Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

VI U 334/14 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Bydgoszczy z 2014-09-04

Sygn. akt.

VI U 334/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia

4 września 2014r.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

na rozprawie w składzie:

Przewodniczący:

SSO Maciej Flinik

Protokolant:

st. sekr. sądowy Agnieszka Kozłowska

po rozpoznaniu w dniu

3 września 2014r.

w Bydgoszczy

odwołania

(...) Spółka z o.o. w B. przy udziale zainteresowanej E. K.

od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B.

z dnia

19 grudnia 2013 r. o

Nr

(...) - (...)

w sprawie

(...)Spółka z o.o. w B.

przeciwko:

Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B.

o ustalenie obowiązku ubezpieczenia

oddala odwołanie

Sygn. akt VI U 334 /14

UZASADNIENIE

Odwołująca się – (...) spółka z o.o. w B. wniosła odwołanie do decyzji (...) Oddział w B. nr (...) , którą orzeczono, iż E. K. jako osoba wykonująca pracę na podstawie umów zlecenia nazwanych umowami o dzieło na rzecz płatnika składek - (...)spółka z o.o. w B. podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym oraz wypadkowemu w okresie od 4 stycznia 2010 r. do 16 maja 2010 r. W uzasadnieniu wskazał , iż wolą stron było zawarcie umowy o dzieło i taka umowa była realizowana. Umowy o dzieło na usługi dentystyczne kończyły się rezultatem i kontrolujący mógł to ocenić na podstawie kartotek pacjentów poszczególnych lekarzy. W przypadku tego rodzaju usług przyjmujący zamówienie zobowiązywał się do osiągnięcia konkretnego rezultatu i wykonania dzieło oraz udzielenia gwarancji na wykonaną pracę . Tymczasem umowa , do której stosuje się przepisy o zleceniu zobowiązuje do wykonywania określonych czynności z należytą starannością, bez końcowego efektu.

W odpowiedzi na odwołanie pozwany wniósł o jego oddalenie. Wskazał, iż w okresach objętych przedmiotową decyzją zainteresowana E. K. nie posiadała innego tytułu ubezpieczeń społecznych. Z zeznań złożonych przez prezesa zarządu odwołującej się spółki wynika, iż w ramach zawartej umowy , nazwanej umową o dzieło w/ w- na leczyła i usuwała zęby. Czynności te wykonywała w różne dni i w różnych godzinach – w zależności od zapotrzebowania i ustaleń zewnętrznych. Rodzaj usługi był odnotowywany w kartach pacjentów. Umowy zlecane były na okres roku , a po ich zakończeniu zawierano kolejne umowy. W ocenie pozwanego nie jest umową o dzieło wielokrotne, systematyczne świadczenie pracy , nawet gdyby zmierzało do osiągnięcia określonych rezultatów. Tego rodzaju czynności charakterystyczne są dla umowy o świadczenie usług . Jak wynika ze zgromadzonego materiału spółka zawierała na świadczenie usług dentystycznych zarówno umowy o dzieło jak i umowy zlecenia. W treści zawartych umów nie został określony konkretny, indywidulany rezultat, więc nie spełniają one warunków określonych w art. 627 k.c.

Sąd Okręgowy ustalił i zważył co następuje :

Zainteresowana E. K. w okresie od 1 lutego 2003 r. do 31 grudnia 2012 r. była zatrudniona na podstawie umowy o pracę na stanowisku stomatologa w Przychodni (...) w B. . W międzyczasie tj. od 2007 r. do 16 maja 2010 r. przebywała na urlopie wychowawczym. W okresach od 4 stycznia 2010 r. do 31 grudnia 2010 r. , od 3 stycznia 2011 r. do 31 grudnia 2011 r. oraz od 3 stycznia 2012 r. do 31 grudnia 2012 r. w/ w- na zawarła trzy umowy o dzieło ( na okresy jednego roku każda ), których przedmiot określono jako „ usługi stomatologiczne „. W ramach tych umów ubezpieczona leczyła pacjentów (...)spółka z o.o. w B. . Wśród wykonywanych przez nią usług dentystycznych było między innymi wypełnianie ubytków ( plombowanie ) , ekstrakcje zębów, ich piaskowanie , odkamienianie , profilaktyka itd. Ubezpieczona przyjmowała pacjentów w określone ( ustalone przez nią ze zleceniodawcą ) dni ( wtorki i piątki ) w określonych godzinach ( rozpoczynała o godz. 8 ( 30 ) lub 12 ( 00 ) ). Pacjentów na wizyty rejestrowały osoby zatrudnione w rejestracji . W okresach wzmożonej ilości pracy ( zwiększonej ilości pacjentów ) rejestracja pacjentów odbywała się z jedno lub dwutygodniowym wyprzedzeniem. Dentysta mógł decydować o szybszym przyjęciu pacjenta np. w przypadku kontynuacji leczenia kanałowego , które wymagał kilku kolejnych , w określonych odstępach wizyt pacjenta . Często byli to stali pacjenci , zdarzały się wizyty pacjentów pierwszorazowych potrzebujących natychmiastowej pomocy. Niekiedy dochodziło do sytuacji, w których pacjenci wymagali dalszego diagnozowania ( konieczne było prześwietlenie rentgenowskie lub konsultacja chirurga szczękowego ) , w konsekwencji konieczną okazać się mogła interwencja tego specjalisty ( rola zainteresowanej w takiej sytuacji kończyła się na zleceniu badań czy skierowaniu pacjenta do innego specjalisty ). W momencie podjęcia leczenia nie zawsze było zatem wiadomym czym się ono zakończy . Zainicjowane już przez zainteresowaną leczenie na skutek zmiany okoliczności ( stwierdzenia przez nią, iż z uwagi na rodzaj ubytku nie jest możliwe zwykłe jego wypełnienie, tylko np. leczenie kanałowe ) mogło ulec zmianie i być prowadzone w innym niż do tej pory kierunku. Miały miejsce sytuacje, gdzie w trakcie leczenia pojawiały się nowe okoliczności ( np. konieczność zastosowania z uwagi na silny ból znieczulenia, przerwanie zabiegu i skierowanie pacjenta do chirurga, konieczność usunięcia zęba mimo początkowej próby wypełnienia ubytku itp. ) wymagające podejmowania przez dentystę na bieżąco decyzji co do dalszego toku leczenia. Zdarzały się , choć rzadko wizyty, których w ogóle nie odnotowywano w karcie pacjenta, gdyż ten przychodził jedynie o coś zapytać, względnie były to wizyty kontrolne . Jeżeli pacjentowi przykładowo wypadło wypełnienie , co do zasady był on kierowany do dentysty, który wcześniej plombował zęba. W nagłych , pilnych i nie cierpiących zwłoki sytuacjach , zainteresowana przyjmowała jednak pacjentów innych stomatologów zatrudnionych w odwołującej się spółce ( np. gdy inny lekarz był na urlopie, a w trakcie leczenia zęba doszło do komplikacji wymagających bezzwłocznej interwencji ). Wynagrodzenie stomatologów zatrudnionych w (...) było kalkulowane wg wykonywanych przez nich procedur ( jego wysokość kształtowała się w zależności od tego, ile określonych , w określony sposób wycenianych procedur lekarz dentysta wykonał ). Był to najczęściej określony procent od ceny przewidzianej dla danego rodzaju usługi wskazanej w obowiązującym w placówce cenniku.

/ dowód : zeznania prezes odwołującej się - D. G. oraz zainteresowanej - E. K. - e protokół k. 35, dokumentacja pokontrolna k. 45 – 60 akt, fax k. 66, informacja ZUS k. 67 , dane o pobranych świadczeniach k. 69 – 72 akt sprawy , umowy o dzieło - teczka dołączona do akt /

Powyższy stan faktyczny sąd ustalił na podstawie zasadniczo zgodnych ze sobą, miejscami uzupełniających się zeznań prezesa odwołującej się spółki oraz zainteresowanej , a także przedłożonych do sprawy dokumentów, których autentyczności i wiarygodności żadna ze stron nie zakwestionowała. Wyjątek stanowią niemiarodajne twierdzenia D. G. odnośnie tego , iż każdy dentysta zna z góry rezultat podjętego leczenia uzębienia . Przeczą im bowiem nie tylko zeznania zainteresowanej ( jak się wydaje z racji wykształcenia i doświadczenia zawodowego bardziej kompetentnej do wypowiadania się w kwestiach stricte medycznych ) ale i doświadczenie życiowe pozwalające wyobrazić sobie zapewne nieodosobnione sytuacje , w których początkowo nie sposób było zdiagnozować problemu , bądź też wstępna diagnoza okazywała się wadliwa.

Odwołanie nie zasługiwało na uwzględnienie. Zgodnie z treścią art. 6 ust. 1 pkt. 4 ustawy z dnia 13 października 1998 roku o systemie ubezpieczeń społecznych (j.t.: Dz. U. z 2009 r. Nr 205, poz. 1585 ze zm.) obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym podlegają osoby fizyczne, które na obszarze Rzeczpospolitej Polskiej są osobami wykonującymi pracę na podstawie umowy agencyjnej lub umowy zlecenia albo innej umowy o świadczenie usług do której zgodnie z kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia, zwanymi dalej zleceniobiorcami. Na podstawie przepisu art. 12 ust. 1 ustawy, ubezpieczeniu wypadkowemu podlegają osoby podlegające ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym. Artykuł 13 pkt. 2 ustawy stanowi, iż obowiązek ubezpieczeń zleceniobiorcy istnieje od dnia oznaczonego w umowie jako dzień rozpoczęcia jej wykonywania do dnia rozwiązania lub wygaśnięcia umowy. Zgodnie z art. 18 ust. 1 i 3 ustawy, podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe ubezpieczonych wymienionych w art. 6 ust. 1 pkt. ;l-3 i pkt. 18a-:stanowi przychód; podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe zleceniobiorców ustala się zgodnie z ust. 1, jeżeli w umowie agencyjnej lub umowie zlecenia albo w innej umowie o świadczenie usług, do której zgodnie z Kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia, określono odpłatność za jej wykonywanie kwotowo, w kwotowej stawce godzinowej lub akordowej albo prowizyjnie. W myśl art. 81 ust. 1 i ust. 6 obowiązującej od dnia 1 października 2004 r. ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (j.t. Dz. U. z 2008 r. Nr 164, poz. 1027 ze zm.) do ustalenia podstawy wymiaru składek na ubezpieczenie zdrowotne osób wykonujących pracę na podstawie umowy agencyjnej lub umowy zlecenia albo innej umowy o świadczenie usług, do której zgodnie z przepisami kodeksu cywilnego stosuje się przepisy dotyczące zlecenia, stosuje się przepisy określające podstawę składek na ubezpieczenie rentowe i emerytalne tych osób. Z kolei na podstawie § 2 ust. 6 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 18 kwietnia 2008 roku w/s szczegółowych zasad i trybu postępowania w sprawach rozliczania składek, do których poboru jest zobowiązany Zakład Ubezpieczeń Społecznych (Dz. U. z 2008 roku, nr 78, poz. 465 ze zm.) - obowiązującego od dnia 22 maja 2008 roku - dla każdego ubezpieczonego, dla którego podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe stanowi przychód w rozumieniu przepisów o podatku dochodowym od osób fizycznych, płatnik składek w imiennym raporcie miesięcznym lub imiennym raporcie miesięcznym korygującym sporządzonym dla tego ubezpieczonego oraz w deklaracji rozliczeniowej i deklaracji rozliczeniowej korygującej uwzględnia należne składki na ubezpieczenia społeczne od wszystkich dokonanych lub postawionych do dyspozycji ubezpieczonego wpłat - od pierwszego do ostatniego miesiąca kalendarzowego, którego deklaracja dotyczy - stanowiących podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne. Przechodząc z kolei do regulacji dotyczących rodzajów umów cywilnoprawnych , należy przywołać treść art. 627 kodeksu cywilnego który stanowi , iż przez umowę o dzieło przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła, a zamawiający do zapłaty wynagrodzenia. W doktrynie i judykaturze dzieło ( w rozumieniu art. 627 kodeksu cywilnego ) określane jest jako rezultat pracy fizycznej lub umysłowej, materialny lub ucieleśniony materialnie, mający cechy pozwalające uznać go za przedmiot świadczenia przyjmującego zamówienie (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 18 czerwca 2003 r., II CKN 269/01, OSNC 2004, Nr 9, poz. 142 i z dnia 5 marca 2004 r., I CK 329/03, niepubl.). Wykonanie dzieła najczęściej przybiera więc postać wytworzenia rzeczy lub dokonania zmian w rzeczy już istniejącej czyli jej naprawienie, przerobienie lub uzupełnienie. Poza rezultatem materialnym dzieło może jednak powstać także w postaci niematerialnej, która może, lecz nie musi być ucieleśniona w jakimkolwiek przedmiocie materialnym, byle zostały utrwalone w postaci poddającej się ocenie ze względu na istnienie wad lub gdy można uchwycić istotę osiągniętego rezultatu (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 9 października 2012 r., II UK 125/12, niepubl., wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 listopada 1999 r., IV CKN 152/00, OSNC 2001, Nr 4, poz. 63). Można też spotkać pogląd, iż cechą dzieła jest to, że z chwilą ukończenia nabywa autonomiczną wartość w obrocie (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie z dnia 10 października 2012 r., III AUa 698/12) . W umowie o dzieło istotne jest osiągnięcie zindywidualizowanego rezultatu określonych prac. Przedmiotem umowy o dzieło jest doprowadzenie do weryfikowalnego i jednorazowego rezultatu, zdefiniowanego przez zamawiającego w momencie zawierania umowy ( tak z kolei w uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego z dnia 8 listopada 2013 r. II UK 157/13 ).

W świetle powyższego, w ocenie sądu organ rentowy prawidłowo zakwalifikował „umowę o dzieło” łączącą zainteresowaną z odwołującą się spółką jako umowę o świadczenie usług podobnych do zlecenia. Po pierwsze bowiem w łączącej stronie umowie cywilnoprawnej nie sprecyzowano w sposób wystarczający ( pozwalający na identyfikację konkretnego rezultatu, jaki ma zostać uzyskany ) przedmiotu dzieła. Określono ów przedmiot jako „wykonywanie usług stomatologicznych” . Tak ogólnikowe i wskazujące jednoznacznie na szereg powtarzalnych i podobnych rodzajowo czynności sformułowanie przedmiotu zawartej umowy nie dziwi , jeżeli się zważy, iż w ramach tych zawieranych na okres jednego roku umów cywilnoprawnych zainteresowana świadczyła całe spektrum usług dentystycznych wszelakiego rodzaju począwszy od ekstrakcji zębów i wypełniania ubytków poprzez piaskowanie, odkamienianie , na profilaktyce i zakładaniu tzw. koronek skończywszy ). Rodzaj i ilość usług, które w ramach zawartej na okres 12 – tu miesięcy umowy „ o dzieło „ wykona, nie była jej znana. Ubezpieczona zawierając umowę i podejmując się jej realizacji nie znała w tym momencie ani swoich przyszłych pacjentów, ani ich docelowej ilości, ani też problemów zdrowotnych z jakimi się u niej - w ustalonych dniach i godzinach przyjęć - zjawią. Powyższe dane nie mogły ( ilość „ zakontraktowanych „ przez odwołującą się spółkę , rodzaj usług jakie zainteresowana będzie wykonywała ) być jej znane , w sytuacji, w której rejestracja nie odbywała się z rocznym czy paromiesięcznym, a tygodniowym czy dwutygodniowym ( i to w okresach najbardziej intensywnej pracy ) wyprzedzeniem. Co więcej zainteresowana nawet na bieżąco nie wiedziała , ilu pacjentów z jakimi dolegliwościami zarejestrowano na dany dzień, w którym miała wyznaczone godziny przyjęć . Wreszcie jak pozwala wnioskować doświadczenie życiowe, rejestrowani przez personel placówki pacjenci co do zasady o rodzaju problemu informowali zapewne dopiero w momencie wejścia do gabinetu dentystycznego . A nawet jeśli sygnalizowali problem zapisującemu ich na wizytę pracownikami rejestracji, to ten nie był w stanie zdiagnozować , czy przykładowo dolegliwości bólowe będzie można wyeliminować poprzez wypełnienie ubytku, czy może konieczne będzie leczenie kanałowe lub ekstrakcja zęba. Abstrahując od praktycznych możliwości w tym zakresie , gdyby każda umowa o dzieło była zawierana przez (...)z zainteresowaną odrębnie w odniesieniu do poszczególnych pacjentów ( przy każdej wizycie, w przypadku leczenia długotrwałego przy jego rozpoczęciu ), po uprzednim zdiagnozowaniu problemu , czyli w istocie gdyby była zawierana na każdą usługę dentystyczną odrębnie ( np. umowa o dzieło w postaci wypełnienia ubytków pacjentowi X, ekstrakcja zęba - „ jedynki „ u pacjenta Y czy piaskowanie uzębienia górnej szczęki w przypadku pacjenta Z, wreszcie wykonanie tzw. „koronki „) rzeczywiście można byłoby rozważać zasadność kwalifikowania tego rodzaju umów o konkretnym z góry przewidzianym przez strony rezultacie ( czy też rezultacie do którego uzyskania powinien dążyć przyjmujący zamówienie dentysta ) jako umów o dzieło . W sytuacji natomiast, w której umowa cywilnoprawna dotyczyła przyszłych usług stomatologicznych ( niedookreślonych – wiadomo, iż zakres usług był szeroki – ekstrakcje, wypełnienia, piaskowanie, profilaktyka itd ) , można mówić jedynie o umowie świadczenia usług podobnych do zlecenia. Umowa ta nie była umową rezultatu, tego bowiem w momencie jej zawierania nie dało się przecież określić – nie znana była bowiem docelowa liczba pacjentów, rodzaj problemów z jakimi stomatolog będzie musiał się zmierzyć, nie był też znany rezultat jaki ma osiągnąć . Dopiero podczas konkretnej wizyty dochodziło każdorazowo do zdiagnozowania problemu ( lub próby zdiagnozowania ) , a nie każda wizyta kończyła się materialnym rezultatem w postaci wyrwania czy zaplombowania zęba. Mogła zaistnieć sytuacja ( i jak wynika z zeznań zainteresowanej do takowych choć rzadko, ale jednak dochodziło ) w której pacjent był odsyłany przez lekarza dentystę do chirurga szczękowego lub celem wykonania prześwietlenia rentgenowskiego , gdyż stomatolog nie był w stanie określić stopnia uszkodzenia zęba i podjąć właściwego leczenia . Nie sposób w takiej sytuacji mówić o rezultacie, bowiem wizyta u stomatologa była jedynie pierwszym etapem - podjętą próbą załatwienia problemu, a dopiero w dalszej kolejności i to niekoniecznie na skutek działań tego stomatologa prowadzić do podjęcia właściwego leczenia ( ale już po zdiagnozowaniu przez specjalistę , do którego dentysta odesłał takiego pacjenta ). Do zadań zainteresowanej należało zatem dołożenie należytej staranności celem wyleczenia pacjenta, jednak ostateczny rezultat nigdy nie był do końca wiadomy. Wykonywane przez zainteresowaną czynności miały charakter powtarzalnych, często powielających się rodzajowo czynności ( typu wypełnianie ubytków , piaskowanie itp. ) , które dentysta musiał wykonywać z należytą starannością, ale których rezultat nie zawsze był możliwy do przewidzenia. Sam fakt natomiast , że przy zachowaniu należytej staranności określone działanie prowadzić ma do określonego w umowie rezultatu nie przesądza o możliwości zakwalifikowania tejże umowy jako umowy o dzieło ( tak w wyroku z dnia 11 lipca 2013 r. III AUa 2092/12 SA w Gdańsku ). W stanie faktycznym niniejszej sprawy chybionym jest powoływanie się przez odwołującą się spółkę na wyrok Sadu Najwyższego z dnia 08 października 2009 r. (II CSK 105/09). W rozpatrywanej przez Sąd Najwyższy sprawie chodziło wykonanie konkretnego zabiegu dentystycznego, polegającego na dokonaniu uzupełnień chirurgiczno-protetycznych u pacjenta. Sąd Najwyższy przyjął, że umowa o leczenie uzębienia (uzupełnienie korzeni wkładami koronowo-korzeniowymi i wykonanie mostu porcelanowego) może być uznana za taką umowę, ponieważ chodzi w niej o osiągnięcie odpowiedniego rezultatu medyczno-estetycznego. Powyższe orzeczenie nie ma jednak przełożenia na stan faktyczny w niniejszej sprawie. Z treści umów zawartych z zainteresowaną oraz ze sposobu ich wykonywania wynika jednoznacznie że były to umowy starannego działania a nie rezultatu. Zainteresowana świadczyła swe usługi na podstawie umów długotrwałych i działania te polegały na powtarzalnym wykonywaniu czynności leczniczych związanych z bieżącą działalnością płatnika składek Zainteresowana wykonywała usługi samodzielnie, nie były przez nikogo nadzorowane. Jeszcze raz należy zatem podkreślić, iż zakwestionowana umowa ( w okresie , w którym zainteresowana nie posiadała innego tytułu ubezpieczenia – przebywała na urlopie wychowawczym ) nie była umową rezultatu, czyli umową o dzieło. Długotrwałe i powtarzalne wykonywanie usług stomatologicznych nie można zakwalifikować jako rezultatów w postaci dzieła. Czynności określone w kwestionowanych umowach realizowane były w ramach starannego działania, dla większej grupy osób i w dłuższym czasie. Tożsame stanowisko zajął Sąd Apelacyjny w Białymstoku w wyroku z dnia 18 września 2013 r. (II AUa 244/13, LEX nr 1369199) gdzie wskazał, iż wykonywanie badań USG czy rehabilitacja ruchowa pacjentów nie może zostać zakwalifikowane jako rezultat w postaci dzieła, jeżeli czynności te były wykonywane na podstawie długotrwałych umów dla większej grupy pacjentów i działania te polegały na powtarzalnym wykonywaniu czynności leczniczych związanych z bieżącą działalnością płatnika składek.

Odnosząc się natomiast do kwestii posiadania przez ubezpieczoną ( lub nie ) innego tytułu ubezpieczenia , należy stwierdzić, iż choć ( co powinno być bezsporne w świetle informacji przekazanych przez jej pracodawcę, ale również przez organ rentowy ) była ona w okresie , jakiego dotyczy zaskarżona decyzja zatrudniona na podstawie umowy o pracę w Przychodni (...) „ w B. , to nie posiadała innego – aniżeli umowa zlecenia ( taką w istocie była łącząca strony umowa nazwana umową o dzieło ) zawarta z (...) spółka z o.o. w B. - tytułu ubezpieczenia. W okresie bowiem , którego dotyczy przedmiotowa decyzja ( od 4 stycznia do 16 maja 2010 r. ) w / w- na przebywała na urlopie wychowawczym ( korzystała z urlopu wychowawczego już od 2007 r. ). Okres zaś przebywania pracownika na urlopie wychowawczym nie może zostać potraktowany jako inny tytuł ubezpieczenia, albowiem stosownie do treści art. 9 ust. 6 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych / Dz.U. 09. 205.1585 / osoby przebywające na urlopach wychowawczych podlegają obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym albo odpowiednio ubezpieczeniu emerytalnemu, jeżeli nie mają ustalonego prawa do emerytury lub renty i nie mają innych tytułów rodzących obowiązek ubezpieczeń społecznych. Zasady podlegania ubezpieczeniom społecznym: emerytalnemu i rentowym reguluje art. 6 ustawy systemowej, stanowiąc - w części istotnej z uwagi na rozpatrywane zagadnienie - że obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym podlegają osoby fizyczne, które na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej są między innymi pracownikami (art. 6 ust. 1 pkt 1), oraz osobami przebywającymi na urlopach wychowawczych lub pobierającymi zasiłek macierzyński albo zasiłek w wysokości zasiłku macierzyńskiego (art. 6 ust. 1 pkt 19). Gdyby zatem ubezpieczona nie posiadała innego aniżeli umowa zlecenia ( nieprawidłowo nazwana „umową o dzieło” i rekwalifikowana mocą zaskarżonej decyzji ZUS ) , w istocie podlegałaby ona ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym z tytułu przebywania na urlopie wychowawczym. Na podstawie przywołanego wyżej art. 9 ust. 6 ustawy priorytet przyznaje się jednak innemu tytułowi ubezpieczenia. Zatem pierwszeństwo w okresie urlopu wychowawczego ma inny tytułu ubezpieczenia ( np. jak w przypadku zainteresowanej w niniejszej sprawie umowa zlecenia ) , a dopiero w jego braku z uwagi na wygaśnięcie pracowniczego tytułu ubezpieczenia, aktywuje się obowiązek podlegania ubezpieczeniu z tytułu przebywania na urlopie wychowawczym. W wyroku z dnia 5 lipca 2007 r. III Aua 1244/06 LEX nr 399977 SA w Katowicach skonstatował, iż przebywanie na urlopach wychowawczych lub pobieranie zasiłku macierzyńskiego albo zasiłku w wysokości zasiłku macierzyńskiego jest samodzielnym tytułem ubezpieczeniowym obok posiadania statusu pracownika i powstaje w związku z osiąganiem przychodów "zasiłkowych", pełniących rolę swoistego substytutu wynagrodzenia. W uzasadnieniu czytamy : z przedstawionych przepisów wynika, że przebywanie na urlopach wychowawczych lub pobieranie zasiłku macierzyńskiego albo zasiłku w wysokości zasiłku macierzyńskiego jest samodzielnym tytułem ubezpieczeniowym obok posiadania statusu pracownika i powstaje w związku z osiąganiem przychodów "zasiłkowych", pełniących rolę swoistego substytutu wynagrodzenia. Dlatego wypada powtórzyć za Sądem Najwyższym, że jakkolwiek w okresach urlopów macierzyńskiego (art. 180 k.p.) i wychowawczego (art. 186 k.p.), których udzielenie jest obowiązkiem pracodawcy, pracownicy są zwolnieni z obowiązku świadczenia pracy, to jednak za czas tych urlopów pracownik nie zachowuje prawa do wynagrodzenia, otrzymując z tego tytułu świadczenia z zabezpieczenia społecznego - zasiłek macierzyński, albo dodatek z tytułu opieki nad dzieckiem w okresie korzystania z urlopu wychowawczego, rekompensujące w jakiejś mierze niepobieranie wynagrodzenia. Fakt, że przerwy w świadczeniu pracy z tytułu urodzenia dziecka i sprawowania nad nim osobistej opieki nie powodują utraty statusu pracownika (rozumianego w art. 8 ust. 1 ustawy systemowej jako "osoba pozostająca w stosunku pracy") nie może jednak prowadzić do wniosku, że pozostaje "w mocy" pracowniczy tytuł ubezpieczenia. Trzeba przypomnieć, że stosownie do art. 16 ust. 2 ustawy systemowej, składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe - ponoszą w równych częściach ubezpieczony i płatnik (pracodawca). Ze względu na to, że podczas pobierania zasiłku macierzyńskiego i zasiłku w wysokości zasiłku macierzyńskiego, pracownik nie zachowuje prawa do wynagrodzenia, należy przyjąć, że ustał tytuł do podlegania obowiązkowi ubezpieczenia społecznego ze stosunku pracy (tak: uzasadnienie uchwały 7 sędziów SN z dnia 23 maja 2006 r., III UZP 2/06, OSNP 2007/1-2/20).

Mając zatem na uwadze , iż zainteresowana przebywając na urlopie wychowawczym nie może być traktowana jako posiadająca inny tytułu ubezpieczenia , z mocy art. 6 ust. 1 pkt 4 oraz art. 12 ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych/ DZ.U. 2009 Nr 205 poz. 1585 / będąc zatrudniona na podstawie określonej w art. 750 k.c. umowy o oświadczenie usług podobnych od zlecenia , uregulowanej w art. 75o k.c. ( niewłaściwie oznaczonej jako umowa o dzieło ) z tego tytułu podlegała obowiązkowym ubezpieczeniom emerytalnym , rentowym i ubezpieczeniu wypadkowemu. W konsekwencji zaskarżona decyzja jest prawidłowa.

W tym stanie rzeczy, Sąd Okręgowy na podstawie art. 477 14 § 1 k.p.c oddalił odwołanie jako bezzasadne.

SSO Maciej Flinik

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Daromiła Pleśniak
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Bydgoszczy
Osoba, która wytworzyła informację:  SSO Maciej Flinik
Data wytworzenia informacji: