IV Ka 611/16 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Bydgoszczy z 2016-09-22
Sygn. akt IV Ka 611/16
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 22 września 2016 r.
Sąd Okręgowy w Bydgoszczy IV Wydział Karny Odwoławczy w składzie:
Przewodniczący SSO Włodzimierz Hilla - sprawozdawca
Sędziowie SO Stefan Pietrzak
SO Małgorzata Bonisławska-Kania
Protokolant st. sekr. sądowy Aleksandra Deja - Lis
przy udziale Roberta Błażejowskiego - prokuratora Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy
po rozpoznaniu dnia 22 września 2016 r.
sprawy S. M. s. J. i T. ur. (...) w I.
oskarżonego z art. 207 § 1 k.k. i art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.
na skutek apelacji wniesionych przez oskarżonego i jego obrońcę
od wyroku Sądu Rejonowego w Inowrocławiu
z dnia 11 marca 2016 r. sygn. akt VI K 225/13
1.utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;
2.zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. P. S. – Kancelaria Adwokacka w I. kwotę 516,60 (pięćset szesnaście 60/100) złotych brutto tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu z urzędu w postępowaniu odwoławczym;
3.zwalnia oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze i jego wydatkami obciąża Skarb Państwa.
SSO Stefan Pietrzak SSO Włodzimierz Hilla SSO Małgorzata Bonisławska-Kania
IV Ka 611/16
UZASADNIENIE
S. M. został oskarżony o to, że w okresie od marca 2007 roku do 12 listopada 2012 roku w I. znęcał się psychicznie i fizycznie nad żoną R. M. oraz synami M. i J. M. w ten sposób, że podczas wywoływanych przez siebie awantur używał wobec nich słów wulgarnych powszechnie uznanych za obelżywe, poniżał, ubliżał im, kontrolował, szarpał za odzież i włosy, popychał, bił rękoma po ciele a ponadto w dniu 09 marca 2007 roku spowodował u R. M. obrażenia ciała w postaci zasinienia prawego ramienia 6x2 cm, zasinienia 1x21 cm ramienia lewego, w dniu 09 września 2008 roku zasinienia 15x10 cm powierzchni bocznej uda prawego, w dniu 24 stycznia 2009 roku otarcia naskórka ręki prawej 0,5x2 cm, zasinienia (3) lewego przedramienia 3x5 cm, otarcia naskórka okolicy podoczodołowej prawej dł. 4 cm, w dniu 23 września 2010 roku zasinienia lewego ramienia 6x10 cm, zasinienia (3) uda lewego wielkości monety 2 zł, w dniu 6 kwietnia 2012 roku podbiegnięcia krwawego przedramienia prawego, podbiegnięcia krwawego uda prawego śr. monety 5 zł, w dniu 03 maja 2012 roku krwiaka 5x5 cm ramienia prawego, obrzęku nadgarstka lewego, zasinienia przedramienia lewego 2x1 cm, podbiegnięcia krwawego lewej piersi lxl cm, w dniu 07 czerwca 2012 roku zasinienia 2x4 cm powierzchni bocznej uda prawego, w dniu 23 września 2012 roku zasinienia okolicy lewej łopatki 100 cm, a ponadto 3 maja 2012 roku spowodował u J. M. obrażenia ciała w postaci zasiniania lxl cm i 1x2 cm okolicy kolana prawego, w dniu 23 sierpnia 2012 roku zasinienia 1x2 cm prawego ramienia, przy czym obrażenia te w ujęciu kodeksowym naruszyły funkcjonowanie czynności narządów ciała obojga pokrzywdzonych we wszystkich wymienionych przypadkach na okres nie przekraczający 7 dni,
tj. o czyn z art. 207 § 1 k.k. i art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.
1
Sąd Rejonowy w Inowrocławiu wyrokiem z 11 marca 2016 r. (sygn. akt VI K 225/13) uznał oskarżonego za winnego tego, że w okresie od marca 2007 roku do 12 listopada 2012 roku w I. znęcał się psychicznie nad żoną R. M. oraz synami M. i J. M. w ten sposób, że podczas wywoływanych przez siebie awantur używał wobec nich słów wulgarnych, powszechnie uznanych za obelżywe, poniżał, ubliżał im, kontrolował, izolował, groził, niszczył sprzęty domowe, żonie zakłócał spoczynek nocny, ośmieszał syna M., nadto w powołanym okresie znęcał się nad żoną R. M., również fizycznie, a nad synami w okresie od kwietnia 2012 roku do 12 listopada 2012 roku w ten sposób, że szarpał ich, popychał, bił rękoma po ciele, przy czym u R. M. spowodował: w dniu 9 września 2008 roku zasinienia 15x10 cm powierzchni bocznej uda prawego, w dniu 24 stycznia 2009 roku otarcia naskórka ręki prawej 0,5x2 cm, zasinienia (3) lewego przedramienia 3x5 cm, otarcia naskórka okolicy podoczodołowej prawej dł. 4 cm, w dniu 23 września 2010 roku zasinienia lewego ramienia 6x10 cm, zasinienia (3) uda lewego wielkości monety 2 zł, w dniu 6 kwietnia 2012 roku podbiegnięcia krwawego przedramienia prawego, podbiegnięcia krwawego uda prawego śr. monety 5 zł, w dniu 03 maja 2012 roku krwiaka 5x5 cm ramienia prawego, obrzęku nadgarstka lewego, zasinienia przedramienia lewego 2x1 cm, podbiegnięcia krwawego lewej piersi 1x1 cm, w dniu 07 czerwca 2012 roku zasinienia 2x4 cm powierzchni bocznej uda prawego, w dniu 23 września 2012 roku zasinienia okolicy lewej łopatki 10x3 cm, a ponadto u J. M. spowodował: w dniu 03 maja 2012 roku obrażenia ciała w postaci zasiniania lxl cm i 1x2 cm okolicy kolana prawego, w dniu 23 sierpnia 2012 roku zasinienia 1x2 cm prawego ramienia przy czym obrażenia te w ujęciu kodeksowym naruszyły funkcjonowanie czynności narządów ciała obojga pokrzywdzonych we wszystkich wymienionych przypadkach na okres nie przekraczający 7 dni, tj. występku z art. 207 § 1 k.k. i art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i za to, na podstawie art. 207 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k., wymierzył mu karę roku pozbawienia wolności,
Na podstawie art. 69 § 1 k.k. w zw. z art. 70 § 1 pkt.1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. wykonanie wyżej orzeczonej względem oskarżonego kary pozbawienia wolności warunkowo zawieszono na okres próby wynoszący 4 lata.
Na podstawie art. 73 § 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. w okresie próby oddano oskarżonego pod dozór kuratora.
Na podstawie art. 72 § 1 pkt 6a k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. zobowiązano oskarżonego do uczestnictwa w oddziaływaniach korekcyjno - edukacyjnych
Niniejszy wyrok zawiera nadto rozstrzygnięcie odnośni kosztów sądowych w sprawie.
Powyższy wyrok został zaskarżany przez obrońcę oskarżonego, a także apelacją osobistą oskarżonego.
Obrońca oskarżonego , powołując się na podstawę odwoławczą określoną w art. 438 pkt 3 k.p.k., wyrokowi temu zarzucił błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, mający wpływ na jego treść, poprzez przyjęcie, że postępowanie dowodowe potwierdziło, że oskarżony dopuścił się zarzucanego mu czynu, domagając się zmiany zaskarżonego wyroku i uniewinnienia oskarżonego od zarzucanego mu czynu.
Z treści apelacji osobistej oskarżonego wynika w szczególności, że nie zgadza się on z treścią wyroku, uważa, że „został niesłusznie osądzony (…), jest kochającym mężem i tatą ich dzieci” a „pani sędzia wzięła pod uwagę fałszywe i wyuczone zeznania rodziny jego żony R.”, nie biorąc pod uwagę innych dowodów w postaci opinii, zeznań wychowawców, nauczycieli i dyrektorów z przedszkoli i szkół. Utrzymywał, że zeznania żony podyktowane były chęcią „pozbycia się z domu inwalidy”.
Sąd Okręgowy zważył co następuje:
Powyższe apelacje jawiły się jako bezzasadne, wobec czego zaskarżony wyrok podlegał utrzymaniu w mocy.
W ocenie sądu odwoławczego, sąd pierwszej instancji w sposób w pełni należyty, kompletny i wyczerpujący przeprowadził postępowanie dowodowe w sprawie, po czym poczynił jak najbardziej trafne ustalenia faktyczne skutkujące uznaniem sprawstwa oskarżonego w zakresie przypisanego mu w części dyspozytywnej wyroku czynu, po przeprowadzeniu kompleksowej, wnikliwej, rzetelnej, gruntownej analizy i oceny całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego.
W ocenie organu ad quem, sąd orzekając y w swym kompletnym, obszernym, szczegółowym, rzeczowym, logicznym i jak najbardziej przekonującym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, czyniącym zadość tym wymogom, jakie zakreśla się dlań treścią przepisu art. 424 k.p.k., wskazał, na jakich dowodach oparte zostały dokonane ustalenia faktyczne i z jakich to powodów nie uznano dowodów przeciwnych, w szczególności przeciwstawianych im wyjaśnień samego oskarżonego. Z treści uzasadnienia zatem w sposób jednoznaczny, przejrzysty i całkowicie zrozumiały wynika, dlaczego zapadł taki właśnie wyrok. Przedstawiona ocena dowodów, jak wspomniano, w żaden sposób nie jest dowolna, nie wykracza poza granice ich swobodnej oceny, uwzględnia wskazania wiedzy i doświadczenia życiowego oraz zasady logicznego rozumowania, jak najbardziej uprawnienie korzystając z ochrony przewidzianej właśnie treścią przepisu art. 7 k.p.k.
Sąd odwoławczy w powyższym zakresie z tą argumentacją, jaka została tamże przywołana, w pełni się utożsamia i się do niej odwołuje , nie dostrzegając zatem konieczności ponownego szczegółowego jej przytaczania.
Czyniąc natomiast zadość stosownym wymogom procesowym przewidzianym dla postępowania odwoławczego, odnosząc się do apelacji oskarżonego, należy stwierdzić co następuje:
Niniejsze apelacje, tyleż lakoniczne w swej treści, jawiły się jako nietrafne oraz tylko i wyłącznie polemiczne wobec ustaleń sądu orzekającego oraz rzetelnej, wyczerpującej, logicznej i w pełni przekonującej argumentacji zawartej w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, nie dostarczając jakichkolwiek merytorycznych argumentów tego rodzaju, które uprawniałyby do podzielenia zawartych tamże zarzutów oraz przywołanej argumentacji, gdzie usiłuje się jedynie w nader uproszczony, a przy tym wybitnie subiektywny sposób zakwestionować prawidłowość i zasadność dokonanych ustaleń faktycznych, a w konsekwencji zapadłego w sprawie rozstrzygnięcia merytorycznego.
Podkreślenia wymaga, że sąd orzekający postąpił stosownie do tego wymogu, jaki stawia przed nim treść przepisu właśnie art. 410 k.p.k., poddając – wbrew twierdzeniu oskarżonego - należytej analizie i ocenie wszystkie dowody, jakie zostały przeprowadzone w sprawie, w tym także te, do treści których ów się odwołuje. Tymczasem sam fakt, że skarżącej strony nie satysfakcjonuje rezultat takowego procesu ocennego i decyzyjnego, bynajmniej sam przez się nie uprawnia jeszcze do formułowania tego rodzaju zarzutów odwoławczych, jak uczynili to apelujący. Sąd orzekający uprawniony jest, jak miało to miejsce w tej sprawie, do dokonywania ustaleń faktycznych w granicach swobodnej oceny dowodów i wiąże się z tym między innymi jego dyskrecjonalne uprawnienie do uznania określonych dowodów za rzeczowe, przydatne dla czynionych ustaleń, a w konsekwencji za wiarygodne i miarodajne, a tym samym do odmówienia tych przymiotów innym dowodom, a więc także, jak w tym wypadku, np. wyjaśnieniom oskarżonego przeczącego swemu sprawstwu i prezentującemu swą własną, subiektywną optykę oceny postępowania i zachowania względem żony i dzieci, naturalnie przy zachowaniu tych reguł i zasad oceny dowodów, jakie określone są treścią art. 7 k.p.k. Zatem, jeżeli tylko ustalony w ten sposób stan faktyczny jawi się jako logiczne następstwo dokonanej w taki sposób analizy i oceny, a nadto znajduje swe oparcie i uzasadnienie w świetle wskazań wiedzy i zasad doświadczenia życiowego, naturalnie ze stosownym wsparciem w treści dowodów zebranych w sprawie, to nie można skutecznie podnosić tego rodzaju zarzutów jak czynią to autorzy apelacji. Ustalenia faktyczne poczynione w niniejszej sprawie opierają się na dokładnej, wnikliwej, kompletnej i wyczerpującej analizie całego materiału dowodowego, która to ocena żadną miarą nie wykazuje cech dowolności, a kwestia sprawstwa oskarżonego została ustalona w oparciu o dowody należycie wprowadzone na rozprawie głównej do podstawy wyrokowania.
Treść obydwu apelacji w gruncie rzeczy zmierza do prostego podważenia dokonanej przez sąd orzekający oceny zebranych w sprawie, jakże licznych i różnorodnych, a przy tym w dużej mierze niechybnie obiektywnych dowodów, którym przeciwstawia się w istocie bodaj jedynie wyjaśnienia samego oskarżonego, względnie także zeznania jego matki. Całość materiału dowodowego traktowana jest przez apelujących w sposób uproszczony, subiektywny i wybiórczy, a w konsekwencji całkowicie nieuprawniony. Przede wszystkim jednak owa, jakże lakoniczna argumentacja, zupełnie ignoruje treść oraz wymowę i logikę tych dowodów, które sąd poddał swej wnikliwej analizie i ocenie, wedle wszystkich tych reguł i zasad oceny dowodów, jakie statuowane są treścią przepisu art. 7 k.p.k., wobec czego w apelacjach nawet nie próbuje się wykazać, iżby zaprezentowany przez sąd pierwszej instancji sposób rozumowania i argumentowania pozostawał w kolizji z treścią dowodów, a w szczególności z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego, czy też logicznego rozumowania. Tymczasem, dopiero uzasadniona możliwość odebrania tychże walorów argumentacji organu orzekającego, zawartej w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia, pozwalałaby uznać, że nie korzysta ona z ochrony przewidzianej treścią cyt. przepisu ustawy.
Na wstępie dalszych rozważań nie będzie od rzeczy skonstatować i to, że niechybnie pełną aktualność zachowuje ta reguła oceny dowodów, wedle której podstawę czynionych ustaleń faktycznych w określonej sprawie winny stanowić wszystkie dowody zgromadzone w sprawie (art. 410 k.p.k.), w szczególności zaś naturalnie te, które mają określone, istotne znaczenie dla merytorycznego rozstrzygnięcia, przy czym dowody te winny być postrzegane i oceniane w ich całokształcie i we wzajemnym względem siebie powiązaniu, kiedy to nabierają one zgoła odmiennej wymowy, znaczenia i wartości dowodowej, aniżeli wówczas, gdy chcieć je postrzegać w sposób jednostkowy, wybiórczy, w oderwaniu od wspomnianych wzajemnych relacji między nimi, jak próbują to nader nieudolnie czynić autorzy rzeczonych środków odwoławczych.
Nie jest prawdziwa teza obrony, jakoby sąd pierwszej instancji swe ustalenia oparł „przede wszystkim na zeznaniach pokrzywdzonych oraz najbliższej rodziny” (s. 2 apelacji). Niechybnie, dowody z zeznań pokrzywdzonej, ich synów, a także matki i rodzeństwa pokrzywdzonej stanowiły istotne dowody w sprawie, acz przecież poza nimi sąd a quo zgromadził cały szereg dalszych dowodów, pochodzących zarówno od osobowych źródeł dowodowych, jak również opinii oraz licznych dokumentów. W znacznej mierze są to dowody mające w sposób oczywisty charakter bezstronnych i obiektywnych. Pozostali świadkowie o których mowa to osoby nie związane w jakikolwiek sposób z którąkolwiek ze stron, nie mający jakiegokolwiek interesu faktycznego czy prawnego w rozstrzygnięciu niniejszej sprawy.
Skoro już mowa o ocenie tych dowodów, do treści których odwołuje się oskarżony, tona wstępie można by zadać takie oto, jak się zdaje wyłącznie retoryczne pytanie – z jakach to powodów wszyscy ci świadkowie, acz przede wszystkim żona oraz dwoje dzieci mieliby składać takiej treści zeznania, które w swym całokształcie i wymowie w sposób oczywisty i jednoznaczny są niekorzystne dla oskarżonego, w sytuacji gdyby stosunek oskarżonego do nich i ich wzajemne relacje miałyby być takie, jak deklaruje to oskarżony w swych wyjaśnieniach, jak również w swojej apelacji? ( sic!). Logicznie rozumując i wnioskując bowiem, wydaje się, że tak czuły, zaradny i opiekuńczy mąż i ojciec nie powinienby być pomawiany przez nich wyłącznie dlatego, że - jak sugeruje to oskarżony - po wypadku stal się inwalidą i ma pewne ograniczenia w normalnym funkcjonowaniu życiowym - które to ograniczenia jednak przecież w znaczącym stopniu pokonuje. Równocześnie zaś, nie będzie od rzeczy skonstatować, że wszyscy owi świadkowie, o których mowa, zachowują nader daleko idącą powściągliwość i wyważenie w relacjonowaniu określonych faktów i towarzyszących im okoliczności. Przyznają, że co do pewnych faktów i okoliczności nie byli ich bezpośrednimi świadkami, a poznali je tylko w sposób pośredni. Nie tak zachowują się osoby, w odniesieniu do których oskarżony czyni tego rodzaju supozycje co do ich motywacji przy składaniu zeznań o takiej treści.
Równocześnie, całkowicie gołosłownie brzmi teza oskarżonego, wedle której najbliżsi oskarżonego mieli składać „fałszywe i wyuczone zeznania”, zwłaszcza, jeśli zważy się należycie na treść opinii biegłego psychologa dziecięcego – A. R. oceniającej depozycje małoletnich dzieci pp. M. (k. 210-211, 511v).
Odwoływanie się przez oskarżonego do swego „kalectwa”, którym oskarżony tak epatuje, przyjmując w sprawie taką właśnie postawę procesową, w pełni wpisuje się w treść oraz wnioski opinii psychiatrycznej oraz korespondującej z nią opinii psychologicznej – bieglej A. S., jaką zasięgnięto dla oceny jego wyjaśnień (k. 423-425). Zatem, już tyko przeciwstawienie względem siebie omawianych dowodów w sposób jednoznaczny podpowiada wnioski co do oceny wiarygodności określonych uczestników postępowania oraz ich miarodajności dla czynionych ustaleń faktycznych w sprawie. Abstrahując już od tego, że w przypadku oskarżonego nie są to jakieś nowe zachowania względem bliskich, jako, że wobec wymienionego uprzednio już warunkowo umarzano postępowanie karne odnośnie tożsamych zachowań wobec najbliższych (k. 257). Przy czym. Zupełnie nie wiedzieć na jakiej to podstawie obrona formułuje tezę, jakoby „zeznania świadków dotyczyły bardzo często okresu nieobjętego zarzutem”, zwłaszcza, jeśli zważyć, że inkryminowane działania oskarżonego rozciągnięte są na przestrzeni kilku lat (2007 – 2012).
Jak zaś wspomniano, sąd orzekający dysponował także (co w sprawach o znęcanie się, obarczone niejednokrotnie tzw. syndromem „czterech ścian” skutkując możnością zgromadzenia nader ograniczonego materiału dowodowego), szeregiem dalszych tyleż istotnych w sprawie, co niechybnie bezstronnych, miarodajnych i wiarygodnych dowodów, które wespół wspierały treść depozycji pokrzywdzonych i ich najbliższych, wskazując na sprawstwo oskarżonego w zakresie przypisanego mu czynu. Mowa choćby o zeznaniach nauczycielek, relacjonujący sposób zachowania się dzieci w inkryminowanym czasie (k. 420). Jeśli zważyć i to, że pokrzywdzona nie bez przyczyny przecież uczestniczyła w zajęciach grupy wsparcia dla osób borykających się z analogicznymi problemami, jak i na treść zeznań czy to lekarza rodzinnego (k. 435v), czy też Kierownika Ośrodka (k.484v), niechybnie da się w sposób uprawniony powiedzieć, że R. M. objawiała wszelkie typowe cechy ofiary przemocy, które także celnie i uprawnienie dostrzegł i przeanalizował sąd meriti (s. 12-13 uzasadnienia).
Wreszcie, nie sposób nie wspomnieć i o treści zgromadzonych w aktach sprawy dokumentów, w tym także o korespondującej z nimi opinii lekarskiej – dr. J. Z., obrazujących zakres i charakter uszkodzeń ciała, jakich doznawała pokrzywdzona we wskazanych okresach (k. 11-12,18-13, 141-142, 147, 149-152, 159, 162, 188-189, 443), a mających miejsce w przedziale czasowym czynu zarzucanego oskarżonemu, a które także dopełniają wymowę i wartość dowodową tych wszystkich analizowanych dowodów, które w swym całokształcie i wzajemnym względem siebie powiązaniu, wespół z tymi wszystkimi dalszymi dowodami, które sąd pierwszej instancji poddał swej wnikliwej i dogłębnej analizie i ocenie, w sposób nie pozostawiający jakichkolwiek wątpliwości wskazują na sprawstwo oskarżonego w zakresie opisanym w części dyspozytywnej zaskarżonego wyroku. Ostatni akapit apelacji obrony zawierający jedynie lakoniczną i polemiczną tezę, próbującą zakwestionować miarodajność opinii biegłego (s. 3 apelacji), wobec jakiejkolwiek bliższej argumentacji, ni e pozwala na podjęcie z nią jakiejkolwiek dalej sięgającej polemiki.
Tym samym, nie może w sposób skuteczny podważyć zaprezentowanego sposobu rozumowania i argumentowania Sądu a quo, a w konsekwencji wniosków będących tego następstwem, teza obrony, wedle której były to jedynie „rodzinne konflikty nie mające stopnia dotkliwych i ponad miarę”!
Równocześnie zaś deklaracje oskarżonego co do swych uczuć względem bliskich, zwłaszcza dzieci oraz podejmowanie wobec nich szeregu działań wychowawczo – opiekuńczych, w określonej mierze niechybnie prawdziwie (wykonywanie określonych czynności domowych, odprowadzenie dzieci do szkoły etc.), bynajmniej nie zmieniają oglądu i oceny całokształtu ustalonych okoliczności sprawy, albowiem oskarżony, wedle niekwestionowanych ustaleń, w sposób nadzwyczaj szczególny i „specyficzny” pojmował swą rolę w rodzinie, nie mającą niejednokrotnie nic wspólnego z należytym, prawidłowym (wedle przyjętych standardów społecznych) wypełnianiem swych powinności czy to małżeńskich, czy to rodzicielskich. W sposób niedopuszczalny, a w konsekwencji sprzeczny z prawem, próbował układać sobie relacje z bliskimi wedle swych własnych, nader swoiście pojmowanych reguł i zasad, będących – jak to wynika z treści dowodów, a zwłaszcza opinii biegłych – konsekwencją zdefiniowanej tamże konstrukcji osobowościowej. Przy czym, jakikolwiek z dowodów przeprowadzonych na rozprawie nie daje najmniejszego asumptu do utrzymywania, jakoby motywacją pokrzywdzonej co do składania zeznań o takiej a nie innej treści miałaby być „wola pozbycia się z domu męża – inwalidy”, a równocześnie wszystkie omawiane i analizowane dowody wręcz zdecydowanie temu przeczą.
W konsekwencji, ze wszystkich tych powodów, jakie przytoczono w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, jak i tych, przywołanych powyżej, apelację obrońcy oskarżonego należało uznać za niezasadną, wobec czego zaskarżony wyrok podlegał utrzymaniu w mocy.
O kosztach obrony za postępowanie odwoławcze rozstrzygnięto stosownie do treści § 14 ust. 2 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. Nr 163, poz. 1348 z późn. zm.).
O kosztach sądowych związanych z postępowaniem odwoławczym orzeczono po myśli art. 634 k.p.k. w zw. z art. 624 § 1 k.p.k., uwzględniając jego sytuację życiową i materialną.
SSO Stefan Pietrzak SSO Włodzimierz Hilla SSO Małgorzata Bonisławska-Kania
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Bydgoszczy
Osoba, która wytworzyła informację: Włodzimierz Hilla-sprawozdawca, Stefan Pietrzak , Małgorzata Bonisławska-Kania
Data wytworzenia informacji: