VI P 6/19 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Bydgoszczy z 2024-09-10

Sygn. akt VI P 6/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 10 września 2024 r.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący Sędzia Maciej Flinik

Protokolant – starszy sekretarz sądowy Marta Walińska

po rozpoznaniu w dniu 9 września 2024 r. w B.

na rozprawie

sprawy z powództwa: P. O.

przeciwko: (...) z siedzibą w O.

pry udziale interwenienta (...) S.A. V. (...) z siedzibą w W.

o zadośćuczynienie i rentę

1/ zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 200 000 ( dwieście tysięcy) złotych tytułem zadośćuczynienia wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 10 września 2024r. do dnia zapłaty,

2/ umarza postępowanie w zakresie żądania renty,

3/ oddala powództwo w pozostałym zakresie,

4/ znosi wzajemnie koszty zastępstwa procesowego pomiędzy stronami,

5/ nakazuje pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 17 305,80 zł (siedemnaście tysięcy trzysta pięć złotych 80/100) tytułem zwrotu kosztów sądowych, w pozostałym zakresie obciążając nimi Skarb Państwa.

Sędzia Maciej Flinik

Sygn akt VI P 6/19

UZASADNIENIE

Powód P. O. wniósł pozew przeciwko (...)w O. domagając się :

a)  zasądzenia od pozwanego na swoją rzecz 200 000 zł wraz z odsetkami ustawowymi za okres opóźnienia w zapłacie od (...) do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę

b)  zasądzenia od pozwanego na swoją rzecz comiesięcznej renty w wysokości 3923, 25 zł tytułem miesięcznej renty uzupełniającej

c)  zasądzenia od pozwanego na rzecz powoda renty w wysokości 3327, 39 zł z tytułu utraconych dochodów

d)  zasądzenia od pozwanego na swoją rzecz kosztów postępowania, z uwzględnieniem kosztów zastępstwa procesowego wg norm przepinanych oraz opłaty skarbowej od pełnomocnictwa

W uzasadnieniu wskazał, iż w dniu (...) r. powód uległ wypadkowi przy pracy w stolarni (...)Na skutek wybuchu silosu zbiorczego na odpady powód doznał oparzeń II i III stopnia obejmujących 40 % powierzchni ciała. Doznane obrażenia spowodowały ciężką chorobę realni e zagrażającą życiu. W związku z doznanymi obrażeniami powód zmuszony był podjąć długotrwałe i kosztowne leczenie. Jak wynika z orzeczenia lekarza orzecznika ZUS stwierdzony u powoda uszczerbek na zdrowiu wyniósł 61 %. Kwota przyznanego z tego tytułu odszkodowania została wydatkowana na leczenie powypadkowe i spłatę zadłużenia u rodziny oraz znajomych. Sytuacja powoda uległa znacznemu pogorszeniu z uwagi na pojawienie się znacznych kosztów przy jednoczesnym zmniejszeniu się jego dochodów. Ponadto w związku ze stresem spowodowanym wypadkiem powoda jego żona straciła dziecko. Co więcej zmuszony był zmienić kategorię wojskową z A na E . Powód planował rozpocząć pracę w wojsku , jednakże obecnie jest to niemożliwe. Ponieważ zdaniem powoda pozwany jest bezpośrednio odpowiedzialny za zdarzenie z (...)r. . powód wezwał go do zapłaty kwot dochodzonych niniejszym pozwem. Pozwany nie ustosunkował się do wezwania o dobrowolną zapłatę. Powód dochodzi zapłaty zadośćuczynienia , gdyż zaistniałe zdarzenie był wynikiem niedopełnienia obowiązków ze strony pozwanego.

W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów sądowych, w tym kosztów zastępstwa procesowego wg norm przepisanych. W uzasadnieniu wskazał, iż nie ponosi odpowiedzialności cywilnej, albowiem nie można mu przypisać winy za zdarzenie z (...) r. – co zostało potwierdzone postanowieniem Prokuratury w Ś. z dnia 31 lipca 2017 r. sygn. akt (...). Zacytował stwierdzenie Prokuratury , iż „ do wybuchu w następstwie pożaru i zawalenia się częściowego budowli w stolarni (...) O. doszło samoczynnie , na skutek niekontrolowanego osadzania się materii drzewnej w elemencie wentylatora. Było to zdarzenie które zaistniało po raz pierwszy w historii działania stolarni i była to okoliczność nie do przewidzenia przez użytkowników urządzenia, zarząd spółki , do której stolarnia należy”. Pozwany argumentował również, iż pracownik winien najpierw uzyskać świadczenia z ubezpieczenia społecznego z tytułu wypadków przy pracy , a dopiero później może próbować uzyskać na podstawie kodeksu cywilnego świadczenia wyrównawcze - uzupełniające. Powód otrzymał tytułem jednorazowego odszkodowania kwotę ponad 52 tysięcy złotych – kwota wypłacona przez ZUS zrekompensowała powodowi krzywdę jaką poniósł . Niezależnie od powyższego powód dodatkowo winien zgłosić szkodę ubezpieczycielowi , albowiem był dodatkowo ubezpieczony w Towarzystwie(...)Powód nie udowodnił roszczenia dotyczącego renty wyrównawczej. Z oświadczenia o stanie rodzinnym i majątku wynika , że powód uzyskuje rentę z ZUS w wysokości 1026, 15 zł oraz pracuje i uzyskuje wynagrodzenie w wysokości 1500 zł. Powód w ogóle nie uzasadnił natomiast podstawy prawnej oraz sposobu wyliczenia renty z tytułu utraconego dochodu , co uniemożliwia odniesienie się do tego punktu pozwu.

W piśmie z 30 października 2019 r. powód zmodyfikował pozew w miejsce zasądzenia renty uzupełniającej i dodatkowych dochodów domagając się comiesięcznej renty z tytułu zwiększonych potrze w kwocie po 300 zł miesięcznie od dnia (...)r. do(...)r. to jest do czasu uzyskiwania przez powoda świadczenia rehabilitacyjnego.

W piśmie z dnia 30 kwietnia 2021r. powód wskazał, iż w przypadku uznania , ze pozwany nie ponosi odpowiedzialności na zasadzie winy ( art. 415 kc. ) wnosi ewentualnie o uznanie , że pozwany ponosi odpowiedzialność za skutki zdarzenia z dnia (...) r. na zasadzie ryzyka to jest z art. 435 k.c.

W piśmie z dnia 24 stycznia 2022r. pozwany podniósł zarzut przedawnienie roszczenia opartego o podstawę art. 435 k.c.

Sąd Okręgowy ustalił co następuje :

Powód P. O. w dniu (...) r. uległ wypadkowi przy pracy – w następstwie wybuchu i pożaru w kotłowni , w której spalano odpady poprodukcyjne stolarni doznał rozległych poparzeń. Oparzenia obejmowały około 40 % całej powierzchni ciała. Bezpośrednim skutkiem wypadku były oparzenia II i III stopnia obejmujące plecy , kończyny górne i głowę , okolice kolan. W okresie pierwszych 6 tygodni wymagały wykonania wielu zabiegów chirurgicznych, okulistycznych, laryngologicznych, a następnie rehabilitacji stacjonarnej i ambulatoryjnej w celu mobilizacji i rozciągania blizn oraz zabiegów usprawniających , a także opieki psychiatrycznej z powodu obniżonego, depresyjnego nastroju. W okresie tym konieczne było stosowanie przez powoda w dużej ilości leków przeciwbólowych ( ketonal i tramal ) oraz uspakajających. Najsilniejsze dolegliwości bólowe oceniane w skali od 1 do 10 na 9- 10 utrzymywały się u powoda przez pierwsze 3 miesiące po wypadku. Przez kolejne cztery miesiące ulegały obniżeniu do poziomu 6 – 8 we wspomnianej skali, a na przełomie roku i w trakcie leczenia w Centrum (...) w G. utrzymywały się na poziomie 3- 4 . Po 11 miesiącach powód rozpoczął leczenie stacjonarne w ramach prewencji rentowej ( we wspomnianym Centrum (...) w G. ) . W następstwie doznanych oparzeń u powoda pozostały rozlegle blizny upośledzające zakres ruchomości oraz funkcję kończyn górnych – głownie rąk ( nadal występują ograniczenia chwytności rąk ) . Obejmują one około 60% powierzchni pleców i około 80 % powierzchni kończyn górnych . Upośledzają wykonywanie ciężkiej pracy fizycznej, jak i czynności wymagających precyzji. Występuje upośledzenie czucia powierzchniowego. Blizny stanowią również poważny problem natury estetycznej. Obecnie na zmiany pogody okresowo występują dolegliwości bólowe kończyn górnych . Przez pierwsze dwa lata po wypadku powód nie mógł eksponować poparzonych powierzchni ciała na słońce , nie mógł również korzystać z gorących kąpieli. Rodzina przywykła do szpecących blizn na ciele powoda , ale dnia dzisiejszego spotyka się on z krępującymi go spojrzeniami obcych ludzi , patrzących się na widoczne oszpecenia. Planowane jest wycięcie zrostów pomiędzy palcami ( powstałych w efekcie poparzeń i blizn ) . Biegli sądowi ocenili aktualny uszczerbek na zdrowiu powoda w granicach od 58 ( specjalista rehabilitacji , chirurg plastyczny ) do 80 % ( chirurg ortopeda ). Z powodu doznanych urazów powód w uzyskał wojskową kategorię E - trwale i całkowicie niezdolny do służby wojskowej w czasie pokoju , mobilizacji i wojny .

/ dowód : opinie biegłych z dziedziny rehabilitacji k. 700 – 703 , ortopedii k. 733- 743 , dermatologii k. 790 – 790 v , chirurgii plastycznej k. 852 – 856 , zeznania powoda - zapis AV k. 450, 892 , orzeczenie (...) k. 22 akt sprawy /

Należąca do pozwanej spółki stolarnia produkuje meble na skalę przemysłową. W zakładzie ( na hali produkcyjnej ) funkcjonują różnego typu maszyny ( około 20 – tu ) - obrabiarki, strugarki, piły , frezarki zasilane energią elektryczną, które są obsługiwane przez zatrudnionych w stolarni pracowników. Zautomatyzowany system ( odciągowy ) uwalnia halę produkcyjną od odpadów z procesu obróbki drewna , spalane odpady są wykorzystywane do produkcji ciepła pobieranego ( odzyskiwanego ) przez zakład. Ręcznie wykonywane jest jedynie szlifowanie. Bez zasilania energią elektryczną zakład nie byłby w stanie funkcjonować .

/ dowód : zeznania powoda oraz w imieniu pozwanego - członka zarządu K. O. – zapis AV k. 450 , 892 akt sprawy /

Wybuch przestrzenny nastąpił w zbiorniku na trociny ( silosie ) , w którym gromadził się pył i drobiny drewna odciągane ze stanowisk roboczych zakładu. Poprzedzony był zapaleniem się materii drzewnej zalegającej wewnątrz obudowy wentylatora wyciągowego . W efekcie żarzące się drobiny zostały siłą ciągu wdmuchnięte do zbiornika , gdzie spowodowały żarzenie i zwęglenie się zgromadzonej materii drzewnej . Zjawisku temu towarzyszyło wydzielanie się palnych gazów , które z powietrzem stworzyły mieszaninę wybuchową, a następnie eksplodowały. Kontrola PIP nie wykazała nieprawidłowości w funkcjonowaniu zakładu , obiekt został dopuszczony do użytkowania . Brak wykonywania okresowych przeglądów wentylatorów oraz instalacji mógł przyczynić się do jej nieprawidłowego funkcjonowania oraz uszkodzenia wentylatorów m.in. nagromadzenia zbyt dużej ilości pyłu i zanieczyszczeń . Zaniedbanie to mogło doprowadzić do powstania pożaru. Zainstalowanie systemu detekcji oraz gaszenia iskier w obrębie instalacji odciągowej znacznie podniosłoby poziom bezpieczeństwa przeciwpożarowego na terenie zakładu - zminimalizowałoby ryzyko powstania pożaru i wybuchu oraz ograniczyło rozmiary ewentualnego pożaru.

/ opinia biegłego z zakresu BHP k. 477- 488 , 506 – 510 akt sprawy /

Przed zdarzeniem zarobki powoda oscylowały wokół 1700- 2000 zł netto miesięcznie . Po wypadku powód pozostawał niezdolny do pracy i w okresie od (...)r. otrzymywał 100 % zasiłek z ubezpieczenia wypadkowego ( około 2300 zł netto miesięcznie ) , a w okresie od 22 września 2017 r. do 16 września 2018 r. 100 % świadczenie rehabilitacyjne ( około 2400 zł miesięcznie ). ZUS przyznał mu również jednorazowe odszkodowanie za 61 % uszczerbku na zdrowiu w kwocie 52 094 zł. W okresie od 17 września 2018 r. do 30 września 2019 r. powód był uprawniony do renty wypadkowej z tytułu częściowej niezdolności do pracy w wysokości nieco ponad 1000 zł . W okresie od listopada 2018 r. powód podjął ponownie pracę u pozwanego uzyskując wynagrodzenie netto w kwocie przeciętnie od 2 do 3 tysięcy złotych miesięcznie ( lata 2019 – 2020 ) i od 3 do niemal 5 tysięcy złotych netto miesięcznie w latach kolejnych ( 2021 – 2023 ) . Powód otrzymał również odszkodowanie z komercyjnego towarzystwa - (...) w kwocie 44 000zł netto ( składkę opłacał z własnych środków ) . Obecnie powód pracuje jako operator maszyny stolarskiej uzyskując dochód w wysokości od 3 do 4 tysięcy netto .

/dowód : zestawienie k. 767 – 769, zeznania powoda – zapis AV k. 892 , decyzja ZUS o przyznaniu prawa do renty k. 42 , decyzja ZUS o przyznaniu jednorazowego odszkodowania k. 45 akt sprawy /

Postanowieniem z dnia 31 lipca 2017 r. (...) Prokuratura Rejonowa w Ś. umorzyła postępowanie w sprawie nieumyślnego spowodowania zdarzenia , które zagrażało życiu i mieniu w wielkich rozmiarach mające postać pożaru i częściowego zawalenia budowli zaistniałego w dniu (...) r. w L. , do którego doszło w silosie w pomieszczeniu magazynu odpadów drzewnych stolarni (...) spółka z o.o. sp. k. . W uzasadnieniu wskazano między innymi , iż do zdarzenia doszło samoczynnie, na skutek niekontrolowanego osadzenia się materii drzewnej w elemencie wentylatora , było to zdarzenie, które zaistniało po raz pierwszy w historii działania stolarni i była to okoliczność nie do przewidzenia przez użytkowników urządzenia , nie można w tym wypadku nikomu zarzucić nawet nieumyślnego działania.

/dowód : postanowienie k. 417 - 427 akt śledztwa dołączonych do akt sprawy /

Powyższy stan faktyczny w zakresie dotyczącym okoliczności zdarzenia ( przyczyn, mechanizmu powstania pożaru i wybuchu ) sąd ustalił w oparciu o opinie biegłego specjalisty z zakresu ustalania przyczyn pożarów – K. S.. Przedmiotową opinię uznał za miarodajną i przydatną dla ustalenia okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy ( wykluczenia siły wyższej czy wyłącznej winy powoda lub osoby trzeciej ). Należy jednak zauważyć, iż wobec odpowiedzialności pracodawcy powoda za skutki zaistniałego zdarzenia opierającej się na zasadzie ryzyka , ustalenia biegłego miały charakter drugorzędny, odpowiedzialność ta bowiem niezależna jest od stopnia ewentualnego zawinienia pozwanego . Z tych samych względów ograniczony walor dowodowy należało przypisać opiniom uzupełniającym wydanym w sprawie przez pierwszego z biegłych z dziedziny BHP - G. B. ( który badał sprawę wybuchu i pożaru już na etapie prowadzonego postępowania przygotowawczego prowadzonego przez prokuraturę ) . Przy czym, w tym przypadku biegły nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi na zadane przez sąd pytanie dotyczące ewentualnego wpływu na zaistnienie zdarzenia braku rocznych przeglądów obiektów kotłowni początkowo wskazując jedynie, iż skoro w dostępnym materiale brak harmonogramu przeglądów i konserwacji urządzeń związanych z silosem odpadów drzewnych , to nie można stwierdzić, czy takich czynności zaniechano czy też wykonano w innych terminach , aniżeli określone w harmonogramie. Kolejne próby poczynienia jakichkolwiek dalszych ustaleń co do ostatecznych konkluzji biegłego zakończyły się fiaskiem, biegły nie udzielił bowiem w tej materii kategorycznych odpowiedzi. Nawiązując do kwestii braku harmonogramu przeglądów i urządzeń w kolejnej opinii uzupełniającej stwierdził jedynie, iż brak takiego dokumentu w zgromadzonym materiale dowodowym nie znaczy , że harmonogramu nie było, a nadto , że przyczyna wybuchu nie była związana z brakiem przeprowadzania czynności remontowych i konserwacyjnych, a wybuch pyłów drzewnych w silosie był zdarzeniem losowym.

W zakresie ustaleń dotyczących stanu zdrowia powoda ( doznanej przezeń krzywdy mierzonej stopniem odczuwanych dolegliwości bólowych, przebytym , wielomiesięcznym , a w zasadzie wieloletnim już leczeniu i poddawaniu się kolejnym zabiegom , stopniem dysfunkcji organizmu , wreszcie skutkami w w sferze relacji emocjonalnych, społecznych - rodzinnych ) sąd oparł się na opiniach biegłych lekarzy , które uznał za w pełni wiarygodne. Biegli są doświadczonymi specjalistami z dziedzin medycyny , które zajmują się leczeniem urazów będących następstwami oparzeń ( chirurg - ortopeda, specjalista rehabilitacji ruchowej , specjalista chirurgii plastycznej i dermatolog ) oraz ich długotrwałych skutków w postaci powikłań zdrowotnych ( wywołanych przez nie schorzeń ) – opinie zostały sporządzone rzetelnie, na podstawie posiadanych przez biegłych wiadomości specjalnych ( wiedzy specjalistycznej i doświadczenia ) , spełniają wymogi określone w art. 285 k.p.c. Wyjątek stanowi jedynie opinia biegłej dermatolog w zakresie, w jakim nie stwierdziła ona u powoda uszczerbku na zdrowiu. Taka konkluzja stoi bowiem w rażącej sprzeczności z wnioskami nie tylko pozostałych biegłych sądowych, którzy przedmiotowy uszczerbek powoda na zdrowiu w następstwie zdarzenia określili w graniach od 58 do 80 %, ale także z ustaleniami lekarzy orzeczników ZUS, którzy ustalili go na 61 % , wreszcie z zasadami racjonalnego rozumowania i doświadczenia życiowego . Fakt poniesienia przez powoda samego uszczerbku na zdrowiu ( pomijając kwestię łącznej procentowej wysokości takiego uszczerbku ) oraz utrzymywania się tegoż uszczerbku nadal ( a zatem uszczerbku nie tyle długotrwałego, co stałego – z uwagi na rokowania nie dające nadziei na pełne odwrócenie wszystkich konsekwencji zdrowotnych wypadku – w szczególności eliminacji blizn ) w sytuacji, w której blizny pooparzeniowe są nadal widoczne „ gołym okiem „, nie powinien budzić jakichkolwiek wątpliwości nawet dla laika. Sąd za co do zasady wiarygodne uznał zeznania stron. Twierdzenia powoda dotyczące wpływu wypadku na jego życie ( we wszystkich jego aspektach ) , tego w jaki sposób zdarzenie to negatywnie przełożyło się na jego aktywność zawodową, funkcjonowanie w rodzinie , stan emocjonalny i fizyczny oraz jakiej krzywdy ( cierpień ) w konsekwencji doznał ( po części nadal doznaje ) wydają się w pełni szczere i oparte na tym , czego faktycznie na skutek odniesionych obrażeń ( głównie rozległych poparzeń ) doświadczył ( tak fizycznie jak i psychicznie ) powód , w pełni korespondują również z ustaleniami biegłych ( co do uciążliwości leczenia, dolegliwości bólowych i powikłań doznanych urazów).

Sąd Okręgowy zważył co następuje :

Powództwo zasługiwało na częściowe uwzględnienie . W sytuacji zaistnienia wypadku przy pracy odpowiedzialność pracodawcy ma charakter wyłącznie uzupełniający i na gruncie przepisów prawa cywilnego (stosowanego z mocy odesłania zawartego w przepisie art. 300 k.p.) ukształtowana jest bądź na zasadzie ryzyka (art. 435 k.c.), bądź też tylko na zasadzie winy na podstawie art. 415 k.c. Odpowiedzialność deliktowa pracodawcy za wypadek przy pracy doznany przez pracownika jest odpowiedzialnością subsydiarną w stosunku do odpowiedzialności instytucji ubezpieczeniowej, która co do zasady odpowiada w razie spełnienia warunków (przesłanek) z ustawy wypadkowej. Dopuszczalne jest dochodzenie przez pracownika od pracodawcy roszczeń uzupełniających z tytułu wypadku przy pracy, opartych na przepisach prawa cywilnego (art. 415 k.c., art. 444 k.c. i art. 445 k.c.). Zgodnie ze stanowiskiem Sądu Najwyższego zawartym w wyroku z dnia 24 września 2009 r. (sygn. akt II PK 65/09, Legalis nr 287807) pracownik, występując z takim powództwem, nie może jednak w postępowaniu sądowym powołać się jedynie na fakt wypadku przy pracy, który stwierdzony został protokołem powypadkowym, lecz musi wykazać wszystkie przesłanki prawne cywilnej odpowiedzialności odszkodowawczej pracodawcy, tj.:

1) ciążącą na pracodawcy odpowiedzialność z tytułu czynu niedozwolonego,

2) poniesioną szkodę (uszczerbek zdrowiu - a ściślej uszkodzenie ciała lub wywołanie rozstroju zdrowia),

3) związek przyczynowy pomiędzy zdarzeniem będącym wypadkiem przy pracy, a powstaniem szkody.

Podkreślenia wymaga, iż art. 435 § 1 k.c. określa odpowiedzialność pracodawcy na zasadzie ryzyka. Brzmienie powyższego przepisu stanowi, że prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.) ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu. W takim zaś przypadku zbędne jest ustalanie, czy można mu przypisać zawinienie lub bezprawne zaniedbanie w zakresie obowiązków dotyczących stworzenia bezpiecznych i higienicznych warunków pracy. Tak też wskazywał Sąd Najwyższy w wyroku z 14 lutego 2002 r. (sygn. akt I PKN 853/00, OSNAPiUS 2002 nr 18, poz. 4, Legalis, MoP 2002 nr 19, str. 869). Nie ma zatem znaczenia, czy można przypisać pracodawcy winę, gdyż jego wina lub jej brak nie jest w tym przypadku przesłanką odpowiedzialności. Z kolei przesłankami odpowiedzialności, które podlegają udowodnieniu przez poszkodowanego, są: ruch przedsiębiorstwa, szkoda oraz związek przyczynowy między ruchem a szkodą. W wyroku z dnia 5 stycznia 2001 r. (sygn. akt V CKN 190/00, Legalis nr 291987) Sąd Najwyższy wskazał, że: „ruch przedsiębiorstwa lub zakładu w ujęciu art. 435 § 1 k.c. to każda działalność tego przedsiębiorstwa lub zakładu, a nie tylko taka, która jest bezpośrednio związana z działaniem sił przyrody i która stanowi następstwa ich działania”. Związek między ruchem przedsiębiorstwa i szkodą występuje także wtedy, gdy szkoda nastąpiła w wyniku zdarzenia funkcjonalnie powiązanego z działalnością przedsiębiorstwa, choćby nie było bezpośredniej zależności między użyciem sił przyrody a szkodą (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 1963 r., II CR 116/63, OSPiKA 1965, Nr 5, poz. 94).Od wskazanej powyżej odpowiedzialności na zasadzie ryzyka można się uwolnić poprzez wykazanie zaistnienia jednej z trzech przesłanek, które określa się mianem okoliczności egzoneracyjnych. Prowadzący przedsiębiorstwo może zatem zwolnić się z odpowiedzialności, jeżeli wykaże, że szkoda nastąpiła:

1) wskutek siły wyższej,

2) wyłącznie z winy poszkodowanego,

3)wyłącznie z winy osoby trzeciej, za którą prowadzący nie ponosi odpowiedzialności.

Przy czym ciężar udowodnienia okoliczności egzoneracyjnych spoczywa na osobie, która dąży do wyłączenia swojej odpowiedzialności zgodnie z regułą wskazaną w art. 6 k.c. Nie musi ona jednak oczywiście ich wykazywać, jeżeli poszkodowany nie udowodnił przesłanek odpowiedzialności. W tym kontekście należy stwierdzić, iż pozwana spółka ( podobnie jak występujący po jej stronie , gdyż zainteresowany pozytywnym dla pozwanej wynikiem procesu interwenient uboczny ) nie wskazywała na żadną z powyższych przesłanek, które mogłyby uwolnić ją od odpowiedzialności w związku ze zdarzeniami z marca 2017 r. , konsekwentnie , acz zupełnie bezzasadnie utrzymując , iż podstawą odpowiedzialności może być w tym przypadku ( stolarni ) wyłącznie zasada winy ( art. 415 k.c. ) , a wobec nie stwierdzenia ( w postępowaniu przed prokuratura ) zawinienia pracodawcy, roszczenie powoda winno podlegać oddaleniu jest bezzasadne. W ocenie sądu orzekającego jest inaczej . Sąd nie ma wątpliwości co do tego, że pozwany odpowiedzialność za szkodę i krzywdę poniesioną przez powoda w następstwie wypadku ponosi nie na zasadzie winy ( art. 415 k.c. ) , a na zasadzie ryzyka na podstawie art. 435 k.p.c. Prowadzona przezeń stolarnia produkująca meble ( z halą produkcyjną, kotłownią ją zasilającą, szeregiem maszyn do obróbki drewna ) była i jest zakładem wprawianym w ruch za pomocą sił przyrody w rozumieniu powyższego przepisu. Myli się interwenient uboczny podnosząc, iż z racji tego, ze kotłownia, w której doszło do wypadku stanowiła jedynie uboczną część przedsiębiorstwa , stolarnia, w której użytkowano urządzenia- maszyny do obróbki drewna ( obsługiwane ręcznie ) nie może być traktowana jako przedsiębiorstwo wprawiane w ruch siłami natury. Komentatorzy akcentują, iż zaostrzona odpowiedzialność z art. 435 k.c. jest związana nie z każdym zakładem czy przedsiębiorstwem , lecz tylko z takim, które jako całość jest napędzane za pomocą sił przyrody ( pary, gazu , elektryczności , paliw itp. ) , zatem kluczowe jest w tym przypadku ustalenie , czy działalność wprawiana w ruch siłami przyrody jest dla danego przedsiębiorcy zasadnicza , czy tylko uboczna ( tak w komentarz do art. 435 k.c. Jerzy Ciszewski , Piotr Nazaruk – komentarz aktualizowany ). W realiach niniejszej sprawy oczywistą nawet dla laika winna być okoliczność ( o ubezpieczycielu jako podmiocie profesjonalnie zajmującym się między innymi kwestiami odszkodowań z tytułu odpowiedzialności cywilnej nie wspominając ) , iż stolarnia produkująca na dużą skalę meble ( na sprzedaż ) ma charakter takiego właśnie zakładu, albowiem bez szeregu specjalistycznych maszyn i urządzeń zasilanych energią elektryczną , a także dostarczającej do niej ciepło i wykorzystującej odpady drzewne z procesu produkcyjnego kotłowni nie mogłaby zwyczajnie funkcjonować . Stanowisko interwenienta można byłoby podzielić, gdyby wspomniany zakład był XVIII lub ewentualnie XIX -to wieczną manufakturą, w której ręcznie ( bądź przy pomocy narzędzi mechanicznych typu piła ręczna, hebel czy pilnik ) rzesza pracowników zajmowałaby się obróbką drewna. Tak jednak nie jest , gdyż zakład pozwanego to w istocie przedsiębiorstwo produkcyjne bazujące na maszynach elektrycznych ( zapewne również elektronicznie sterowanych ) zasilanych energią elektryczną, bez której nie mógłby w ogóle , a w każdym razie nie na skalę przemysłową czegokolwiek produkować. Zatrudnieni w tym zakładzie pracownicy oprócz wykonywanej w bardzo ograniczonym zakresie obróbki ręcznej ( sprowadzającej się do ewentualnego szlifowania elementów ) bazowali i bazują na pracy maszyn , a ich rola ogranicza się do właściwej obsługi tych urządzeń. Siłą rzeczy praca obrabiarek, strugarek czy pił , wprawianych w ruch nie siłą mięśni stolarzy , a energią elektryczną ( względnie w których człowiek wykonuje jedynie określone ruchy obrabiając dany element przy użyciu napędzanej elektrycznie czy spalinowo maszyny ) , rodzi zwiększone ryzyko wypadku, w tym np. wybuchu, porażenia prądem, obcięcia lub zmiażdżenia kończyny itd. Ich funkcjonowanie w sposób oczywisty pociąga zatem za sobą niebezpieczeństwo dla otoczenia będące ratio legis przepisu art. 435 k.c. . Gdyby zaakceptować tok rozumowania strony ( interwenienta ubocznego ) należałoby uznać, iż również miejskie przedsiębiorstwa komunikacji miejskiej nie są wprawiane w ruch siłami przyrody, skoro należącymi do nich i stanowiącymi istotę przedsiębiorstwa pojazdami kieruje człowiek . Nie ma natomiast chyba sporu co do tego ( w kontekście utrwalonego orzecznictwa ) , iż w przypadku (...) czy (...)odpowiedzialność cywilna przedsiębiorstwa zasadza się właśnie na zasadzie ryzyka , a nie winy. Już same okoliczności wypadku z udziałem powoda, do którego doszło w pomieszczeniu kotłowni dostarczającej energię do hali produkcyjnej , z zamontowanym szeregiem różnego typu instalacji odpylających, wentylujących , przeczy twierdzeniom interwenienta o rzekomym statusie ( w rozumieniu prawa cywilnego ) przedmiotowej stolarni jako niewprawianej w ruch siłami przyrody.

Całkowicie bezskuteczny jest podniesiony przez stronę pozwaną zarzut rzekomego przedawnienia roszczeń opartych na art. 435 k.p.c. Sama modyfikacja podstawy prawnej powództwa ( z art. 415 na wspomniany wyżej art. 435 k.p.c. ) nie oznacza, iż upływ 3 lat od zdarzenia powodującego szkodę ( stosownie do treści art. 442 1 k.c. ) od tejże modyfikacji skutkuje przedawnieniem roszczeń powoda. Powód zarówno wytaczając powództwo jak i obecnie domaga się zadośćuczynienia ( wcześniej również renty ) z tytułu konsekwencji zdarzenia , jakie miało miejsce w kotłowni zakładu pozwanego , a zatem w oparciu o ten sam stan faktyczny ( wybuch i pożaru oraz jego konsekwencje ) i powództwo o przedmiotowe roszczenia ( oparte na art. 415 k.p.c. czyli na zasadzie winy zmodyfikowane następnie poprzez oparcie go o zasadę ryzyka ) wytoczył przed upływem okresu przedawnienia ( w 2019 r. , podczas gdy wypadek zdarzył się w 2017 r. ) .

Nadto należy zauważyć, iż nawet gdyby odrzucić ( ku czemu nie ma zdaniem sądu orzekającego podstaw ) odpowiedzialność pozwanego opartą na zasadzie ryzyka ( art. 435 k.p.c ) i ograniczyć się do analizy ewentualnej jego odpowiedzialności jedynie na zasadzie winy ( 415 k.p.c. ) , również w takiej sytuacji nie powinna ona - w świetle opinii biegłego z zakresu BHP budzić wątpliwości . Biegły K. S. stwierdził bowiem w konkluzjach opinii , iż brak w aktach sprawy haromonogramu okresowej kontroli i czyszczenia układu odpylana , w tym wentylatorów odciągowych – brak wykonywania okresowych przeglądów wentylatorów oraz instalacji mógł przyczynić się do jej nieprawidłowego funkcjonowania oraz do uszkodzenia wentylatorów m.in. nagromadzenia zbyt dużej ilości pyłu i zanieczyszczeń – zaniedbanie to mogło doprowadzić do powstania pożaru ( k. 508 akt sprawy ). Przy czym umorzenie śledztwa przez prokuraturę z powodu nie stwierdzenia, aby do zdarzenia doszło wskutek zawinionych działań lub zaniechań pracodawcy nie wyłącza możliwości dokonania odmiennych ustaleń przez sąd cywilny , wiąże bowiem jedynie prawomocny wyrok skazujący ( art. 11 k.p.c. ) .

Stosownie do treści art. 445 § 1 k.c. w przypadkach przewidzianych w artykule poprzedzającym ( a zatem w przypadku uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia – art. 444 ) sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Przesłanką zasądzenia zadośćuczynienia na tej podstawie jest zatem wspomniane uszkodzenie ciała lub wywołanie rozstroju zdrowia. W okolicznościach niniejszej sprawy nie ma, a w każdym razie nie powinno być ( z uwagi na jego oczywistość ) sporu co do doznania przez powoda w następstwie wypadku przy pracy wyjątkowo ciężkiego uszkodzenia cała ( poparzenie około 40 % całkowitej powierzchni ciała ) , a szerzej rozstroju zdrowia ( skutki doprowadziły do trudnych do wyobrażenia cierpień fizycznych związanych z doznanymi poparzeniami, ale i cierpień psychicznych ,w sferze emocjonalnej ) zagrażającego nie tylko zdrowiu, ale i życiu poszkodowanego . W świetle powyższego ( oczywistej odpowiedzialności pozwanego za doznaną przez powoda krzywdę ponoszonej na zasadzie art. 445 k.c. w zw. z art. 435 k.c. ) rozważenia wymagała więc jedynie kwestia ustalenia zakresu czy stopnia krzywdy ( cierpień ) jakiej doznał powód w wyniku wybuchu i pożaru oraz wysokości ewentualnego należnego powodowi z tego tytułu zadośćuczynienia. W pierwszym rzędzie należy przywołać bogate w tej materii orzecznictwo sądowe. Zasadniczym kryterium decydującym o jego wysokości jest rozmiar doznanej krzywdy , jednakże jej niewymierny charakter sprawa ze ocena ta powinna opierać się na całokształcie okoliczności sprawy ( tak w wyroku z dnia 8 sierpnia 2018 r. I ACa 367/17 SA w Warszawie ). W wyroku z dnia 1 sierpnia 2013 r. III APa 9/13 /Opubl: Orzecznictwo Sądów Apelacyjnych rok 2014, Nr 6, poz. 22, str. 102 / wskazano, iż „ zgodnie z treścią art. 445 § 1 KC w wypadkach przewidzianych w art. 444 KC sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Redakcja cytowanego przepisu nie zawiera żadnych reguł ani kryteriów, w oparciu o które, sądy rozstrzygając konkretne sprawy, mogłyby ustalać wysokość sumy pieniężnej tytułem zadośćuczynienia, a jedyną wskazówką ustawodawcy jest określenie by suma ta była „odpowiednia”. Ustalanie przez sąd odpowiedniej sumy pieniężnej tytułem zadośćuczynienia za doznaną przez poszkodowanego szkodę niemajątkowa, z uwagi na jej charakter, tj. ścisłą zależność od indywidualnych przeżyć, niejednokrotnie trudność w wyrażeniu jej rozmiaru przez samego poszkodowanego oraz brak możliwości przedstawienia wartości niemajątkowej w kategoriach finansowych oraz wycenienia doznanego cierpienia fizycznego i psychicznego, powoduję niewątpliwą trudność. Z braku szczegółowych kryteriów zwartych w samej ustawie, przy ustalaniu odpowiedniej sumy należy uwzględniać wszelkie okoliczności sprawy mogące mieć wpływ na wielkość doznanej przez poszkodowanego krzywdy; wszystkie pozostałe czynniki mają znaczenie wówczas, gdy wpływają na odczuwane cierpienia. Przy czym obok kryteriów obiektywnych uwzględnić należy również indywidualną sytuację poszkodowanego; uszczerbek o charakterze niemajątkowym dotyka przecież psychiki człowieka w sposób szczególny, na jego rozmiar wpływ ma indywidualna wrażliwość, cechy charakteru. Nadto orzecznictwo, w tym Sądu Najwyższego, pomocne jest w realiach konkretnej sprawy i zaistniałego w niej stanu faktycznego. W wyroku z 2011-01-14, I PK 145/10 Opubl: Orzecznictwo Sądu Najwyższego Izba Administracyjna, Pracy i Ubezpieczeń Społecznych rok 2012, Nr 5-6, poz. 66, str. 208 Sąd Najwyższy skonstatował , iż „ wysokość zadośćuczynienia musi być rozważana indywidualnie i przedstawiać dla poszkodowanego odczuwalną wartość ekonomiczną, adekwatną do warunków gospodarki rynkowej. Wysokość stopy życiowej społeczeństwa może rzutować na wysokość zadośćuczynienia za doznaną krzywdę (art. 445 § 1 KC) jedynie uzupełniająco w aspekcie urzeczywistnienia zasady sprawiedliwości społecznej (art. 2 Konstytucji RP) „.. Wysokość stopy życiowej społeczeństwa jedynie w sposób uzupełniający może rzutować na wysokość zadośćuczynienia należnego poszkodowanemu za doznaną krzywdę. Kwestią zasadniczą jest rozmiar szkody niemajątkowej. Powołanie się przez sąd na zasadę umiarkowanej wysokości zadośćuczynienia przy ustalaniu zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę nie może bowiem podważać kompensacyjnej funkcji zadośćuczynienia. Ze względu na kompensacyjny charakter zadośćuczynienia jego wysokość musi dla poszkodowanego przedstawiać odczuwalną wartość ekonomiczną, adekwatną do warunków gospodarki rynkowej. Funkcja kompensacyjna musi być przy tym rozumiana szeroko, bowiem obejmuje zarówno cierpienia fizyczne, jak i sferę psychiczną poszkodowanego. Wysokość zadośćuczynienia odpowiadająca doznanej krzywdzie powinna być odczuwalna dla poszkodowanego i przynosić mu równowagę emocjonalną, naruszoną przez doznane cierpienia psychiczne ( tak SN w wyroku z dnia 7 listopada 2013 r. , II PK 53/13 ). Z kolei w wyroku z dnia 12 grudnia 2012 r. III APa 42/13 Sąd Apelacyjny w Gdańsku stwierdził : „ konieczność zasądzenia zadośćuczynienia na rzecz poszkodowanego oraz jego wielkość zależą od oceny całokształtu okoliczności, w tym rozmiaru doznanych cierpień, ich intensywności, trwałości, czy nieodwracalnego charakteru. Przy ustalaniu rozmiaru cierpień i ujemnych doznań psychicznych uwzględnia się zobiektywizowane kryteria oceny, jednakże w relacji do indywidualnych okoliczności danego przypadku. Różnica między stosowaniem art. 444 § 1 i 2 KC oraz art. 445 § 1 KC przy stwierdzeniu uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia polega na tym, że szkoda materialna z pierwszego przepisu w zasadzie musi znaleźć pełne pokrycie, gdy tymczasem zasądzenie zadośćuczynienia, a zwłaszcza jego wysokości uzależnione są od całokształtu ujawnionych okoliczności, w szczególności zaś zarówno od trwałości i skutków wypadku lub okresu trwania objawów chorobowych i ich nasilenia, jak i od rodzaju i stopnia winy sprawcy szkody i odczucia jej przez poszkodowanego”. Zadośćuczynienie pieniężne stanowi formę rekompensaty z tytułu szkody niemajątkowej, określanej również jako krzywda, która przejawia się w ujemnych doznaniach (cierpieniach) fizycznych i psychicznych wywołanych uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia. Uszkodzenie ciała jest to naruszenie integralności cielesnej organizmu, zaś rozstrój zdrowia to inne postaci zakłócenia w jego funkcjonowaniu. Zadośćuczynienie jest sposobem naprawienia krzywdy, ujmowanej jako cierpienie fizyczne, a więc ból i inne dolegliwości oraz cierpienia psychiczne, czyli negatywne uczucia przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi lub następstwami uszkodzenia ciała, czy rozstroju zdrowia w postaci np. zeszpecenia, wyłączenia z normalnego życia itp. Celem zadośćuczynienia jest przede wszystkim złagodzenie tych cierpień. Winno ono mieć charakter całościowy i obejmować wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno już doznane, jak i te, które zapewne wystąpią w przyszłości (a więc prognozy na przyszłość). Przy ocenie więc ”odpowiedniej sumy” należy brać pod uwagę wszystkie okoliczności danego wypadku, mające wpływ na rozmiar doznanej krzywdy. Określenie wysokości zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w razie uszkodzenia ciała powinno się opierać na obiektywnych i sprawdzalnych kryteriach, kierować się jego celami i charakterem, przy uwzględnieniu jednak indywidualnej sytuacji stron ( patrz wyrok SA w Katowicach z dnia 21 listopada 2013 r., III APa 17/13).

Mając powyższe na uwadze i przechodząc na grunt niniejszej sprawy, należy stwierdzić, iż doznane przez powoda w wyniku wypadku urazy ( poparzenia dużej części ciała przekładające się zarówno na trudne do porównania z czymkolwiek innym i trwające przynajmniej kilka miesięcy dolegliwości bólowe, ale również utrzymujące się do dzisiaj dysfunkcje ruchowe, oszpecenie poszczególnych narażonych na działanie ognia w momencie wybuchu części ciała, wreszcie wynikające z nich problemy natury psychicznej ) były bardzo poważne ( zagrażające życiu ) i skutkowały w istocie trwałym kalectwem powoda. Niewątpliwie doszło do wyjątkowo ciężkiego naruszenia sprawności organizmu powoda , o trwałym, a nie okresowym charakterze, o szerokim zakresie oddziaływania, obejmującym różne aspekty jego zdrowia i życia ( aktywności życiowej ) , de facto w sporej części nieodwracalnego. Wprawdzie nasilenie dolegliwości bólowych zmniejszało się z czasem ( biegli wskazali , iż początkowo przez kilka miesięcy wg ustalonej skali bólu osiągały one graniczne wartości 9 – 10, by po kilku miesiącach osiągnąć niższy poziom od 6 do 8 , a w kolejnych miesiącach od 3 do 4 ) , ale nawet obecnie dolegliwości te nie ustąpiły zupełnie. Występują z różnym nasileniem w przypadku zmian pogodowych . Co istotne konsekwencje doznanych urazów przekładają się zarówno do ograniczenia ruchowe w obrębie poparzonych kończyn - powstałe blizny skórne skutkują brakiem możliwości wykonywania przez powoda pełnych ruchów palcami lub towarzyszącymi takim próbom dolegliwościom bólowym jak i stan psychiczny powoda . Dochodzi bowiem aspekt związany z oszpeceniami newralgicznych, gdyż zwykle odkrytych części ciała człowieka w postaci skutków poparzenia , które nadal widoczne są na głowie powoda, czy powierzchni rąk , w tym na grzbietach dłoni itd. To z kolei ( abstrahując nawet od dolegliwości czysto fizycznych, jakie powód odczuwał, nadal odczuwa i potencjalnie może odczuwać w przyszłości z tego powodu w codziennym życiu np. chwytając przedmioty itp. ) , wywołało problemy natury psychicznej . Przez pierwsze kilka miesięcy powód pozostawał całkowicie zależny nie tylko od bliskich mu osób ( najbliższej rodziny ) , ale również od osób trzecich ( lekarzy, rehabilitantów ) . Jak zeznał, nauczył się „ z tym „ ( szpecącymi bliznami ) żyć, rodzina przywykła do zmienionego wyglądu powłok skórnych w miejscach blizn po oparzeniach , ale nadal spotyka się z krepującymi go spojrzeniami innych ludzi. To wiąże się zapewne z procesami myślowymi wywołującymi nawracające cierpienie ( poczucie niezawinionej , doznanej w takim rozmiarze krzywdy ) .

Mając powyższe na uwadze sąd uznał roszczenie powoda w pierwotnej zgłoszonej wysokości ( przed nagłym , nieuzasadnionym rozszerzeniem żądania o 100 % ) , ale przy uwzględnieniu długoterminowych i nadal się utrzymujących skutków wypadku za niewygórowane. Nie abstrahuje ono od rzeczywiście doznanych przez powoda w następstwie zdarzenia , trudnych do wyobrażenia dla osoby, która takowych nie doświadczyła , cierpień. W żadnym razie zasądzone w takiej kwocie nie będzie stanowiło niezasadnego przysporzenia na jego rzecz. Z uwagi na jego wysokość zadośćuczynienie to zrekompensuje doznaną przez powoda krzywdę, zasądzona kwota stanowi bowiem realną , a nie symboliczną wartość ekonomiczną, będzie także , choć nie jest to jego głównym celem z uwagi na odpowiedzialność pracodawcy na zasadzie ryzyka, a nie winy, oddziaływać prewencyjnie - pozwany będzie miał świadomość tego , że jakiekolwiek ewentualne zaniedbania ( zaniechania ) o pozornie mało istotnym charakterze ( jak te wskazane przez biegłego w niniejszej sprawie ) noszące znamiona czynu niedozwolonego mogą nieść za sobą niekiedy wyjątkowo dolegliwe finansowo dla pracodawcy skutki. Sąd ustalając wysokość należnego zadośćuczynienia miał przy tym na uwadze uzyskane przez powoda świadczenia z ubezpieczenia społecznego, w szczególności wypłacone mu jednorazowe odszkodowanie w wysokości 52 094zł oraz świadczenie ( w wysokości około 40 000 zł ) wypłacone przez komercyjnego ubezpieczyciela. Zgodnie bowiem z utrwalonym w tym zakresie orzecznictwem sądowym „… roszczenia o świadczenia uzupełniające , w tym odszkodowanie wywodzone z art. 444 k.c. mogą być dochodzone przez pracownika tylko wówczas, gdy limitowane świadczenia przyznane mu na podstawie ustawy wypadkowej nie pokrywają całości kosztów wynikłych z uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia … „ ( tak przykładowo Sąd Najwyższy w najnowszym wyroku z dnia 17 lipca 2019 r. I PK 68 /18 ). W uzasadnieniu tegoż orzeczenia wskazano między innymi, iż „ … w sprawie o zadośćuczynienie dochodzone na podstawie przepisów prawa cywilnego o czynach niedozwolonych wysokość uszczerbku na zdrowiu wyrażona procentowo ma tylko pomocnicze znaczenie dla określenia należnego zadośćuczynienia (wyrok Sądu Najwyższego z 6 maja 2008 r., I PK 276/07, LEX nr 829071). Procentowo określony uszczerbek służy tylko jako pomocniczy środek ustalania rozmiaru odpowiedniego zadośćuczynienia. Należne poszkodowanemu (pokrzywdzonemu czynem niedozwolonym) zadośćuczynienie nie może być mechanicznie mierzone przy zastosowaniu stwierdzonego procentu uszczerbku na zdrowiu. W prawie ubezpieczeń społecznych wysokość należnego jednorazowego odszkodowania jest zryczałtowana, w prawie cywilnym wysokość zadośćuczynienia jest zindywidualizowana (por. wyroki Sądu Najwyższego: z 5 października 2005 r., I PK 47/05, Monitor Prawa Pracy 2006 nr 4, s. 208; z 3 grudnia 1970 r., I CR 526/70, LEX nr 6833). W swoim orzecznictwie Sąd Najwyższy zwraca uwagę, że nie można akceptować stosowania taryfikatora i ustalania wysokości zadośćuczynienia według procentów trwałego uszczerbku na zdrowiu, ponieważ zdrowie ludzkie jest dobrem o szczególnie wysokiej wartości, w związku z czym zadośćuczynienie z tytułu uszczerbku na zdrowiu powinno być odpowiednio duże i nietrafne byłoby posługiwanie się przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia jedynie określonymi jednostkami przeliczeniowymi w postaci najniższego czy średniego wynagrodzenia pracowniczego (por. wyroki z 18 listopada 1998 r., II CKN 353/98, Monitor Prawniczy 2011 nr 17, s. 948; z 24 marca 2011 r., I CSK 389/10, LEX nr 848122)…” Z kolei w wyroku z dnia 27 listopada 2018 r. I PK 208/17 SN stwierdził, iż „ jednorazowe odszkodowanie należne ubezpieczonemu z ustawy wypadkowej nie podlega prostemu odliczeniu od zadośćuczynienia pieniężnego przysługującego poszkodowanemu na podstawie prawa cywilnego, odszkodowanie to powinno być natomiast wzięte pod uwagę przy określaniu wysokości zadośćuczynienia , jeżeli nie zostało w całości zużyte na pokrycie kosztów i wydatków związanych z uszczerbkiem na zdrowiu ( czyli szkody majątkowej ) , co nie jest jednoznaczne z mechanicznym zmniejszeniem sumy zadośćuczynienia o kwotę wypłaconą tytułem jednorazowego odszkodowania „. Z cytowanych orzeczeń jasno wynika , iż choć wypłacone na podstawie ustawy z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (j.t.: Dz. U. z 2009 r. Nr 167, poz. 1322 ze zm.) jednorazowe odszkodowanie nie podlega automatycznemu odliczeniu od kwoty wnioskowanego i zasądzanego zadośćuczynienia, to jednak ustalenie jego wysokości jest warunkiem niezbędnym ( wstępnym ) dla przyznania określonej kwoty zadośćuczynienia . Świadczenie to bowiem , choć jedynie posiłkowo ( stanowi element pomocniczy dla ustaleń w przedmiocie wysokości należnego zadośćuczynienia ) musi być przez sąd uwzględnione w procesie zmierzającym do ustalenia wysokości należnego zadośćuczynienia . Przechodząc na grunt niniejszej sprawy należy zauważyć, iż żądania powoda w zakresie wysokości zadośćuczynienia były w pierwotnie nadanym mu wyważone , jeżeli uwzględnić opisane wyżej konsekwencje wypadku przy pracy , jakiemu uległ. Nadto wydający w sprawie opinie biegli co do zasady wskazywali na wyższy aniżeli ustalony przez ZUS dla potrzeb jednorazowego odszkodowania uszczerbek powoda na zdrowiu, sięgający nawet 80 %. W konkluzji zdaniem sądu zasądzona na rzecz powoda kwota z uwagi z jednej strony na racjonalne w zakresie wysokości żądanie zadośćuczynienia, z drugiej na skalę doznanych przez powoda cierpień nie może skutkować miarkowaniem - obniżeniem ( z uwagi na wypłacone mu przez ZUS jednorazowe odszkodowanie ) wysokości świadczenia dochodzonego w niniejszym procesie . Z drugiej strony należy zauważyć, iż strona powodowa w sposób zupełnie niezrozumiały sumując uszczerbek na zdrowiu ustalany przez poszczególnych biegłych i ustalając go na poziomie rzekomych 206 % wydaje się zupełnie nie dostrzegać, iż procentowa jego wysokość takiemu sumowaniu podlegać nie może, skoro we wszystkich tych przypadkach ( pomijając różnice w ustaleniu wysokości tegoż uszczerbku ) dotyczy tych samych urazów, kwalifikowanych wg tych samych pozycji tabeli uszczerbkowej ( z ewentualnymi różnicami co do przyjętej wysokości uszczerbku w określonych tabelą widełkach ) . Co więcej sam fakt ewentualnego zwiększenia się uszczerbku na zdrowiu ( w stosunku do tego ustalonego wcześniej przez organ rentowy ) stanowi dla powoda podstawę do wystąpienia do ZUS o dalsze jednorazowe odszkodowanie w związku z pogorszeniem stanu zdrowia , przekładającym się na zwiększeni uszczerbku na zdrowiu co najmniej o 10 %.

W tym stanie rzeczy, Sąd Okręgowy na podstawie art. 445 k.c. orzekł jak w punkcie 1 i 3 wyroku, zasądzając od pozwanego na rzecz powoda kwotę 200 000 zł i oddalając powództwo w pozostałej części . O odsetkach orzeczono na podstawie art. 481 k.c. Jak wskazano w wyroku SN z dnia 4 listopada 2008 r. II PK 100 /08 nie można odmówić racji zarzutom skarżącego również odnośnie do kwestii daty, od której zasądzone zostały na rzecz powoda odsetki ustawowe od przyznanego mu zadośćuczynienia. Nietrafny jest bowiem pogląd Sądu Apelacyjnego, iż w każdej sytuacji odsetki takie należą się powodowi od dnia wezwania pozwanego do zapłaty zadośćuczynienia. Biorąc pod uwagę charakter tego świadczenia, które może kompensować zarówno krzywdę istniejącą już w dacie wezwania do zapłaty, jak i trwającą jeszcze w trakcie przewodu sądowego, odsetki za opóźnienie mogą się należeć zarówno od daty wezwania do zapłaty, jak i dopiero od daty wyrokowania. Kwestia ta powinna być zatem oceniana i rozstrzygana indywidualnie w każdym konkretnym przypadku, w zależności od okoliczności faktycznych danej sprawy. Brak jakichkolwiek wskazań w motywach zaskarżonego wyroku co do chwili, z jakiej stan sprawy (stan zdrowia powoda) stanowił podstawę zasądzonego zadośćuczynienia uniemożliwia zatem stwierdzenie, czy w tym przypadku zastosowano prawidłowo art. 481 § 1 k.c. w związku z art. 455 k.c. i w związku z art. 445 § 1 k.c. Kierując się powyższym sąd doszedł do wniosku, iż w realiach niniejszej sprawy, w której podstawę zasądzenia zadośćuczynienia w kwocie 200 000 zł stanowił stan sprawy ( zdrowia powoda i jego przełożenie na już doznane w przeszłości , w okresie bliższym wypadkowi cierpienia i te nadal odczuwane ) z daty wyrokowania ( sąd uznając powyższą kwotę za uzasadnioną miał na uwadze nieodwracalność skutków wypadku również na dzień dzisiejszy – w postaci nie usuniętych blizn pooparzeniowych, wymagających usunięcia zrostów czy ograniczenia chwytności palców ) , odsetki winny być zasądzone właśnie od daty wydania wyroku.

Sąd na podstawie art. 355 k.p.c. w zw. z art. 469 k.p.c. umorzył postępowanie w zakresie żądania przyznania renty ( pkt 2 wyroku ) .

O kosztach zastępstwa procesowego orzeczono na podstawie art. 100 k.p.c. ( zdanie pierwsze ) znosząc je wzajemnie pomiędzy stronami. Strona powodowa utrzymała się ze swoimi roszczeniami mniej więcej w 50 % ( zasądzona kwota - 200 000 zł stanowiła połowę żądanej - 400 000 zł , żądanie przyznania renty , ostatecznie cofnięte była na tyle nieznaczące co do wysokości w porównaniu z dochodzoną kwotą zadośćuczynienia, że sąd nie widział potrzeby stosunkowego rozdzielania kosztów w tym zakresie ) – pkt 4 wyroku .

O kosztach sądowych ( pkt 5 wyroku ) orzeczono na podstawie art. 113 ust 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (tj. Dz. U. z 2023 r., poz. 1044 zm.) oraz stosowanego odpowiednio art. 98 k.p.c. Powód został w całości zwolniony przez sąd od ponoszenia kosztów sądowych , natomiast powództwo zostało uwzględnione w części ( w przybliżeniu w połowie ) , w tej sytuacji zatem kosztami nieuiszczonej opłaty od pozwu obciążono proporcjonalnie stronę pozwaną. Wymiar opłaty sąd ustalił w oparciu o treść art. 13 ust 2 powołanej ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, zgodnie z którym w sprawach o prawa majątkowe przy wartości przedmiotu sporu ponad 20 000 zł pobiera się od pisma opłatę stosunkową wynoszącą 5 % tej wartości , nie więcej jednak niż 200 000 zł. Na zasądzone od strony pozwanej koszty sądowe składa się opłata sądowa w kwocie 10 000 zł ustalona w wysokości proporcjonalnej do przegranej pracodawcy ( 5 % z zasądzonej od pozwanego kwoty 200 000 zł = 10 000 zł ) oraz wydatki w postaci wynagrodzenia biegłych, które tymczasowo poniósł Skarb Państwa w łącznej wysokości 7305, 80 zł ( bo 485, 85 zł + 485, 85 zł + 518, 24 zł + 2591, 20 zł + 906 92 zł + 866, 97 zł + 406, 60 zł + 492, 24 zł + 551,93 = 7305, 80 zł ). Przy czym sąd całością przedmiotowych wydatków poniesionych w sprawie ( wskazane wyżej koszty sporządzenia opinii biegłych ) obciążył stronę pozwaną, mimo , że ostatecznie w sensie arytmetycznym przegrała ona proces jedynie w połowie. Uczynił tak dlatego, iż częściowa wygrana pozwanego pracodawcy została niejako „ wykreowana „ przez stronę powodową na skutek nagłego i dokonanego na zupełnie końcowym etapie postępowania rozszerzenia żądania pozwu z tytułu zadośćuczynienia z 200 000 zł do 400 000 zł. Gdyby zastosować zasadę stosunkowego rozdzielenia tych kosztów ( z mocy art. 100 k.p.c. poprzez art. 113 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych ) niezrozumiale i bezzasadne rozszerzenie powództwa skutkowałoby nieracjonalnym uwolnieniem stromy pozwanej od poniesienia kosztów sądowych, które zostały wydatkowane ( na wynagrodzenia biegłych ) znacznie wcześniej i na długo przed rozszerzeniem pozwu , a które w takim wypadku w części musiałby ponieść Skarb Państwa . Sąd orzekający kierował się zdaniem drugim art. 100 k.p.c. , zgodnie z którym sąd może włożyć na jedną ze stron obowiązek zwrotu wszystkich kosztów , jeżeli określenie należnej przeciwnikowi sumy zależało od oceny sądu. O ile brak było podstaw do zastosowania tego przepisu , z uwagi na niczym nieuzasadnione podwyższenie żądanej kwoty o 100 % , w odniesieniu do kosztów zastępstwa procesowego ( zaistniały stan rzeczy został bowiem wywołany przez stronę powodową i jej profesjonalnego pełnomocnika ) , o tyle zastosowanie tej regulacji w przypadku wydatków zapobiega niczym nieuzasadnionemu ( oprócz bezrefleksyjnym rozszerzeniem pozwu ) przerzuceniu połowy kosztów sądowych, a ściślej wydatków poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa , na tenże Skarb Państwa . Powyższe znajduje potwierdzenie w orzecznictwie , gdzie wskazano, iż w razie częściowego uwzględnienia zadania sąd może włożyć na jedną ze stron obowiązek zwrotu wszystkich kosztów procesu wg swojej oceny , w rozumieniu art. 100 , zawsze wtedy , gdy przepisy prawa cywilnego nie zawierają ścisłego kryterium do ustalenia wysokości żądania ( postanowienie SN z 10 marca 1972 r. II CZ 6/72 ( patrz komentarz Tadeusza Erecińśkiego Tom I . Postepowanie rozpoznawcze. Artykuły 1 – 124, wyd. VI ). Taka właśnie sytuacja, w której to do sądu należy określenie racjonalnej , odpowiadającej doznanej krzywdzie wysokości żądania , zaistniała w niniejszej sprawie. Pozostałymi kosztami sądowymi ( należną częścią opłaty od pozwu sąd ) sąd obciążył Skarb Państwa.

Z mocy art. 107 k.p.c. nie było podstaw do obciążenia interwenienta ubocznego kosztami zastępstwa procesowego strony przeciwnej. Powyższy przepis stanowi, iż interwenient uboczny, do którego nie mają zastosowania przepisy o współuczestnictwie jednolitym , nie zwraca kosztów przeciwnikowi strony, do której przystąpił. W realiach niniejszej sprawy nie mamy do czynienia ze współuczestnictwem jednolitym, albowiem wyrok nie dotyczy niepodzielnie wszystkich współuczestników . Współuczestnictwo w sporze sprawcy szkody i ubezpieczyciela jest wprawdzie współuczestnictwem materialnym , ale nie ma charakteru współuczestnictwa jednolitego w rozumieniu art. 73 § 2 k.p.c. , wyrok nie musi bowiem dotyczyć niepodzielnie sprawy i ubezpieczyciela ( tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 23 sierpnia 2012 r. II CSK 740/11 ) . Pozwany po zapłacie zasądzonej od niego na rzecz powoda kwoty na skutek przegrania niniejszego procesu , w przypadku odmowy wypłaty świadczeń z polisy przez I., będzie mógł ewentualnie występować z roszczeniami wobec tegoż uczestniczącego w postępowaniu w charakterze interwenienta ubocznego ubezpieczyciela.

Sędzia Maciej Flinik

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Daromiła Pleśniak
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Bydgoszczy
Osoba, która wytworzyła informację:  Sędzia Maciej Flinik
Data wytworzenia informacji: