonych na rozprawie nie satysfakcjonuje oskarżonego, także nie brzmi rzeczowo i merytorycznie. Nawiasem mówiąc, część z nich miałaby potwierdzić okoliczności, które kwestionowane nie są (podejrzenie kontaktu syna z narkotykami), acz które równocześnie również w żadnym stopniu nie mogłyby stanowić usprawiedliwienia dla inkryminowanych zachowań T. D..
Nadto, także uzasadnienie zaskarżonego orzeczenia nie zawiera tego rodzaju mankamentów, które uprawniałyby do formułowania pod jego adresem tego rodzaju zarzutów, jak uczyniono to w apelacji, także w zakresie rzekomego braku oceny dowodu z zeznań śwd. W. S. (por. s. 6).
Wreszcie, nie zasługiwał na aprobatę zarzut dotyczący rozstrzygnięcia o karze. Ta zmiarkowana została w jej dolnej granicy ustawowego zagrożenia. Uwzględniając zaś wszelkie przedmiotowe i podmiotowe okoliczności przypisanego oskarżonemu czynu, a równocześnie stopień i natężenie determinacji w jego działaniu oraz nasilenie złej woli w tym względzie, niepodobna jest uznać, iżby kara ta raziła swą surowością. Tymczasem, w rozumieniu treści przepisu art. 438 pkt 4 k.p.k., tylko i wyłącznie wówczas mogłaby ona stanowić uzasadnioną podstawę do ingerencji ze strony sądu odwoławczego.
Pozostałe „argumenty”, do jakich posunął się oskarżony w swych wywodach nie zasługują na to, by podjąć z nimi jakąkolwiek dalej sięgającą polemikę.
Jedynej zmiany, jakiej należało dokonać w opisie przypisanego oskarżonemu czynu, było ustalenie granicznej. końcowej daty inkryminowanego działania oskarżonego, a będącej konsekwencją udokumentowania przezeń faktu wylotu z Polski do Anglii (k. 346 – 356).
Tak zatem, ze wszystkich tych powodów, jaki przytoczone zostały w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, jak i tych przywołanych w niniejszym dokumencie procesowym, apelację oskarżonego należało uznać za bezzasadną, z wyłączeniem owej okoliczności uzasadniającej modyfikację opisu przypisanego oskarżonemu czynu i z tą zmianą zaskarżony wyrok podlegał utrzymaniu w mocy.
Rozstrzygnięcie odnośnie kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze miało swe oparcie w treści przepisów art. 636 k.p.k. oraz 2 ust. 1 pkt 2 oraz art. 3 ust. 1 ustawy z 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (tekst jednol. Dz.U. Nr 49/83, poz. 223 ze zm.), a to wobec uznania, że brak było podstaw do zwolnienia oskarżonego od ponoszenia przezeń tychże kosztów.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Bydgoszczy
Osoba, która wytworzyła informację: SSO Stefan Pietrzak, SSO Włodzimierz Hilla , SSO Małgorzata Lessnau-Sieradzka
Data wytworzenia informacji: