VI U 457/17 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Bydgoszczy z 2017-08-01
Sygn. akt. |
VI U 457/17 |
||||||||
WYROKW IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ |
Dnia |
1 sierpnia 2017r. |
||||||||
Sąd Okręgowy w Bydgoszczy VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w składzie: |
|||||||||
Przewodniczący: |
SSO Maciej Flinik |
||||||||
Protokolant: |
st. sekr. sądowy Marzena Sobiecka |
||||||||
po rozpoznaniu w dniu |
19 lipca 2017r. |
w B. |
|||||||
odwołania |
M. A. (1) |
||||||||
od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B. |
|||||||||
z dnia |
24 stycznia 2017r. |
Nr |
(...) |
||||||
w sprawie |
M. A. (1) przy udziale Z. B. (1) |
||||||||
przeciwko: |
Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B. |
||||||||
o składki |
|||||||||
1/oddala odwołanie, 2/zasądza od odwołującej M. A. (1) na rzecz pozwanego organu rentowego kwotę 270 zł (dwieście siedemdziesiąt) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa prawnego. |
|||||||||
Sygn. akt VI U 457/17
UZASADNIENIE
Decyzją z dnia 24 stycznia 2017 roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B. stwierdził, że podstawa składek na obowiązkowe ubezpieczenia społeczne, tj. emerytalne, rentowe, chorobowe i wypadkowe od dnia 1 lipca 2016 roku dla ubezpieczonej M. A. (1) jako pracownika u płatnika składek (...) Z. B. (1) jest równa kwocie minimalnego wynagrodzenia za pracę, które to w okresie od 01/2016 do 12/2016 wynosi 1.850 złotych oraz w okresie od (...) – 2.000 złotych. W uzasadnieniu decyzji organ rentowy wskazał, iż ubezpieczona została zatrudniona u płatnika składek od dnia 1 lipca 2016 roku na stanowisku kierownika zakupu i sprzedaży. Po upływie krótkiego czasu od zatrudnienia stała się czasowo niezdolna do pracy. W okresie od dnia 16 sierpnia 2016 roku do dnia 17 września 2016 roku ubezpieczona otrzymywała wynagrodzenie chorobowe , a w dniu 18 września 2016 roku wystąpiła z wnioskiem o wypłatę zasiłku chorobowego. Organ rentowy nadmienił, iż wprawdzie nie kwestionuje faktu zatrudnienia ubezpieczonej u płatnika składek, aczkolwiek nie do przyjęcia – w jego ocenie – jest aby wysokość wynagrodzenia ubezpieczonej była określona na kwotę 3.700 złotych brutto miesięcznie, tym bardziej, że kwota ta jest nieadekwatna do zakresu obowiązków powierzonych ubezpieczonej. Wysokość wynagrodzenia – zdaniem organu rentowego – pozostaje także w sprzeczności z kondycją finansową przedsiębiorstwa, które przynosi straty. Dodał również, iż pozostałe osoby zatrudnione przez płatnika składek otrzymują wynagrodzenie znacznie odbiegające od wynagrodzenia ubezpieczonej.
Co więcej wskazał, iż czynności powierzone ubezpieczonej przez podjęciem zatrudnienia wykonywał P. P., który uzyskiwał minimalne wynagrodzenie (k. 172 – 175 akt ZUS).
Odwołanie od decyzji złożyła ubezpieczona M. A. (1), zaskarżając decyzję w całości i wnosząc o jej zmianę poprzez stwierdzenie, że podstawą składek jest wynagrodzenie określone w umowie o pracę w kwocie 3.700 złotych brutto miesięcznie. W uzasadnieniu odwołania wskazała, iż wysokość wynagrodzenia za pracę została ustalona z uwzględnieniem doświadczenia zawodowego, zdobytego wykształcenia prawniczego i kwalifikacji zawodowych. Wskazała, iż dotychczas pracowała w różnych przedsiębiorstwach m.in. w działach prawnych, windykacji czy ubezpieczeń. Bezzasadnym jest więc – w ocenie odwołującej – zrównanie jej z osobami dopiero rozpoczynającymi karierę zawodową, czy też z osobami o niższym wykształceniu. Dodała, iż dotychczas jej pensja zawsze przekraczała minimalne wynagrodzenie za pracę. Wskazała również, iż zakres obowiązków P. P. był węższy aniżeli ubezpieczonej. Co więcej, kondycja finansowa przedsiębiorstwa – zdaniem odwołującej – nie miała istotnego znaczenia dla określenia wysokości należnego jej wynagrodzenia, albowiem kwestia ta stanowiła integralną decyzję pracodawcy, który kierował się dobrem firmy i oczekiwanymi zyskami. Dlatego też – jak wskazała ubezpieczona – decyzja organu rentowego jest dla niej krzywdząca i niesprawiedliwa (k. 2 – 3 akt).
W odpowiedzi na odwołanie organ rentowy wniósł o jego oddalenie oraz o zasądzenie od odwołującej się na jego rzecz kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. W uzasadnieniu podtrzymał argumentację zaprezentowaną w treści zaskarżonej decyzji (k. 5 – 7 akt).
Sąd Okręgowy ustalił, co następuje:
Przedsiębiorstwo (...) Z. B. (1) w K. zajmuje się sprzedażą hurtową drewna, materiałów budowlanych i wyposażenia sanitarnego. Prowadzi działalność rzemieślniczą w zakresie instalatorstwa sanitarnego i ogrzewania, instalatorstwa gazowego i wodno – kanalizacyjnego, ślusarstwa oraz handlu. W 2015 roku przedsiębiorstwo uzyskało przychód w wysokości 693.983,22 złotych oraz poniosło wydatki w wysokości 765.781,57 złotych, a więc poniosło stratę. Strata księgowa nie występowała corocznie. W 2016 roku przedsiębiorstwo uzyskało przychód w kwocie 693.983 złotych oraz poniosło wydatki w kwocie 652.966,12 złotych (dochód 41.017,10 złotych). W lipcu i w sierpniu 2016 roku przedsiębiorstwo zatrudniało łącznie 25 pracowników, w tym 21 uczniów.
/dowód: podatkowa księga przychodów i rozchodów, k. 27 akt; informacja o wysokości osiągniętego dochodu (poniesionej straty) w roku podatkowym 2016, k. 27 akt; informacja ZUS, k. 16 – 20 akt; zaświadczenie, k. 62 akt; zaświadczenie, k. 65 akt/
Ubezpieczona M. A. (1) urodziła się w dniu (...). Właściciel przedsiębiorstwa (...) jest jej ojcem. Ubezpieczona legitymuje się wyższym wyksztalceniem – ukończyła (...) Szkołę Wyższej (...) w W., uzyskując tytuł magistra nauk prawnych. W 2005 roku ukończyła kurs sprzedawcy w Centrum (...) w B. uzyskując tytuł mistrza w zawodzie sprzedawcy. W 2006 roku uczestniczyła w kursie pedagogicznym dla instruktorów praktycznej nauki zawodu. Ubezpieczona deklaruje dobrą znajomość języka angielskiego i podstawową francuskiego. Dotychczas od czerwca 2006 roku do lipca 2008 roku ubezpieczona pracowała w (...) w B., w (...) Sp. z o.o. w B. oraz w Firmie (...) w B. na stanowisku starszego referenta ds. windykacji. Od lipca 2008 roku do czerwca 2009 roku ubezpieczona pracowała w Towarzystwie (...) S.A. na stanowisku konsultanta ds. windykacji.
/dowód: kopia dyplomu ukończenia studiów, k. 27 akt; zaświadczenie o ukończeniu kursu, k. 27 akt; dyplom, k. 27 akt; zaświadczenie, k. 27 akt;
Na postawie umowy z dnia 1 lipca 2016 roku ubezpieczona M. A. (1) została zatrudniona w należącym do jej ojca przedsiębiorstwie (...) Z. B. (1) w K. na stanowisku specjalisty ekonomiczno – prawnego/kierownika zakupu i sprzedaży na czas nieokreślony, w pełnym wymiarze czasu pracy, z wynagrodzeniem w wysokości 20 złotych za godzinę pracy plus prowizja od zwiększenia obrotów od sprzedaży i obsługi produkcji. Obowiązywał ją nienormowany czas pracy. Ubezpieczona odbyła szkolenie wstępne BHP oraz okresowe BHP. Do ubezpieczeń społecznych ubezpieczona została zgłoszona przez płatnika składek jako pracownik w dniu 6 lipca 2016 roku. Ustaleniem należności względem ZUS zajmowała się księgowa z zewnątrz firmy. Ubezpieczona była upoważniona do przyjmowania i podpisywania dokumentów (w tym faktur VAT). Posługiwała się pieczątką z logo firmy.
/dowód: umowa o pracę, k. 27 akt; wniosek o udzielenie urlopu wychowawczego, k. 27 akt; karta szkoleń BHP, k. 27 akt; zaświadczenie o odbyciu szkolenia okresowego, k. 27 akt; częściowo zeznania odwołującej M. A. (1), nagranie audio, k. 80, 108 akt; kopia rozliczenia za miesiąc lipiec 2016 w księdze przychodów i rozchodów, k. 140 akt ZUS; informacja o dostawach, k. 139 akt; faktury VAT, k. 126 – 138, k. 100, k. 69 – 88 akt ZUS; rozliczenie amortyzacji pojazdów do celów służbowych, k. 112 – 116 akt ZUS; karta czasu pracy, k. 34 – 35 akt ZUS/
Wcześniej ubezpieczona była już zatrudniona w ww. przedsiębiorstwie. Na podstawie umowy z dnia 1 grudnia 2011 roku ubezpieczona została zatrudniona na stanowisku pracownika ekonomiczno – prawnego, na czas nieokreślony, w wymiarze ½ etatu, z wynagrodzeniem w wysokości 14 złotych za godzinę pracy plus premia uznaniowa. Do zakresu powierzonych jej obowiązków należało wówczas prowadzenie spraw rozliczeniowo – finansowych firmy (księgowych, spraw rozliczeniowych). Podczas tego okresu zatrudnienia ubezpieczona w dniu (...) urodziła dziecko M. A. (2) ( od tej daty korzystała z zasiłku macierzyńskiego ). Do dnia 29 września 2015 roku przebywała na urlopie wychowawczym. Równolegle od 2011 roku do przejścia na urlop macierzyński ubezpieczona prowadziła dodatkowo własną działalność gospodarczą, w ramach której obsługiwała sklep internetowy. Z działalności tej otrzymywała dochód w wysokości około 2.000 złotych netto miesięcznie.
/dowód: umowa o pracę, k. 27 akt; wniosek o udzielenie urlopu wychowawczego, k. 27 akt; częściowo zeznania odwołującej M. A. (1), nagranie audio, k. 80, k. 108 akt/
W kwietniu 2017 roku ubezpieczona zaszła w ciążę. Badanie ginekologiczne z dnia 31 maja 2017 roku wykazało, iż ubezpieczona jest w ciąży bliźniaczej. Orzeczeniem lekarskim z dnia 29 czerwca 2016 roku lekarz medycyny pracy stwierdził, iż ubezpieczona jest zdolna do pracy na stanowisku kierownika sprzedaży. Ubezpieczona podczas badania nie poinformowała ww. lekarza, że jest w ciąży. W dniu 16 sierpnia 2017 roku ubezpieczona stała się niezdolna do pracy z powodu problemów z ciążą. Na zwolnieniu lekarskim przebywała do chwili porodu, który nastąpił w dniu 5 stycznia 2017 roku. Ubezpieczona złożyła wniosek o udzielenie urlopu macierzyńskiego od dnia 5 stycznia 2017 roku do dnia 9 sierpnia 2017 roku, a następnie urlopu rodzicielskiego od dnia 10 sierpnia 2017 roku do dnia 4 kwietnia 2018 roku.
/dowód: dokumentacja medyczna, k. 25 akt; zaświadczenie, k. 25 akt; zwolnienia lekarskie, k. 27 akt; wniosek o udzielenie urlopu macierzyńskiego i urlopu rodzicielskiego, k. 27 akt; zaświadczenie, k. 27 akt; orzeczenie lekarskie, k. 27 akt; karta badania, k. 100 akt/
W lipcu 2016 ubezpieczona uzyskała wynagrodzenie zasadnicze w kwocie 3.700 złotych brutto, a w sierpniu 2016 roku – wynagrodzenie zasadnicze (w tym wynagrodzenie chorobowe) w kwocie 3.700 złotych plus prowizja od sprzedaży w kwocie 1.652 złotych brutto.
/dowód: zaświadczenie płatnika składek, k. 27 akt/
P. P. ma 44 lata. Uzyskał wykształcenie średnie w zawodzie technik budownictwa. W przedsiębiorstwie (...) Z. B. (1) pracował w okresie od 1995 roku do dnia 31 stycznia 2016 roku na stanowisku kierownika hurtowni w pełnym wymiarze czasu pracy, z deklarowanym wynagrodzeniem na poziomie minimalnego wynagrodzenia za pracę. Do jego obowiązków w związku z zajmowanym stanowiskiem należała sprzedaż materiałów budowlanych, sprawował nadzór nad hurtownią i magazynem. Prezentował towar znajdujący się w hurtowni i przeprowadzał transakcje kupna sprzedaży, wydawał klientom zakupiony towar. Nie zarządzał pracownikami, był odpowiedzialny za towar znajdujący się w hurtowni i magazynie. Po odejściu P. P. z pracy jego obowiązki przejął Z. B. (1), a częściowo również inni pracownicy. L. G. posiada wykształcenie zawodowe. Ma 64 lata. Zajmuje stanowisko starszego kierownika warsztatu, w ramach którego świadczone są usługi hydrauliczno – ślusarskie. Deklaruje uzyskiwanie wynagrodzenie w wysokości 2.200 złotych brutto miesięcznie. Podlegają mu uczniowie zatrudnieni w warsztacie. M. R. uzyskał wykształcenie zawodowe. W przedsiębiorstwie zatrudniony jest na stanowisku montera w warsztacie. Uzyskuje deklarowane wynagrodzenie w wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę. V. W. zdobyła wykształcenie średnie licealne. Pracuje na stanowisku zastępcy kierownika – sprzedawcy. Nie ma prawa jazdy. Uzyskuje deklarowane wynagrodzenie w wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę. M. J. i N. L. to uczennice, które pod koniec nauki urodziły dzieci i ustawowo zostały zatrudnione jako pracownicy przedsiębiorstwa – pozostają na urlopach wychowawczym i rodzicielskim.
/dowód: dokumentacja pracownicza P. P., k. 32 – 50 akt; zestawienie, k. 57 – 58 akt; zeznania świadka P. P., nagranie audio, k. 80 akt; zeznania zainteresowanego Z. B. (1), nagranie audio, k. 80, k. 108 akt; zeznania świadka L. G., nagranie audio, k. 108 akt/
Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie dokumentów zgromadzonych w aktach sądowych, jak również w aktach organu rentowego, którym przyznano walor wiarygodności. Nie wzbudziły one zastrzeżeń Sądu, a i strony w żaden sposób nie kwestionowały ich autentyczności oraz prawdziwości zawartych w nich informacji. Częściowo sąd oparł się na zeznaniach stron oraz świadków. Za niewiarygodne uznał twierdzenia M. A. i Z. B. (1) o rzekomym zakresie i ilości obowiązków powierzonych i wykonywanych przez odwołującą. Przeczy im bowiem szereg okoliczności towarzyszących zatrudnieniu ubezpieczonej oraz zasady doświadczenia życiowego, nie potwierdzają ich natomiast zeznania świadków. Nie znajdują logicznego uzasadnienia twierdzenia strony odwołującej, jakoby potrzeba jej zatrudnienia w firmie wynikała z faktu odejścia z pracy P. P.. Po pierwsze pomiędzy odejściem P. P. z pracy (31.01.2016r.), a zatrudnieniem odwołującej (1.07.2016r.) minęło pół roku, a ponadto zakres obowiązków tego pracownika zasadniczo odbiegał od obowiązków powierzonych ubezpieczonej na podstawie umowy o pracę. P. P. był kierownikiem hurtowni, sprawował nadzór nad towarem znajdującym się w magazynie i hurtowni, odpowiadał za ten towar, bezpośrednio obsługiwał klientów, wydawał im zakupiony towar. Obowiązki ubezpieczonej polegać zaś miały na nadzorowaniu działalności rozliczeniowo – finansowej firmy, przyjmowaniu zamówień, z zeznań jej samej wynika, iż nigdy nie pracowała bezpośrednio w magazynie czy hurtowni, lecz w wyznaczonym pomieszczeniu biurowym. Wątpliwości sądu budzą również twierdzenia ubezpieczonej, iż dopiero od lipca 2016 roku zajęła się w przedsiębiorstwie sporządzeniem wezwań o zapłatę do dłużników i kontaktowania się z dłużnikami w kwestii uregulowania zaległości. Zeznania te pozostają w oczywistej sprzeczności z wcześniejszymi zeznaniami ubezpieczonej, w których wprost wskazała, iż w poprzednich okresach zatrudnienia w ww. przedsiębiorstwie (2005 – 2006, 2011 – 2015) podejmowała się czynności windykacyjnych względem dłużników. Co więcej są one w tym zakresie gołosłowne, albowiem strona nie przedłożyła jakichkolwiek materialnych dowodów owej windykacyjnej działalności odwołującej , mimo ze nie powinno to nastręczać najmniejszych trudności ( nie przedłożono jakiejkolwiek korespondencji mailowej, pocztowej, sporządzanych przez nią pism, wezwań, upomnień, bilingów telefonicznych itp. ). Mając zaś na względzie okoliczność, iż ubezpieczona uzyskała wykształcenie wyższe prawnicze, dotychczas pracowała w zawodzie, powinna mieć świadomość udokumentowania – zgodnie z ciężarem dowodu przewidzianym w treści przepisu art. 6 kc – powoływanych przez nią twierdzeń. Jako niewiarygodne sąd ocenił również zeznania powódki, jakoby pierwsze badanie USG przeprowadzone na potwierdzenie ciąży, o której dowiedziała się pod koniec maja 2016 roku nie wykazało, aby była to ciąża bliźniacza, albowiem w sposób oczywisty kłócą się one z treścią dokumentacji ciążowej ubezpieczonej, w tym z badaniami USG z dnia 31 maja 2016 roku, z którego wynika, iż ubezpieczona znajduje się w ciąży bliźniaczej, jak również z późniejszymi zeznaniami samej ubezpieczonej, w których oświadczyła, iż od samego początku wiedziała, że jest to ciąża bliźniacza, a lekarz ginekolog „od początku nie wiedział czy te dwa zarodki się utrzymają”. Za niewiarygodne należało uznać również twierdzenia powódki, jakoby informowała lekarza medycyny pracy przed wydaniem orzeczenia o zdolności do wykonywania pracy na stanowisku specjalisty do spraw sprzedaży i zakupu o ciąży, gdyż gdyby ubezpieczona rzeczywiście złożyła podczas badań takie oświadczenie wobec lekarza medycyny pracy – z pewnością – w dokumentacji orzeczniczej znalazłaby się odpowiednia adnotacja o tym fakcie. Tymczasem w dokumentacji tej informacja o ciąży nie została zawarta, skreślono odpowiednie rubryki. Zresztą nawet sama ubezpieczona – po zapoznaniu się w ową dokumentacją – odmiennie aniżeli wcześniej zeznała, że lekarz przeprowadzający badanie nie pytał jej o to, czy jest w ciąży, co również jest wysoce wątpliwe, albowiem jak powszechnie wiadomo jest ono jednym ze standardowych pytań podczas badania przez lekarza medycyny pracy. Zeznania Z. B. (1) w części dotyczącej prosperowania prowadzonej przez niego firmy, ilości zatrudnionych pracowników w okresie spornym, jak również wykształcenia poszczególnych pracowników czy też zakresu czynności powierzonych ubezpieczonej od lipca 2016 roku korespondują z pozostałym materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie. Nieprzekonujące ( i niezrozumiałe ) są twierdzenia zainteresowanego, jakoby odwołująca po wykorzystaniu urlopu wychowawczego była uprawniona do powrotu do pracy na dotychczas zajmowane stanowisko. Pomijając to, że okres urlopu wychowawczego ubezpieczonej skończył się w dniu 29 września 2015 roku, a umowę o pracę strony zawarły dopiero dnia 1 lipca 2016 roku, wskazać należy, iż ubezpieczona nie rozpoczęła pracy po powrocie z urlopu na podstawie umowy o pracę z 2011 roku, zawartej na czas nieokreślony, a została zawarta z nią nowa umowa o pracę, co zasadniczo przeczy istnieniu ciągłości stosunku pracy. Trudno także uznać – ze wskazanych powyższej względów – aby jak twierdzi zainteresowanego ubezpieczona została zatrudniona w przedsiębiorstwie na miejsce P. P.. Ponownie należy podkreślić , że twierdzenia takie są nielogiczne, albowiem po odejściu w/ w- nego przez okres niemal pół roku nie zatrudniono kogokolwiek na jego miejsce, podobnie jak nie zatrudniono nikogo na miejsce odwołującej po rozpoczęciu przez nią korzystania ze zwolnienia lekarskiego. Tymczasem obowiązki przypisane zajmowanemu przezeń stanowisku kierownika hurtowni ktoś musiał ( celem zachowania płynności funkcjonowania zakładu ) wykonywać. Za takie też ( niemiarodajne ) należało uznać twierdzenie zainteresowanego, jakoby ubezpieczona jeździła po towar do magazynu i rozwoziła ten towar. Jak wynika z zasad doświadczenia życiowego artykuły budowlane są zazwyczaj produktami o znacznym ciężarze dlatego też trudno uznać, aby ubezpieczona – w okresie 3 – 4 miesiąca ciąży bliźniaczej miała rozwozić towar i ewentualnie dokonywać jego załadunku i wyładunku, co zwykle należy do obowiązków dostawcy. Ponadto za niewiarygodne należało uznać tezę, że Z. B. (1) od stycznia 2017 roku zatrudnia syna R. B. , albowiem – pomijając to, że odwołująca nie przedstawiła na tę okoliczność żadnych wymiernych dowodów – wcześniej osoba ta (w 2013 r. i 2016 r.) pracowała na rzecz przedsiębiorstwa (...) na stanowisku specjalisty ds. szkoleń (z tytułem magistra, a wcześniej technika) i posługiwała się pieczątką imienną z logo firmy (m.in. karta szkoleń BHP). Co więcej w trakcie składania zeznań przed organem rentowym w/ w- ny stwierdził , iż obowiązki jego córki przejęła żona oraz syn. Na znikomą wiarygodność strony rzutuje również okoliczność iż w postępowaniu administracyjnym utrzymywał ,że nie jest spokrewniony z M. A., a ta trafiła do niego do zakładu przypadkiem , poszukując zatrudnienia i jeżdżąc po K.. Powyższe może wskazywać na próbę ukrycia przez strony wszelkich okoliczności , które sugerowałyby zatrudnienie odwołującej w ściśle określonym celu , bez faktycznego zamiaru wykonywania przez nią pracy. Świadek P. P. w swych zeznaniach odniósł się do wykonywania pracy w przedsiębiorstwie (...) Z. B. (1), okresu zatrudnienia, zajmowanego stanowiska, zakresu powierzonych mu obowiązków oraz faktu wykonywania pracy przez V. W. i L. G., a zeznania te znajdują potwierdzenie w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym. Natomiast zeznania świadka nie są przydane do rozstrzygnięcia sporu zaistniałego w przedmiotowej sprawie, albowiem odniósł się on wyłącznie do zatrudnienia ubezpieczonej we wcześniejszych okresach, natomiast – z uwagi na to, że stosunek pracy z nim został rozwiązany w dniu 31 stycznia 2016 roku – z oczywistych względów nie ma on wiedzy na temat ostatniego okresu zatrudnienia ubezpieczonej od dnia 1 lipca 2016 roku. Jako częściowo wiarygodne Sąd ocenił zeznania świadka L. G. w zakresie dotyczącym zatrudnienia w przedsiębiorstwie (...) w K. czy też faktu wykonywania pracy przez M. A. (1) w ww. przedsiębiorstwie od 2011 roku do 2015 roku, zakresu wykonywanych przez nią w tym okresie czynności, a zeznania te są spójne i logiczne. W pozostałym zakresie – co do zatrudnienia ubezpieczonej od lipca 2016 roku i zakresu powierzonych jej w tym okresie obowiązków – sąd odmówił wiary zeznaniom świadka, bowiem z jednej strony świadek zeznał, że ubezpieczona przychodziła do niego dwa – trzy razy w tygodniu celem ustalenia zamówienia, a z drugiej strony świadek miał wątpliwość czy w tym okresie przebywał na urlopie, a jego obowiązki przejęła ubezpieczona. Świadek z jednej strony twierdził, iż pomoc odwołującej była nieodzowna, z drugiej oświadczył, iż nie zna powodów jej zatrudnienia, co więcej nie był w stanie wskazać osoby, która został zatrudniona na jej miejsce ( potwierdził jedynie sugestię Z. B. (1) , że osobą tą był R. B. ). Trudno również ocenić jako wiarygodne zeznania świadka, w których to wskazał, iż nie potrzebuje wyższego wynagrodzenia aniżeli otrzymywane 2.200 złotych brutto miesięcznie plus nadgodziny oraz że nie otrzymuje cyklicznego dodatku do wynagrodzenia, świadek ten pracuje bowiem w zakładzie już od 1995 roku, uzyskał wieloletnie doświadczenie w wykonywanym zawodzie, kieruje jedną z głównych komórek organizacyjnych firmy ( warsztatem ) , cieszy się zatem pełnym zaufaniem pracodawcy, a więc kwota ta przy uwzględnieniu aktualnego rynku pracy jest zaniżona, co – zdaniem sądu – podobnie jak w przypadku pozostałych pracowników zatrudnionych w zakładzie może wynikać z generalnej tendencji w firmie w postaci obniżania zobowiązań publicznoprawnych pracodawcy ( siłę roboczą stanowią głównie uczniowie, pracownicy zatrudnieni na etatach otrzymują wynagrodzenie w wysokości oscylującej wokół najniższej krajowej ). W ocenie Sądu – z uwagi na fakt, iż świadek nadal pozostaje pracownikiem Z. B. (1), ma interes prawny w tym, aby złożyć korzystne dla odwołującej zeznania, tym bardziej, że w trakcie przesłuchania zainteresowany Z. B. (1) w formie zadawanych pytań próbował sugerować świadkowi odpowiedzi (tak też na okoliczność zatrudnienia R. B. na miejsce odwołującej), a to ma zasadniczy wpływ na ocenę wiarygodności tych zeznań.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Odwołanie nie zasługiwało na uwzględnienie. Zgodnie z treścią
art. 18 ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 roku o systemie ubezpieczeń społecznych (tekst jedn.: Dz. U. 2016 r., poz. 963) podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe ubezpieczonych wymienionych w art. 6 ust. 1 pkt 1- 3 i pkt 18a stanowi przychód, o którym mowa w art. 4 pkt 9 i 10, z zastrzeżeniem ust. 1a i 2, ust. 4 pkt 5 i ust. 12. Zgodnie z treścią art. 6 ust. 1 pkt 1 ustawy obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym podlegają, z zastrzeżeniem art. 8 i 9, osoby fizyczne, które na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej są pracownikami, z wyłączeniem prokuratorów. Z kolei w myśl art. 4 pkt 9 cytowanej ustawy przez przychód rozumie się przychody w rozumieniu przepisów o podatku dochodowym od osób fizycznych m.in. z tytułu zatrudnienia w ramach stosunku pracy. Na kanwie powyższych przepisów przyjmuje się, że w przypadku większości ubezpieczonych podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie emerytalne i rentowe stanowi faktyczny przychód uzyskiwany przez ubezpieczonego. Podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe pracowników stanowi wypłacone im w danym miesiącu kalendarzowym wynagrodzenie wraz z tymi składnikami i świadczeniami, które nie są wyłączone z podstawy wymiaru składek (wyr. SN z dnia 2 lipca 2009 r., II BU 29/08, L.). Dosłowne odczytanie tych przepisów może prowadzić do wniosku, że dla ustalenia wysokości składek znaczenie decydujące i wyłączne ma fakt dokonania wypłaty wynagrodzenia w określonej wysokości. Należy jednak pamiętać, że umowa o pracę wywołuje skutki nie tylko bezpośrednie, dotyczące wprost wzajemnych relacji między pracownikiem i pracodawcą, lecz także dalsze, pośrednie, w tym w dziedzinie ubezpieczeń społecznych. Kształtuje ona stosunek ubezpieczenia społecznego, określa wysokość składki, a w konsekwencji prowadzi do uzyskania odpowiednich świadczeń. Są to skutki bardzo doniosłe, zarówno z punku widzenia interesu pracownika (ubezpieczonego), jak i interesu publicznego, należy zatem uznać, że ocena postanowień umownych może i powinna być dokonywana także z punktu widzenia prawa ubezpieczeń społecznych. Co więcej, godziwość wynagrodzenia – jedna z zasad prawa pracy (art. 13 kp) – zyskuje dodatkowy walor aksjologiczny. W prawie ubezpieczeń społecznych istnieje bowiem znacznie mocniejsza niż w prawie pracy bariera działania w ramach prawa, oparta na wymagającym ochrony interesie publicznym i zasadzie solidarności ubezpieczonych. Względność zasady godziwości wynagrodzenia, wyrażająca się koniecznością odniesienia nie tylko do potrzeb pracownika, ale także świadomości społecznej oraz ogólnej sytuacji ekonomicznej i społecznej, nie powinna zresztą budzić wątpliwości. W związku z tym nadmiernemu uprzywilejowaniu płacowemu pracownika (w prawie pracy mieściłoby się ono w ramach art. 353
1 kc oraz w prawie ubezpieczeń społecznych, w którym pierwiastek publiczny zaznacza się bardzo wyraźnie) można przypisać – w okolicznościach każdego konkretnego wypadku – zamiar nadużycia świadczeń przysługujących z tego ubezpieczenia. Należy bowiem pamiętać, że alimentacyjny charakter tych świadczeń oraz zasada solidaryzmu wymagają, żeby płaca – stanowiąca jednocześnie podstawę wymiaru składki – nie była ustalana ponad granicę płacy słusznej, sprawiedliwej i zapewniającej godziwe utrzymanie oraz żeby rażąco nie przewyższała wkładu pracy, a w konsekwencji, żeby składka nie przekładała się na świadczenie w kwocie nienależnej. Z tego też względu Zakład Ubezpieczeń Społecznych może zakwestionować wysokość wynagrodzenia stanowiącego podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie chorobowe, jeżeli okoliczności sprawy wskazują, że zostało wypłacone na podstawie umowy sprzecznej z prawem, zasadami współżycia społecznego lub zmierzającej do obejścia prawa (art. 58 KC) (uchw. SN z dnia 27 kwietnia 2005 r., II UZP 2/05, OSNAP rok 2005, nr 21, poz. 338, s. 987). Zgodnie z powyższym ustalenie w umowie o pracę rażąco wysokiego wynagrodzenia za pracę może być, w konkretnych okolicznościach, uznane za nieważne, jako dokonane z naruszeniem zasad współżycia społecznego, polegającym na świadomym osiąganiu nieuzasadnionych korzyści z systemu ubezpieczeń społecznych kosztem innych uczestników tego systemu. Jednakże możliwość ingerowania w wysokość wynagrodzenia określonego autonomicznie przez strony stosunku pracy jest ograniczona tylko do wyjątkowej sytuacji i badana pod kątem rażącego naruszenia prawa w aspekcie pozorności postanowień takiej umowy albo jej oczywistej sprzeczności z zasadami współżycia społecznego. Niemniej jednak podstawę wymiaru składki ubezpieczonego będącego pracownikiem stanowi wynagrodzenie godziwe, a więc należne, właściwe, odpowiednie, rzetelne, uczciwe i sprawiedliwe, zachowujące cechy ekwiwalentności do pracy, natomiast ocena godziwości tego wynagrodzenia wymaga uwzględnienia okoliczności każdego konkretnego przypadku, a zwłaszcza rodzaju, ilości i jakości świadczonej pracy oraz wymaganych kwalifikacji. Zasada godziwości wynagrodzenia nie wyznacza jednak wyłącznie dolnej granicy płacy. Wyznacza także górne granice płacy, z czego wynika niegodziwość płacy nieadekwatnej do zajmowanego stanowiska, kwalifikacji, zakresu obowiązków (wyr. SA w Gdańsku z dnia 19 stycznia 2017 r., III AUa 1499/16, lex; wyr. SA w Gdańsku z dnia 24 lutego 2017 r., III AUa 1711/16, lex; wyr. SA w Łodzi z dnia 3 stycznia 2017 r., III AUa 63/16, lex). Ustalenie wysokiego wynagrodzenia, nawet gdy już na pierwszy rzut oka jest ono nadmierne, nie jest sprzeczne z prawem, poza szczególnymi przypadkami, gdy jego wysokość jest limitowana przez przepisy (wyr. SN z dnia 9 sierpnia 2005 roku, III UK 89/05).
Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy stwierdzić należy, iż pomiędzy stronami nie było zasadniczo sporu co do rzeczywistego świadczenia przez ubezpieczoną pracy w ramach zawartej z jej ojcem umowy o pracę . Mimo jednak , że spór ogniskował się wokół wysokości wynagrodzenia należnego ubezpieczonej za wykonywaną pracę, co przedkłada się na wysokość podstawy wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne, to u jego podłoża leżał całokształt okoliczności towarzyszących jej zatrudnieniu, podważających tak zakres i sposób realizowania przez nią wynikających z umowy o pracę obowiązków jak i w ogóle celowość jej zatrudnienia ( i to niezależnie od wysokości ustalonego wynagrodzenia za pracę ). W ocenie sądu pozwany zbyt pobieżnie i powierzchownie ocenił zebrany w postępowaniu administracyjnym materiał dowodowy uznając, iż umowa o pracę była realizowana w deklarowanym przez stronę zakresie . Materiał dowodowy zebrany w niniejszej sprawie nie potwierdził bowiem takiego zakresu obowiązków ubezpieczonej , takiej ich ilości i takiej intensywności świadczonej przez nią do momentu przejścia na zwolnienie lekarskie pracy ( w sumie 6 tygodni ) , aby uznać, iż przyznane jej wynagrodzenie był adekwatne do powierzonych i realizowanych w ramach zawartej umowy o pracę zadań. Podzielić należy zatem co do zasady stanowisko organu rentowego, iż ustalenie wynagrodzenia ubezpieczonej w takiej , a nie innej wysokości nie adekwatnej do wykonywanych przez nią czynności ( na kwotę 3700 zł ) zostało podyktowane wyłącznie zamiarem szybkiego przerzucenia obowiązku wypłaty relatywnie wysokich świadczeń z ubezpieczenia społecznego ( liczonych od zawyżonej celowo podstawy wymiaru zasiłków ) na ZUS ( docelowo na Skarb Państwa ) . Formalne zatrudnienie ubezpieczonej w firmie jej ojca ( (...) ) należało zresztą analizować w kontekście wszystkich okoliczności jemu towarzyszących , czego organ rentowy nie uczynił, a w każdym razie ( nawet jeżeli legło to również u podstaw wydanej decyzji ) właściwie nie wyeksponował. Nie ulega wątpliwości , iż ubezpieczona wykonywała ( w ramach czasowych zawartej od 1 lipca 2016 r. umowy o pracę ) pewne czynności związane z prowadzoną przez jej ojca działalnością ( sprzedaż hurtowa towarów i usług ) , ale równie oczywistym jest dla sądu, iż czyniła to w mocno ograniczonym zakresie, pozorując stosunek pracy, a jedynym motorem działania przy zawieraniu przedmiotowej umowy przez strony było zapewnienie odwołującej tychże godziwych świadczeń z ubezpieczenia społecznego w związku ze spodziewanym urodzeniem bliźniaków. Konstatacja sądu, iż były to w istocie działania pozorowane wynika z faktu nieprzedłożenia przez stronę w istocie jakichkolwiek niezbitych ( miarodajnych ) dowodów na okoliczność rzeczywiście wykonywanych przez ubezpieczoną obowiązków, a o rzeczywistych intencjach stron świadczy szereg okoliczności towarzyszących zatrudnieniu ubezpieczonej i nie chodzi to wyłącznie o okoliczności poprzedzające zawarcie umowy o pracę oraz następujące po rozpoczęciu korzystania przez nią ze zwolnienia lekarskiego. W pierwszym rzędzie należy zauważyć, iż odwołująca doskonale wiedziała ( przynajmniej od 31 maja 2016 r. ) , iż jej ciąża jest ciążą bliźniaczą, musiała zatem zdawać sobie sprawę i z tego, że donoszenie takiej ciąży łączy się z większym ryzykiem , aniżeli w przypadku ciąży pojedynczej ( w/ w- na przyznała, iż lekarz od razu ostrzegł ją o ryzyku niedonoszenia obu płodów ). Mimo to , lekarzowi medycyny pracy, u którego ubezpieczona stawiła się pod koniec czerwca 2016 r. , o fakcie tym ( ciąży bliźniaczej ) nie wspomniała. W rubryce , w której wymienia się choroby oraz między innymi stan ciąży lekarz medycyny pracy wpisał „ nie „. W tym zakresie zeznania odwołującej są ( jak wskazano wyżej ) wewnętrznie sprzeczne , początkowo bowiem zapewniała, że o tej okoliczności informowała lekarza medycyny pracy, natomiast po okazaniu jej zapisów w dokumentacji medycznej zeznała, iż prawdopodobnie lekarz nawet jej o to nie pytał ( stąd odnotowanie braku ciąży ). Ubezpieczona zdając sobie zatem sprawę z tego, iż w przypadku ciąży bliźniaczej dopuszczenie jej ( w czwartym jej miesiącu ) może okazać się problematyczne zataiła ten fakt li tylko w celu formalnego uzyskania tzw. zdolności do pracy. Dalej, kluczowym argumentem strony mającym przemawiać za przyznaniem odwołującej określonej wysokości wynagrodzenia ( choć w rzeczywistości mającym w ogóle potwierdzać celowość jej zatrudnienia ) było to , iż zatrudnienie to miało jakoby wynikać z konieczności przejęcia przynajmniej części obowiązków pracownika – P. P., który zakończył współpracę z firmą. Tyle tylko, że osoba ta z (...) u odeszła już w styczniu 2016 r. a odwołująca zawarła umowę o pracę dopiero od lipca 2016. W międzyczasie przez niemal pół roku obowiązki tegoż pracownika musieli przejąć i z powodzeniem zapewne realizowali inni pracownicy oraz prowadzący firmę (...). Więcej, również po przejściu odwołującej na zwolnienie lekarskie nikt w jej miejsce przez kolejne niemal pół roku nie został zatrudniony. Ponownie zatem obowiązki jakie miała rzekomo w zakresie uzasadniającym wynagrodzenie oscylujące wokół średniej krajowej ( podczas gdy inni pracownicy uzyskiwali zarobek w okolicach najniższej krajowej ) wykonywać ubezpieczona wykonywali inni pracownicy i ojciec odwołującej. R. B. brat odwołującej miał jakoby zostać zatrudniony w firmie od stycznia 2017 r, ale strona w żadnym razie nie wykazała, aby w istocie przejął on jakiekolwiek obowiązki wykonywane przez siostrę. Z. B. (1) początkowo ( zeznając przed organem rentowym ) twierdził zresztą , iż obowiązki te przejęła jego żona . Co istotne jeden z czołowych pracowników firmy w ogóle ( świadek L. G. ) początkowo nie wspomniał nawet o zatrudnieniu R. B.. Okoliczność tę przyznał dopiero po wskazaniu mu na powyższą okoliczność przez stronę . Powyższe dziwi jeżeli się zważy na fakt, iż wg tego samego świadka wymiar obowiązków jakie miał on przejąć po M. A. (1) był tak duży, że „ledwie sobie z nim radził „. Gdyby tak w istocie było , świadek musiałby odczuć pojawienie się - w miejsce ubezpieczonej – nowego pracownika, który odciążyłby go od przekraczających jego możliwości obowiązków. Powyższe może wskazywać na minimalny bądź faktycznie żaden udział R. B. w pracy na rzecz firmy. Należy również wskazać, iż scenariusz polegający na zatrudnieniu ubezpieczonej w firmie ojca w momencie kiedy znajdowała się w ciąży, o której już wiedziała i niemal natychmiastowym ( po paru tygodniach ) rozpoczęciu przez nią korzystania z długotrwałego zwolnienia lekarskiego i w rezultacie wielomiesięcznym korzystaniu ze świadczeń z ubezpieczenia społecznego nie stanowił novum w działaniach stron. Niemal identycznie wyglądała sytuacja w latach 2011 – 2015 , kiedy to odwołująca została zatrudniona u ojca od grudnia 2011 , po czym już od wiosny ( kwietnia 2012 r. ) po urodzeniu dziecka korzystała z urlopu macierzyńskiego , a następnie przez kolejne 3 lata z urlopu wychowawczego. Gdyby założyć, iż również przed urodzeniem dziecka w/ w- na podobnie korzystała ze zwolnienia lekarskiego mogłoby się okazać, iż na łącznie niemal 4 lata zatrudnienia ubezpieczona pracowała ( o ile w ogóle ) podobnie jak i obecnie raptem parę tygodni . Przedłożone dowody pracy wykonywanej przez odwołującą w okresie od 1 lipca do 15 sierpnia 2016 r. absolutnie nie są wystarczające dla uznania, iż zakres jej obowiązków uzasadniał przyznanie wynagrodzenia w wysokości znacząco odbiegającej od wysokości wynagrodzenia wypłacanego pozostałym pracownikom firmy. W ocenie sądu dostarczona w toku postępowania administracyjnego przed ZUS dokumentacja nie pozwala jednoznacznie potwierdzić w ogóle faktu wykonywania przez ubezpieczoną na pełnym etacie pracy w reżimie stosunku pracy na rzecz firmy ojca. Należy bowiem zauważyć, iż materiał ten składa się w głównej mierze z kilkudziesięciu przedłożonych przez stronę dokumentów , z których znakomita większość to faktury , na których widnieje pieczątka i podpis odwołującej. Przedmiotowa pieczątka i podpis ( co zresztą odwołująca przyznała ) pojawiały się przynajmniej w przypadku części z nich ( a w każdym razie mogły się pojawić ) nie w momencie odbioru faktury od dostawcy towaru , a już po jej dostarczeniu ( niezależnie od następowało to osobiście , pocztą czy drogą mailową ) do firmy i na etapie ich księgowania. Choć również na potwierdzenie tej czynności – księgowania faktur , odwołująca nie przedłożyła żadnych wiarygodnych dokumentów . Podpisy te mogły zatem zostać naniesione przez odwołującą w każdym momencie i w każdej ilości , ograniczonej jedynie liczbą będących w dyspozycji firmy (...) faktur okresem rozliczeniowym . Pozostałe dołączone do akt ZUS dokumenty to adnotacje ( bez pokwitowania przez odbiorców ) dotyczące wypłaconych pracownikom świadczeń, które podobnie ( z uwagi na ich wewnętrzny użytek dla firmy ) mogły powstać w każdym czasie. Zeznania świadków ( a w zasadzie jedynego świadka L. G. ) oraz pisemne oświadczenia dwóch kontrahentów firmy (...) – u ( w aktach ZUS ) potwierdzają jedynie fakt wykonywania przez ubezpieczoną jakiś , bliżej niesprecyzowanych czynności w imieniu firmy ojca, nie są jednak wystarczające dla potwierdzenia pracowniczego charakteru jej zatrudnienia. Wskazany świadek pytany o częstotliwość jego kontaktów z M. A. i określając ją na 2 – 3 razy w tygodniu, zaczął jednocześnie „zasłaniać się” ewentualnym urlopem , na którym w tym akurat czasie ( urlopowym ) mógł przebywać. Świadek ten zeznał, iż nie zna powodów zatrudnienia odwołującej odsyłając z pytaniami w tym zakresie do szefa, z czego należy wnioskować , iż z jego punktu widzenia, jako kierownika warsztatu nie widział takiej potrzeby. W tym zakresie jego zeznania pozostają zresztą sprzeczne z tym , co twierdził chwilę później ( i co zostało wyeksponowane wyżej ) . Świadek oświadczył bowiem , iż po odejściu odwołującej na zwolnienie lekarskie był zmuszony ponownie przejąć cześć jej obowiązków , czemu nie był w stanie jakoby podołać O podjęciu pracy na rzecz firmy przez R. B. świadkowi musiał jednak przypomnieć jej właściciel , co stanowi dowód na to , że w zakresie obowiązków świadka nic się w tym czasie nie zmieniało i zadaje kłam rzekomej potrzebie zatrudnienia ( przynajmniej na jego odcinku ) M. A. (1). Strona nie wykazała również rzekomej aktywności odwołującej w sferze windykacji należności firmy ojca od pozostających w zwłoce kontrahentów ( nie przedstawiono na powyższe żadnych dowodów ), a nie powinno to nastręczać żadnych trudności, gdyż tego rodzaju działalność zwykle łączy się z częstymi kontaktami telefonicznymi, mailowymi czy pisemnym monitowaniem dłużników ( czy zalegającymi z zapłatą kontrahentów ). Brak jakiegokolwiek dowodu potwierdzającego aktywność ubezpieczonej w okresie od lipca do połowy sierpnia na tym polu ( windykacji należności (...) ) wskazuje na nierealizowanie przez nią tego rodzaju zadań, pomimo że były one przedstawiane jako jedno z głównych jej zadań w zakładzie pracy. Konkludując, w ocenie sądu przyznane odwołującej wynagrodzenie nie odpowiadało rzeczywiście wykonywanym przez nią obowiązkom , a wątpliwym jest w ogóle fakt wykonywania przez nią tych czynności w reżimie stosunku pracy. W wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku - III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z 2016-08-31, III AUa 566/16 wskazano ,iż pozorność umowy o pracę ma miejsce nie tylko wówczas, gdy mimo jej zawarcia praca w ogóle nie jest świadczona, ale również wtedy, gdy jest faktycznie świadczona, lecz na innej podstawie niż umowa o pracę. Po stronie pracownika musi zatem istnieć chęć świadczenia pracy oraz możliwość jej świadczenia, a po stronie pracodawcy potrzeba zatrudnienia i korzystania z tej pracy za wynagrodzeniem. Innymi słowy celem i zamiarem stron umowy o pracę winna być więc faktyczna realizacja treści stosunku pracy w granicach zakreślonych zawartą umową. Dokument w postaci umowy o pracę nie jest niepodważalnym dowodem na to, że osoby podpisujące go, jako strony umowy faktycznie złożyły oświadczenia woli o treści zapisanej w dokumencie. Może być on zakwestionowany zarówno w całości, jak i w części dotyczącej na przykład wynagrodzenia. Zakład Ubezpieczeń Społecznych może zakwestionować wysokość wynagrodzenia stanowiącego podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie chorobowe. Zawarcie umowy o pracę wyłącznie w celu uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego nie powoduje nieważności takiej czynności prawnej, jako mającej na celu obejście ustawy (art. 58 § 1 KC), jeżeli na jej podstawie praca w reżimie określonym w art. 22 § 1 KP faktycznie jest wykonywana. Innymi słowy, motywacja skłaniająca do zawarcia umowy o pracę nie ma znaczenia dla jej ważności przy założeniu rzeczywistego jej świadczenia zgodnie z warunkami określonymi w art. 22 § 1 KP. Odnosząc powyższe do realiów niniejszej sprawy mimo przejawiania przez odwołującą pewnej aktywności w ramach prowadzonej przez jej ojca firmy, nie wynikała ona ani z potrzeb pracodawcy ani z rzeczywistego zamiaru świadczenia przez odwołującą pracy na rzecz firmy w ramach zatrudnienia pracowniczego. Ubezpieczona z uwagi na ciążę bliźniaczą miała też obiektywnie ograniczone możliwości wykonywania tego rodzaju pracy ( łączącej się nie tylko z koniecznością bycia mobilną ale i ze stresem ). Nawet jeżeli czynności podejmowane przez ubezpieczoną nie były pozorowanymi, mającymi uwiarygodnić w/ w – ną jako pracownika, to z pewnością nie była to realizacja zawartej przez strony umowy o pracę . Odwołująca o ile pomaga ojcu w pewnej sferze działalności firmy ( ekonomiczno- prawnej ) to jedynie na tyle , na ile nie jest tu wymagana pomoc profesjonalistów ( księgowej, czy radcy prawnego ) , bynajmniej nie w stopniu wymagającym jej zatrudnienie ( co potwierdza fakt, iż wcześniej prze z okres 4 lat oraz po 15 sierpnia 2016 r. Z. B. (2) z pomocy córki nie musiał korzystać ) . Innymi słowy nie było uzasadnionej potrzeby ( nie mówiąc już o konieczności ) zatrudniania odwołującej na stanowisku kierownika sprzedaży i specjalisty ekonomiczno – prawnego . Zarówno przed lipcem jak i od sierpnia z powodzeniem sprawami tymi zajmował się jej ojciec , ewentualnie pozostali pracownicy oraz niewątpliwie obsługujące firmę biuro rachunkowe. Można odnieść wrażenie, że „ potrzeba „ taka pojawia się wyłącznie w sytuacji , w której przed stronami rysuje się perspektywa wielomiesięcznej niezdolności ubezpieczonej do pracy . Nie ulega wątpliwości , że ubezpieczona legitymuje się dobrym wykształceniem i posiada określone doświadczenie . Zatrudnienie jej na stanowisku kierownika sprzedaży czy referenta ekonomiczno – prawnego za wynagrodzeniem oscylującym wokół średniej krajowej nie byłoby w takiej sytuacji niczym niewłaściwym, pod warunkiem jednak, że taką pracę we wskazanym w umowie wymiarze czasu pracy rzeczywiście by wykonywała. To nie bowiem samo wykształcenie i kwalifikacje czy doświadczenie decyduje o wysokości wynagrodzenia pracownika, a rodzaj , zakres i intensywność powierzonych mu i realizowanych obowiązków. Zdaniem sądu , w okolicznościach sprawy tak odwołująca jak i jej ojciec jak się wydaje nie po raz pierwszy starają się instrumentalnie wykorzystać umowę o pracę wyłącznie w celu zapewnienia M. A. (1) w miarę godziwych świadczeń z ubezpieczenia społecznego z tytułu macierzyństwa, w istocie bez zamiaru rzeczywistego świadczenia określonych prac na rzecz firmy w takim wymiarze jaki wynikałby z łączącej ich umowy o pracę, przy minimalnym nakładzie sił i środków. W tym miejscu należy przywołać wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku - III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z 2016-03-11, III AUa 1725/15 zgodne z którym zasady logiki i doświadczenia życiowego wskazują, że pracodawca tworzy nowe miejsce pracy z uwagi na gospodarczą potrzebę zatrudnienia pracownika i opłacalność tej decyzji, nie zaś jedynie w celu stworzenia mu ochrony ubezpieczeniowej. Powyższe wynika z tego, iż zatrudnienie pracownika generuje znaczne koszty - wynagrodzenie za pracę i składki na ubezpieczenie w części obciążającej pracodawcę. W przypadku odwołującej i jej ojca opierającego swoją działalność na zatrudnianej rzeszy uczniów ( z wynagrodzeniem nie przekraczającym 300 zł na miesiąc ) oraz paru pracowników, z których również ci zajmujący najważniejsze ( z punktu widzenia obrotów spółki ) stanowiska kierownika warsztatu czy kierownika hurtowni otrzymują wynagrodzenie w wysokości najniższej krajowej , a spółka osiąga niewielki zysk ( wcześniej wykazuje straty ) przyznanie córce wynagrodzenia dwukrotnie wyższego za wykonywanie czynności, które tak przed jej zatrudnieniem jak i po jej przejściu na zwolnienia lekarskie wykonywali inni pracownicy i sam właściciel, było z ekonomicznego punktu widzenia zupełnie nieopłacalne ( godziło w sens prowadzenia działalności gospodarczej jakim jest osiąganie zysku ) , a w istocie zmierzało li tylko i wyłącznie do przerzucenia ciężaru wypłaty świadczeń z ubezpieczenia społecznego obliczanych od tak zadeklarowanej wysokości wynagrodzenia na Skarb Państwa.
Reasumując, w oparciu o zgromadzony w sprawie materiał dowodowy sąd doszedł do przekonania, że nie istniały żadne realne przesłanki uzasadniające ustalenie wynagrodzenia dla ubezpieczonej w takiej wysokości. Zatem decyzja organu rentowego ustalająca podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne od 1 lipca 2016 r. w wysokości odpowiadającej minimalnemu wynagrodzeniu za pracę w przeliczeniu na okres miesiąca jest prawidłowa. Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 27 kwietnia 2005 r. (II UZP 2/05, OSNP 2005 nr 21, poz. 338) stwierdził, iż dopuszczalne jest dokonywanie przez organ ubezpieczeń społecznych kontroli i zakwestionowanie wysokości wynagrodzenia stanowiącego podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie chorobowe, jeżeli okoliczności sprawy wskazują, że zostało wypłacone na podstawie umowy sprzecznej z prawem, zasadami współżycia społecznego lub zmierzającej do obejścia prawa (art. 58 k.c.). W uchwale tej Sąd Najwyższy - na gruncie art. 353 1 k.c., który ma odpowiednie zastosowanie do stosunku pracy (art. 300 k.p.) - sformułował tezę, że autonomia stron umowy w kształtowaniu jej postanowień podlega ochronie jedynie w ramach wartości uznawanych i realizowanych przez system prawa, a strony obowiązuje nie tylko respektowanie własnego interesu jednostkowego, lecz także wzgląd na interes publiczny. Uznał, że wymaganie, by treść stosunku pracy lub jego cel nie sprzeciwiał się właściwości (naturze) tego stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego, nie jest sprzeczne z zasadami prawa pracy (por. art. XII § 3 p.w.k.c.). Stanowisko to przeniósł na grunt prawa ubezpieczeń społecznych, w którym ustalanie podstawy wymiaru składki z tytułu zatrudnienia w ramach stosunku pracy oparte jest na zasadzie określonej w art. 6 ust. 1 i art. 18 ust. 1 w związku z art. 20 ust. 1 i art. 4 pkt 9, z zastrzeżeniem art. 18 ust. 2 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz. U. Nr 137, poz. 887 ze zm.), i stwierdził, że przepisy art. 18 ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych w związku z art. 12 ust. 1 ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (jednolity tekst: Dz. U. z 2000 r. Nr 14, poz. 176 ze zm.) oraz z przepisami rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 18 grudnia 1998 r. w sprawie szczegółowych zasad ustalania podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe (Dz. U. Nr 161, poz. 1106 ze zm.) muszą być uzupełnione w ramach systemu prawnego stwierdzeniem, że podstawę wymiaru składki ubezpieczonego będącego pracownikiem może stanowić wyłącznie wynagrodzenie godziwe, a więc należne, właściwe, odpowiednie, rzetelne, uczciwe i sprawiedliwe, zachowujące cechy ekwiwalentności względem pracy. Natomiast w wyroku z dnia 4 sierpnia 2005 r. w sprawie IIUK 16/05 (OSNP 2006/11-12/191) Sąd Najwyższy stwierdził, iż nie do przyjęcia jest pogląd, że ubezpieczony "przychodzi" do ubezpieczenia z kwotą wynagrodzenia ustaloną w drodze umowy lub przepisów płacowych, które – jako podstawa wymiaru składki - nie może być weryfikowane w inny sposób, jak tylko wynikający z przepisów ustaw ubezpieczeniowych. Umowa o pracę wywołuje skutek nie tylko bezpośredni, ustalający wzajemne stosunki między pracownikiem i pracodawcą, lecz także dalszy, gdyż umówione wynagrodzenie za pracę kształtuje również stosunek ubezpieczenia społecznego; określa wysokość składki ubezpieczeniowej i w konsekwencji prowadzi do uzyskania świadczeń na odpowiednim do niej poziomie. Ochronna funkcja prawa pracy nie zabezpiecza wystarczająco interesu ogólnego chronionego w ramach stosunku ubezpieczenia społecznego i że ocena tych postanowień umowy może być dokonywana także z punktu widzenia prawa ubezpieczeń społecznych. Dostrzegając, że bez konieczności sięgnięcia do klauzuli generalnej zasad współżycia społecznego prawo pozostałoby bezsilne wobec praktyki nieuzasadnionego wydatkowania funduszy ubezpieczeniowych, Sąd Najwyższy w omawianej uchwale stanął na stanowisku, że kontrola wynagrodzenia za pracę w aspekcie świadczeń z ubezpieczenia społecznego - zarówno w zakresie zgodności z prawem, jak i zasadami współżycia społecznego - może być prowadzona przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych, który stosownie do art. 86 ust. 2 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, upoważniony jest do kontroli wykonywania zadań i obowiązków w zakresie ubezpieczeń przez płatników składek. Kontrola ta obejmuje między innymi zgłoszenie do ubezpieczenia oraz prawidłowość i rzetelność obliczenia, potrącenia i płacenia składki. Oznacza to przyznanie Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych kompetencji do badania zarówno tytułu zawarcia umowy o pracę, jak i ważności jej poszczególnych postanowień i - w ramach obowiązującej go procedury - zakwestionowania tych postanowień umowy o pracę w zakresie wynagrodzenia, które pozostają w kolizji z prawem lub zasadami współżycia społecznego albo zmierzają do obejścia prawa. W stanie faktycznym niniejszej sprawy ustalenie wynagrodzenia w wysokości wynikającej z zawartej umowy o pracę było czynnością fikcyjną i ograniczało się jedynie do zapisu w umowie bez faktycznej woli stron w tej kwestii i zmierzało do uzyskania określonej założone wysokości świadczenia z ZUS. Z zebranego materiału dowodowego wynika, że wynagrodzenie ubezpieczonej nie było adekwatne do powierzonych jej czynności oraz miało wyłącznie doprowadzić do zapewnienia ubezpieczonej świadczeń z ubezpieczeń społecznych w czasie długotrwałej niezdolności do pracy ( przenieść ich ciężar na Skarb Państwa ) . Co więcej wątpliwości budzi celowość zatrudnienia odwołującej w opisanych wyżej okolicznościach ( przy braku zatrudnienia kogokolwiek na jej miejsce przed 1 lipca 2016 r. oraz po rozpoczęciu korzystania przez nią ze zwolnień lekarskich ) i faktyczne świadczenie przez nią pracy w reżimie stosunku pracy . I na marginesie twierdzeniom Z. B. (1) jakoby zatrudnienie odwołującej od lipca stanowiło kontynuację zatrudnienia trwającego od 2011 przeczą dokumenty znajdujące się w aktach osobowych odwołującej – jej podanie oraz umowa o pracę z 1 lipca 2016, a także wydruki z systemu ZUS z których wynika, iż w/w- na w okresie od lutego do października 2015 r. posiadała status osoby bezrobotnej.
Kierując się powyższym sąd okręgowy w punkcie 1 wyroku na podstawie art. 477 14 § 1 k.p.c oddalił odwołanie jako bezzasadne.
O kosztach orzeczono w oparciu o przepis art. 98 k.p.c. w zw. z art. § 2 pkt 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych / Dz. U. 2015.1804 / obciążając nimi ubezpieczoną jako przegrywającą proces . Przy wartości przedmiotu sporu mieszczącej się pomiędzy 500 a 1500 zł ( dokładnie 1051 ) , należne koszty wynoszą 270 zł. .
SSO Maciej Flinik
.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Bydgoszczy
Osoba, która wytworzyła informację: SSO Maciej Flinik
Data wytworzenia informacji: