VIII GC 73/18 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Bydgoszczy z 2019-03-22
|
Sygn. akt VIII GC 73/18
UZASADNIENIE
Powód – M. G. (1) domagał się od pozwanego (...) w W. kwoty 163.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 11 września 2017 r. do dnia zapłaty oraz kosztów procesu według norm przepisanych z tytułu odszkodowania za szkodę w uprawie ziemniaków spowodowaną wystąpieniem deszczu nawalnego i huraganu, która była objęta umową ubezpieczenia zawartą z pozwanym, potwierdzoną polisą nr (...).
Powód wyjaśnił, że poniósł wydatki związane z uprawą ziemniaka w roku 2017, a w wyniku deszczu nawalnego, który nastąpił w nocy z 11 na 12 sierpnia 2017 r., nie zebrał plonu z powierzchni uprawy 10,41 ha. Pozwany odmówił wypłaty odszkodowania wskazując, że szkoda w uprawach została spowodowana przez powódź. Próby ugodowego zakończenia sporu okazały się bezskuteczne.
W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa oraz o zasądzenie kosztów procesu wedle norm przepisanych.
Pozwany oświadczył, iż kwestionuje wszystkie twierdzenia powoda w zakresie zasadności dochodzonego odszkodowania i jego wysokości. Podał, że przyczyną odmowy wypłaty odszkodowania był brak spełnienia przesłanki umownej. Polisa została zawarta na pięć ryzyk, tj.: huraganu, deszczu nawalnego, pioruna, obsunięcia się ziemi oraz lawiny. Pojęcie deszczu nawalnego zostało zdefiniowane w § 2 ust. 2 pkt 1 OWU. Rzeczoznawca nie stwierdził stanu szkody powstałej w wyniku deszczu nawalnego na polu poszkodowanego, wobec czego powód nie mógł przyjąć odpowiedzialności. W przedmiotowej sprawie doszło do zalania terenów, czyli do powodzi, które to ryzyko nie zostało objęte ochroną ubezpieczeniową.
W piśmie przygotowawczym z dnia 30 sierpnia 2018 r. powód podtrzymał swe żądanie twierdząc, że w okolicznościach sprawy nie doszło do powodzi. Woda w ciekach wodnych ((...) oraz kanały odwadniające) nie wezbrała w wyniku deszczu nawalnego i nie zalała upraw. W nocy 11/12 sierpnia 2017 r. 2017 r., to deszcz, wspomagany wiatrem, uderzał w rośliny i glebę z taką siłą, że poniszczył uprawy.
Sąd ustalił, co następuje:
Powód – M. G. (1) jest rolnikiem indywidulanym, prowadzącym gospodarstwo rolne.
W dniu 24 kwietnia 2017 r. powód zawarł z pozwanym (...) w W. umowę ubezpieczenia mienia - uprawy, potwierdzoną polisą nr (...) dla roślin okopowych – ziemniaki, bulwy, rok zbioru 2017, klasa użytków rolnych V, obejmującą okres ubezpieczenia od 25 kwietnia 2017 r. do 24 kwietnia 2018 r.
i dotyczącą działek położonych w Z. nr (...) o pow. 10,41 ha. Strony przyjęły w umowie, że wydajność wynosi 25 ton z hektara w cenie jednostkowej 700 zł, łącznie do sumy ubezpieczenia 182.175 zł.
W skład Pakietu 5 ryzyk wchodziły ryzyka: huraganu, deszczu nawalnego, pioruna, obsunięcia się ziemi oraz lawiny.
Stosownie do pkt 6 polisy, do umowy zastosowanie miały ogólne warunki ubezpieczenia (...) uprawy ustalone przez zarząd (...) uchwałą nr (...) z dnia 21 lutego 2017, których otrzymanie przed zawarciem umowy ubezpieczenia powód potwierdził.
okoliczności bezsporne, a ponadto : polisa ubezpieczenia (...) uprawy polisą nr (...) – k. 12-13 akt.
W § 2 ogólnych warunków ubezpieczenia (...) uprawy, ustalonych przez zarząd (...) uchwałą nr (...) z dnia 21 lutego 2017 (dalej „OWU”), zawarto definicje pojęć.
W ust. 2 pkt 1 OWU określono, że szkody spowodowane przez deszcz nawalny – oznaczają szkody powstałe wskutek deszczu o współczynniku wydajności o wartości co najmniej 4; w przypadku braku możliwości ustalenia tego współczynnika bierze się pod uwagę stan faktyczny i rozmiar szkód w miejscu ich powstania, świadczące wyraźnie o działaniach deszczu nawalnego.
Natomiast szkody spowodowane przez powódź oznaczają, zgodnie z § 2 ust. 2 pkt 9 OWU, szkody powstałe wskutek: zalania terenów w następstwie podniesienia się poziomu wód płynących lub stojących, zalania terenów skutek deszczu nawalnego oraz spływu wód po zboczach lub stokach na terenach górskich i podgórskich.
W § 7 OWU określającym zakres ubezpieczenia wskazano ust. 2 pkt 5, że szkodę powstałą wskutek powodzi stanowi uszkodzenie roślin lub ich części polegające na wygniciu, zżółknięciu, zamuleniu, wypłukaniu z podłoża lub wyrwaniu.
W ust. 2 pkt 6 OWU dotyczącym szkody powstałej w wyniku deszczu nawalnego przewidziano zaś, że szkodę w tym wypadku stanowi erozja wodna powodująca wyrwanie roślin lub nasion z naturalnego podłoża lub ich wypłukanie wraz z wierzchnią warstwą gleby oraz zamulenie roślin lub zaskorupienie uniemożliwiające wschody roślin.
Zgodnie z § 3 ust. 5 OWU, umowa ubezpieczenia dotowanych upraw rolnych zawierana jest z udziałem własnym ubezpieczającego wynoszącym 10% wartości szkody. Udział własny na wniosek ubezpieczającego może zostać zniesiony za opłatą dodatkowej składki.
okoliczności bezsporne, a ponadto : ogólne warunki ubezpieczenia (...) uprawy – k. 84-89 akt.
Z dnia 11 na 12 sierpnia 2017 r. u powoda na terenie objętym polisą nr (...) wystąpiła szkoda w uprawach ziemniaków spowodowana deszczem nawalnym.
Tej nocy nad terenem miejscowości Z. przeszedł huragan, nawałnica, wywołujący u rolników, w tym powoda, szkody w uprawie ziemniaka i zbóż. Huragan wraz z deszczem i gradem uszkodził rośliny – łęcinę, czyli część naziemną, liście były poutrącane, zostały tylko łodygi. Redliny w których ziemniaki są sadzone zostały rozmyte, spłycone z 40 cm do 15 cm, ziemniaki wymyte, nie dało się ich zbierać, gdyż powinny być w ziemi jeszcze co najmniej do 20 września. Ziemniaki zostały w błocie i po tygodniu w ok. 90 % były zgniłe, nie mogły już rosnąć z powodu zniszczenia łęciny, przez którą roślina jest karmiona, wegetacja została całkowicie uniemożliwiona.
Kanały i rowy melioracyjne ściągnęły wodę z pól, jednak stan wody był wysoki i nie było nawet możliwości wjechania na pole. Pole nie było zalane, ale było błoto i rozmyte redliny.
W wyniku lustracji przeprowadzonej w gospodarstwie powoda w dniu 1 września 2017 r. komisja ds. szacowania szkód w gospodarstwach rolnych powołana przez Wojewodę (...) stwierdziła wystąpienie szkód w wyniku: gradu, deszczu nawalnego i huraganu, co zostało potwierdzone podpisem upoważnionego przedstawiciela Wojewody.
dowód : zeznania świadków: M. G. (2) – k. 106v akt, M. G. (3) – k. 107 akt, J. B. – k. 107v-108 akt, wyjaśnienia powoda – k. 115v-116 akt, dokumentacja fotograficzna na k. 114 akr, protokół nr (...) sporządzony przez komisję ds. szacowania szkód w gospodarstwach rolnych – k. 20-23 akt.
W odpowiedzi na zgłoszone przez powoda roszczenie odszkodowawcze, pozwany poinformował o odmowie przyznania odszkodowania z powodu zalania terenu wskutek deszczu nawalnego. Szkoda w uprawie ziemniaków została zakwalifikowana, jako wyrządzona przez powódź, co nie było objęte ubezpieczeniem na podstawie zawartej przez strony umowy.
W wyniku odwołania powoda, pozwany podtrzymał swoje stanowisko wskazując, że umowa ubezpieczenia uprawy nie obejmowała ryzyka powodzi.
W piśmie z dnia 9 grudnia 2017 r. wskazano, że uszkodzenia uprawy ziemniaków polegały na całkowitym zniszczeniu roślin w miejscach pola, gdzie pod wpływem intensywnego opadu deszczu utworzyły się zastoiska wody. W tych miejscach, pod wpływem długotrwałego oddziaływania nadmiernej wilgoci rośliny uległy całkowitemu wygniciu. Charakter stwierdzonych uszkodzeń jest typowy dla ryzyka powodzi.
okoliczności bezsporne, a ponadto : pisma pozwanego z 6.09.2017 r. – k. 14 akt, z 13.10.2017 r. - k. 16 akt, 9.12.2017 r. – k. 17 akt i powoda z 24.09.2017 r. – k. 15 akt.
Ten sam rzeczoznawca (...) szacował też szkody u ojca powoda, na polu leżącym w obrębie ok. 500 metrów, gdzie nie było różnicy jeśli chodzi o szkody. W tamtym przypadku M. G. (2) otrzymał odszkodowanie. W analogicznej sytuacji ubezpieczyciel odmówił wypłaty odszkodowania bratu powoda – M. G. (3).
dowód : zeznania świadków M. G. (2) – k. 107 akt, M. G. (3) – k. 107v akt, wyjaśnienia powoda – k. 115v akt.
Pismem z dnia 23 grudnia 2017 r. powód wezwał pozwanego do zapłaty kwoty odszkodowania.
okoliczności bezsporne, a ponadto : wezwanie do zapłaty z potwierdzeniem nadania – k. 18-19 akt.
Sąd zważył, co następuje:
Stan faktyczny w przedmiotowej sprawie ustalony został na podstawie opisanych wyżej dokumentów prywatnych zaoferowanych przez strony, których wiarygodności ani autentyczności nie kwestionowano. Sąd również nie znalazł podstaw aby odmówić im wiary. Ponadto Sąd dał w całości wiarę świadkom zgłoszonym przez stronę powodową oraz zeznaniom samego powoda. Sad uznał je za szczere, spójne i logiczne, w precyzyjny sposób opisujące zaistniałą szkodę - jej przyczyny i skutki. Zeznania nie zostały zakwestionowane przez stronę przeciwną, której reprezentant nie był obecny na rozprawie.
Sąd oddalił wniosek dowodowy powoda o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego sądowego z dziedziny rolnictwa na okoliczność przyczyn i rozmiaru szkody, którą poniósł powód, uznając że te okoliczności zostały w wystarczający sposób wyjaśnione w trakcie procesu i nie wymagały wiadomości specjalnych (art. 217 § 3 w zw. z art. 278 § 1 k.p.c. a contrario).
Pozwany nie podniósł bowiem żadnych skonkretyzowanych zarzutów przeciwko żądaniu powoda poza ogólnym zaprzeczeniem istnieniu i wysokości roszczenia. Tymczasem zawarte w odpowiedzi na pozew oświadczenie pozwanego, iż „kwestionuje wszelkie twierdzenia powoda w zakresie zasadności dochodzonego odszkodowania i jego wysokości” ( zob. k. 78 akt) nie mogło w realiach sprawy odnieść skutku. Nie może bowiem budzić wątpliwości, że jeśli pozwany nie zgadzał z konkretnymi okolicznościami – podniesionymi w toku procesu dla uzasadnienia żądania pozwu – powinien je wskazać i ustosunkować się do twierdzeń strony powodowej (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 lipca 2009 r., III CSK 341/08, LEX nr 584753). Zgodnie bowiem z art. 210 § 2 k.p.c. każda ze stron obowiązana jest do złożenia oświadczenia co do twierdzeń strony przeciwnej, dotyczących okoliczności faktycznych. Gdy zaś nie wypowie się co do twierdzeń strony przeciwnej o faktach, sąd, mając na uwadze wyniki całej rozprawy, może fakty te uznać za przyznane (art. 230 k.p.c.).
W ocenie Sądu taka właśnie sytuacja zachodziła w niniejszej sprawie. Pozwany w istocie rzeczy zakwestionował jedynie prezentowaną przez powoda interpretację postanowień umowy łączącej strony dotyczących ryzyk objętych zakresem ubezpieczenia, w tym ryzyka nawalnego deszczu i szkody wywołanej przez deszcz nawalny twierdząc, że w istocie doszło do zalania terenów, czyli do powodzi.
Pozwany prezentował takie stanowisko już w postępowaniu likwidacyjnym - w decyzji i odpowiedzi na odwołania powoda od decyzji odmawiającej uznania wystąpienia szkody wywołanej nawalnym deszczem ( k. 14, 16 i 17 akt). Należy wskazać, że linia obrony odnosiła się do ustaleń rzeczoznawcy pozwanego zawartych w „notatniku likwidatora”, które wskazywały na szkodę całkowitą na dwóch badanych polach powstałą w wyniku deszczu nawalnego powodującego podtopienie. Rzeczoznawca (...) wskazał, że na polu o powierzchni 3,8 ha – na części plantacji występuje zastoisko wodne, część zamulona, bulwy przegnite całkowicie, przyczyna szkody podtopienie spowodowane silnymi opadami deszczu nawalnego. Na polu o powierzchni 6,61 ha – część plantacji pod wodą, część z której woda wsiąkła zamulona, bulwy w badanych miejscach przegnite całkowicie, lub nadgnite, szkoda całkowita na całej powierzchni, przyczyna szkody – deszcz nawalny o dużej sile powodujący podtopienie ( zob. str. 27 i 18 nadesłanych w postaci elektronicznej akt szkodowych – płyta na k. 90 akt).
Pozwany nie zaoferował innych dowodów dla wykazania, że w istocie do szkody doszło w wyniku powodzi rozumianej, stosownie do § 2 ust. 2 pkt 9 lit b) OWU, jako zalanie terenów wskutek deszczu nawalnego, a nie po prostu w wyniku deszczu nawalnego, co zdefiniowano w § 2 ust. 2 pkt 1 OWU jako szkody powstałe wskutek deszczu o współczynniku wydajności o wartości co najmniej 4; w przypadku braku możliwości ustalenia tego współczynnika bierze się pod uwagę stan faktyczny i rozmiar szkód w miejscu ich powstania, świadczące wyraźnie o działaniach deszczu nawalnego. Wyjaśnienia pozwalającego na rozróżnienie obu rodzajów zdarzenia szkodowego nie zawierało, w ocenie Sądu, także określenie w § 7 OWU zakresu ubezpieczenia, w którym opisano szkodę powstałą wskutek powodzi, jako uszkodzenie roślin lub ich części polegające na wygniciu, zżółknięciu, zamuleniu, wypłukaniu z podłoża lub wyrwaniu (ust. 2 pkt 5) i szkodę powstałą w wyniku deszczu nawalnego, jako erozję wodną powodująca wyrwanie roślin lub nasion z naturalnego podłoża lub ich wypłukanie wraz z wierzchnią warstwą gleby oraz zamulenie roślin lub zaskorupienie uniemożliwiające wschody roślin (ust. 2 pkt 6).
Interpretacja przytoczonych przepisów OWU nie pozwalała, w ocenie Sądu, na rozróżnienie szkód powstałych w wyniku deszczu nawalnego i szkód wywołanych powodzą, ujętą jako zalanie terenów wskutek deszczu nawalnego. Powodowało to konieczność sięgnięcia do utrwalonych w orzecznictwie reguł wykładni takich niejasnych pojęć.
Nie budzi wątpliwości, że postanowienia „Ogólnych warunków ubezpieczenia (...)”, stanowiące element składowy zawartej przez strony umowy, miały charakter wzorca umownego (art. 384 § 1 k.c.). Zgodnie zaś z art. 385 § 2 zd. 1 k.c. wzorzec umowy powinien być sformułowany jednoznacznie i w sposób zrozumiały. Na tle umowy ubezpieczenia wymóg formułowania przez zakład ubezpieczeń ogólnych warunków ubezpieczenia jednoznacznie i w sposób zrozumiały ustawodawca wprowadził wprost w art. 15 ust. 3 ustawy z dnia 11 września 2015 r. o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej (tekst jedn.: Dz.U. z 2018 r., poz. 999 ze zm.). Postanowienia umowy ubezpieczenia, ogólnych warunków ubezpieczenia oraz innych wzorców umowy sformułowane niejednoznacznie interpretuje się na korzyść ubezpieczającego, ubezpieczonego lub uprawnionego z umowy ubezpieczenia (art. 15 ust. 5 ww. ustawy).
Sąd w pełni podziela pogląd prawny przedstawiony i szeroko uzasadniony w uzasadnieniu wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 25 kwietnia 2018 r., sygn. akt V AGa 51/18 (niepublikowany), zgodnie z którym nakaz formułowania wzorca jednoznacznie i w sposób zrozumiały wiąże się ściśle z tym, że jest on przygotowywany albo przynajmniej wybrany do zastosowania przez jedną ze stron umowy, na co druga strona nie ma wpływu. O ile w przypadku postanowień objętych konsensem, zwłaszcza indywidualnie negocjowanych, obie strony są bezpośrednio zaangażowane w dbałość o transparentność postanowień, o tyle w przypadku wzorca ciężar w całości spoczywa na stronie posługującej się wzorcem. Korzystając z możliwości wykorzystania wzorca i uproszczonego sposobu jego inkorporacji w ramy stosunku prawnego – równoznacznych z możliwością jednostronnego kształtowania treści stosunku prawnego – proferent powinien zapewnić, że wynikające z wzorca normy, mające określać położenie prawne adresata, a więc regulować jego prawa i obowiązki, będą dla niego zrozumiałe. Nie budzi wątpliwości, iż w każdym przypadku transparentność wzorca jest istotna dla adresata, który dąży do dostosowania swego działania do narzuconych mu norm wynikających z wzorca, i ponosi za swe działania odpowiedzialność. Jest przy tym jasne, że adresat nie powinien być wikłany w trudności interpretacyjne i konieczność dociekania znaczenia norm albo wręcz zmuszany do konsultacji prawniczych. Jest to tym bardziej istotne, że przygotowanie wzorca nie jest tak otwartym i przejrzystym procesem jak stanowienie prawa i nie pozwala sięgnąć do materiałów pomocniczych przydatnych dla wyjaśnienia znaczenia stanowionych norm. Nałożenie na stronę stosującą wzorzec takiego obowiązku stwarza także podstawę dla reguły, że konsekwencje niezrozumiałości wzorca nie powinny obciążać jego adresata. Z tych względów wymaganie transparentności jest bardzo istotne należy je interpretować i stosować w sposób rygorystyczny. (zob. R. Trzaskowaki, Komentarz do art. 385 kodeksu cywilnego, Lex).
Warto przytoczyć też słuszny pogląd, że w przypadku nie dających się usunąć wątpliwości należy je tłumaczyć na niekorzyść tej strony kontraktu, która zredagowała umowę (in dubio contra proferentem), gdyż to na niej spoczywa w takim przypadku ryzyko wątpliwości (por. w szczególności wyrok Sądu Najwyższego z 2 grudnia 2011 r., III CSK 55/11, LEX nr 1084604, a także uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z 5 marca 2008 r., V CSK 418/07, LEX nr 577236, a także wyrok Sądu Najwyższego z 5 lipca 2013 r., IV CSK 1/13, LEX nr 1375459).
W konsekwencji uwzględniając stanowisko orzecznictwa oraz doktryny za ugruntowany uznać należy pogląd – na co także zwrócił uwagę Sąd Apelacyjny w Gdańsku w uzasadnieniu ww. wyroku z dnia 25 kwietnia 2018 r., sygn. akt V AGa 51/18 – iż wymagania dotyczące transparentności wzorca (tj. jego jednoznaczności oraz zrozumiałości) nie będą spełnione w sytuacji, gdy dokumenty doręczone konsumentowi zawierają uregulowania niejasne, wieloznaczne, mylące i obiektywnie niezrozumiałe dla przeciętnego adresata (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 września 2016 r., IV CSK 711/15, LEX nr 2151436). Obowiązek spełnienia wspomnianych wymagań wynika także z prawa europejskiego. Dyrektywa Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie niewłaściwych warunków umownych w umowach konsumenckich (Dz. Urz. WE 1993 L 95/29) w art. 5 zd. 1 ww. dyrektywy nakłada wymóg jasności i zrozumiałości języka, przy czym ta ostatnia przesłanka winna podlegać wykładni rozszerzającej (zob. wyroki Trybynału Sprawiedliwości Unii Europejskiej : z dn. 30 kwietnia 2014 r., C-26/13, (...), (...) v. (...), (...) 2014, nr 4, s. 1-282, pkt 72; a także z dn. 23 kwietnia 2015 r., C-96/14, J.-C. H. v. (...), (...) 2015, nr 4, s. 1-262, pkt 40).
Podkreślić również trzeba, że umowa ubezpieczenia należy do umów szczególnego zaufania, w której działania kontrahentów powinny być lojalne, przy czym spełnienie funkcji ochronnej przez umowę tego rodzaju wymaga, by przed jej zawarciem ubezpieczający miał świadomość, jakie wypadki nie są objęte ubezpieczeniem lub ograniczają albo wyłączają odpowiedzialność ubezpieczyciela (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 stycznia 2016 r., I CSK 122/15, LEX nr 1977822). Postanowienia zarówno ogólnych warunków ubezpieczenia, jak i wszystkich innych dokumentów i formularzy, jakimi posługuje się ubezpieczyciel przy zawieraniu umowy muszą być jednoznaczne, jasne, zrozumiałe dla przeciętnego adresata bez szczególnego wykształcenia i przygotowania (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 12 stycznia 2007 r., IV CSK 307/06, LEX nr 238967). Wymóg powyższy ma zastosowanie niezależnie od kategorii podmiotowej stosunku, w którym wzorzec jest wykorzystywany, a więc zarówno w obrocie powszechnym, konsumenckim, jak i profesjonalnym (zob. Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania – część ogólna, 2010, s. 157-158; E. Łętowska, Prawo umów konsumenckich, s. 322; C. Żuławska (w:) Kodeks cywilny komentarz, t. 3, cz. 1, red. J. Gudowski, 2013, s. 175; podobnie W. Popiołek (w:) Kodeks cywilny komentarz, t. 1, red. K. Pietrzykowski, 2015, komentarz do art. 385 k.c, nb 8; M. Bednarek (w:) System Prawa Prywatnego, t. 5, red. E. Łętowska, 2013, s. 712; a ponadto uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 8 października 2004 r., V CK 670/03, OSNC 2005, nr 9, poz. 162).
W świetle powyższego w rozpatrywanej sprawie uwzględnienia wymagała wyrażona w art. 385 § 2 k.c. zasada interpretacji niejasnych postanowień wzorca w sposób korzystny dla ubezpieczającego ( verba fortius accipiuntur contra proferentem). W tym więc kontekście rozpatrzenia wymagało znaczenie spornych postanowień § 2 ust. 2 pkt 9 lit b) owu i § 2 ust. 2 pkt 1 owu, a także § 7 ust. 2 pkt 5 i 6 owu przy uwzględnieniu dyrektyw wykładni, które mogą pozostawać ze sobą w kolizji. W pierwszej kolejności sąd winien zatem dokonać badania raczej tego, jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy, aniżeli opierania się na jej dosłownym brzmieniu (art. 65 § 2 k.c.).
W ocenie Sądu w niniejszej sprawie na opisanym wyżej „dosłownym brzmieniu” OWU o tyle trudno jest się oprzeć, iż rzeczywiście pozwany zakład ubezpieczeń określając tam kryteria zastosowania pojęć szkody wywołanej powodzią oraz deszczem nawalnym, użył sformułowań niejednoznacznych, o zbliżonych lub pokrywających się w istocie zakresach i przez to trudnych do rozróżnienia.
Przede wszystkim zawarta w § 2 ust. 2 pkt 1 owu definicja szkody powstałej w wyniku deszczu nawalnego oznacza szkody powstałe wskutek deszczu o współczynniku wydajności o wartości co najmniej 4, a w przypadku braku możliwości ustalenia tego współczynnika bierze się pod uwagę stan faktyczny i rozmiar szkód w miejscu ich powstania, świadczące wyraźnie o działaniach deszczu nawalnego. W świetle tej definicji w omawianym wypadku należało z pewnością przyjąć wystąpienie deszczu nawalnego, jako przyczyny powstałej szkody. Zostało to potwierdzone przez Wojewodę (...), który dnia 12 października 2017 r. zatwierdził protokół powołanej przez siebie komisji do spraw oszacowania szkody ( k. 20-23 akt). Zakres ubezpieczenia określony w § 7 ust. 2 pkt 6 OWU precyzował szkodę powstałą w wyniku deszczu nawalnego, jako erozję wodną powodująca wyrwanie roślin lub nasion z naturalnego podłoża lub ich wypłukanie wraz z wierzchnią warstwą gleby oraz zamulenie roślin lub zaskorupienie uniemożliwiające wschody roślin, co także odpowiadało opisowi uszkodzeń prezentowanemu przez powoda i świadków, dołączonym przez niego fotografiom, jak również opisowi sporządzonemu przez likwidatora i wykonanym przez niego zdjęciom znajdującym się w aktach szkodowych ( k. 90 akt).
W tym kontekście powoływanie się przez pozwanego ubezpieczyciela na wyróżnienie innej szkody, nie objętej zakresem ubezpieczenia, powstałej wskutek powodzi, rozumianej jako zalanie terenów wskutek deszczu nawalnego, powodującego uszkodzenie roślin lub ich części polegające na wygniciu, zżółknięciu, zamuleniu, wypłukaniu z podłoża lub wyrwaniu (§ 2 ust. 2 pkt 9 lit b) i § 7 ust. 2 pkt 5 OWU), wydaje się zabiegiem sztucznym, wykorzystującym zbliżone i niedookreślone pojęcia wzorca umownego w celu odmowy uwzględnienia roszczenia powoda.
Sformułowana w OWU regulacja deszczu nawalnego i szkody wywołanej deszczem nawalnym pozwalała na uznanie, że zapisy te miały zastosowanie w realiach sprawy. Definicja ta zakładała konieczność badania stanu faktycznego i rozmiaru szkód w miejscu ich powstania, świadczących wyraźnie o działaniach deszczu nawalnego, co było na tyle niejednoznacznym pojęciem, podobnie jak pojęcie erozji wodnej i jej skutków określonych w § 7 ust. 2 pkt 6 OWU, że mogły być również rozumiane jako podtopienia wywołane opisanym zjawiskiem. Współczynnik wydajności deszczu nie był w omawiany wypadku badany, decydować musiała zatem ocena stanu faktycznego. Ocena ta dla strony powodowej jednoznacznie wskazywała na deszcz nawalny i jego skutki. Natomiast te same ziszczenia mogły jednocześnie podpadać pod pojęcie skutków powodzi (w rozumieniu § 2 ust. 2 pkt 9 lit. b) OWU, co podnosił w swoich decyzjach pozwany.
W związku z tym wykładnia dokonana przez pozwanego ubezpieczyciela musiała zostać uznana za jedynie jeden z możliwych sposobów wykładni wspomnianych zapisów. W tej sytuacji jednak należało uznać, że zapisy dotyczące rozróżnienia obu spornych szkód, którymi posłużył się pozwany w ogólnych warunkach ubezpieczenia, były trudne do zinterpretowania, wieloznaczne oraz mylące. Sam fakt, iż możliwa była ich różnorodna interpretacja powodował, iż wymóg transparentności, polegający na założeniu, że wzorzec umowy powinien być sformułowany jednoznacznie i w sposób zrozumiały, w tym przypadku nie został spełniony (por. wyroki Sądu Najwyższego : z dnia 15 lutego 2013 r., I CSK 313/12, LEX nr 1314141, M.Pr.Bank. 2013/12/28-32; z dnia 4 marca 2016 r., I CSK 72/15, LEX nr 2036717 i z dnia 16 września 2016 r., IV CSK 711/15, LEX nr 2151436; a także postanowienie tego Sądu z dnia 22 kwietnia 2015 r., I CSK 720/14, LEX nr 1710341).
Wszelkie niejasności sformułowań postanowień ogólnych warunków ubezpieczenia obciążają ubezpieczyciela, a przy wykładni woli stron umowy ubezpieczenia i ustalaniu w ten sposób treści stosunku prawnego ubezpieczenia, niejasności te powinny być brane pod uwagę na korzyść ubezpieczającego i prowadzić do przyjęcia takiej treści łączącego ich stosunku prawnego, która byłaby zgodna z wolą ubezpieczającego, gdyby niejasności tych nie było (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 stycznia 2007 r., IV CSK 307/06, LEX nr 238967). Jak zauważył Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 9 października 2002 r., IV CKN 1421/00 (LEX nr 80274), umowa ubezpieczenia pełni funkcję ochronną i przy wykładni jej postanowień nie może tracić z pola widzenia tego jej zasadniczego celu. Można zauważyć także, że poszukiwanie przez zakład ubezpieczeń per fas et nefas możliwości uchylenia się od świadczenia na rzecz ubezpieczonego jest nie tylko niezgodne z celem ubezpieczenia, lecz także stanowi akt nielojalności i złej wiary, który nie zasługuje na ochronę prawną (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 stycznia 2006 r., V CSK 90/05, LEX nr 195430).
W kontekście powyższych rozważań Sąd uznał za słuszne twierdzenia powoda, poparte zeznaniami przesłuchanych świadków, dowodem w postaci raportu komisji powołanej przez wojewodę, zdjęciami upraw po zdarzeniu z nocy 11/12 sierpnia 2017 r., które nie zostały w żaden sposób zakwestionowane przez drugą stronę, że doszło do deszczu nawalnego, który spowodował całkowite zniszczenie uprawy ziemniaków powoda, objętej ubezpieczeniem, gdyż doszło do wypłukania roślin z naturalnego podłoża oraz zamulenia roślin, w tym wypadku bulw i w dalszej konsekwencji – z czasem do ich przegnicia. Świadkowie zgodnie potwierdzali, że woda nie wystąpiła z rowów i kanałów melioracyjnych, co świadczyło, iż spełniły one swoją funkcję nie dopuszczając do wystąpienia powodzi.
Należy w tym miejscu zwrócić uwagę na potwierdzoną w zeznaniach świadków i powoda niekonsekwencję samego ubezpieczyciela, który w odniesieniu do znajdującej się w niedużej odległości uprawy ziemniaków prowadzonej przez ojca powoda, po tym samym zdarzeniu szkodowym uznał swoją odpowiedzialność i wypłacił odszkodowanie. Świadczy to o zmiennej i niejednolitej praktyce, podyktowanej w ocenie Sądu właśnie wieloznacznością sformułowań OWU, pozwalającą na stosowanie różnych rozwiązań w analogicznych stanach faktycznych.
Przedstawione przez powoda wyliczenia dotyczące określenia wysokości dochodzonej szkody znajdują oparcie w treści stosunku prawnego łączącego strony. Nie zostały one zakwestionowane przez pozwanego, także i w ocenie Sądu należy uznać je za prawidłowe w świetle materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, w tym także w powołanym już notatniku likwidatora znajdującym się aktach szkody ( k. 90 akt) . W konsekwencji twierdzenia powoda w powyższym zakresie należało uznać za przyznane, stosownie do art. 230 k.p.c. W ostatecznym więc rezultacie Sąd uznał prawidłowość wyliczenia wysokości dochodzonej kwoty – stanowiącej wartość obliczoną przy uwzględnieniu uznanej szkody całkowitej na całym terenie 10,41 ha oraz poziomu wydajności - 25 t/ha i ceny ustalonej w umowie 700 zł, bez dodatkowego dowodu, skoro nie budziła ona jakichkolwiek wątpliwości (art. 229 i art. 230 k.p.c.). Wyliczenie szkody (10,41 ha x 25 t/ha x 700 zł) dawało kwotę 182.175 zł, co po odjęciu udziału własnego ubezpieczającego, stosownie do § 3 ust. 5 OWU, wynoszącego 10% wartości szkody (18.217,50 zł) dawało wartość należnego odszkodowania równą 163.957,50 zł, a więc nawet wyższą niż żądanie powoda określone w pozwie .
Podstawę odpowiedzialności pozwanego stanowiła zawarta pomiędzy stronami umowa ubezpieczenia (art. 805 i nast. k.c.). Przez taką umowę ubezpieczyciel zobowiązuje się, w zakresie działalności swego przedsiębiorstwa, spełnić określone świadczenie w razie zajścia przewidzianego w umowie wypadku, a ubezpieczający zobowiązuje się zapłacić składkę. Świadczenie ubezpieczyciela polega w szczególności na zapłacie, przy ubezpieczeniu majątkowym, określonego odszkodowania za szkodę powstałą wskutek przewidzianego w umowie wypadku (art. 805 § 1 i 2 pkt 1 k.c.).
Podstawę rozstrzygnięcia o należnych powodowi odsetkach ustawowych za czas opóźnienia w spełnieniu należnego mu świadczenia pieniężnego stanowił przepis art. 481 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (tekst jedn.: Dz. U. z 2018 r., poz. 473 ze zm.), zgodnie z którym zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie. Ponieważ do zdarzenia szkodowego doszło w nocy z 11 na 12 sierpnia 2017 r., przyjąć należało, że zgłoszenie szkody nastąpiło najwcześniej w dniu 12 sierpnia. Trzydziestodniowy termin na wypłatę odszkodowania upływał w tej sytuacji w dniu 11 września 2017 r., zatem pozwany pozostawał w opóźnieniu z wypłatą odszkodowania dopiero od dnia następnego, tj. od 12 września 2017 r. Dalej idące roszczenie odsetkowe podlegało natomiast oddaleniu, o czym orzeczono w punkcie II wyroku.
O kosztach procesu Sądu orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 w zw. z art. 99 i art. 100 zd. 2 k.p.c., przy zastosowaniu także § 2 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (tekst jedn. Dz.U. z 2018 r., poz. 265). Na koszty należne z tego tytułu powodowi – jako stronie wygrywającej – złożyły się: poniesiona część opłaty od pozwu w kwocie 2.000 zł, wynagrodzenie pełnomocnika w kwocie 5.400 zł oraz jego wydatek w postaci opłaty za odpis pełnomocnictwa w kwocie 17 zł. Jednocześnie na podstawie art. 113 § 1 podstawie ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (tekst jedn.: Dz. U. z 2018, poz. 300 ze zm.) w zw. z art. 98 § 1 k.p.c. Sąd nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Bydgoszczy część opłaty sądowej od pozwu, od której powód został zwolniony.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Bydgoszczy
Osoba, która wytworzyła informację: Artur Fornal
Data wytworzenia informacji: