VIII Ga 40/19 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Bydgoszczy z 2019-11-21
Sygn. akt. |
VIII Ga 40/19 |
WYROKW IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ |
Dnia 21 listopada 2019 r. |
|||
Sąd Okręgowy w Bydgoszczy VIII Wydział Gospodarczy w składzie: |
|||
Przewodniczący Sędzia Sędzia |
Sędzia Elżbieta Kala Wojciech Wołoszyk del. Eliza Grzybowska |
||
Protokolant |
protokolant sądowy Emilia Topolska |
||
po rozpoznaniu w dniu 21 listopada 2019 r. w Bydgoszczy |
|||
na rozprawie |
|||
sprawy z powództwa (...) (...) w W. |
|||
przeciwko (...) (...) w W. |
|||
o zapłatę |
|||
na skutek apelacji wniesionej przez pozwanego od wyroku Sądu Rejonowego w Bydgoszczy z dnia 19 września 2018r. sygn. akt VIII GC 125/18 I. zmienia zaskarżony wyrok: 1) w punkcie I. (pierwszym) w ten sposób, że zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 1.023,70 zł (jeden tysiąc dwadzieścia trzy złote siedemdziesiąt groszy) z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od kwot: a) 5.666,01 zł od dnia 6 września 2017 r. do dnia 11 września 2017 r., b) 1.023,70 zł od dnia 12 września 2017 r. do dnia zapłaty, a w pozostałej części powództwo oddala; 2) w punkcie III. (trzecim) w ten sposób, że zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 1.504,60 zł (jeden tysiąc pięćset cztery złote sześćdziesiąt groszy) tytułem zwrotu kosztów procesu; II. oddala apelację w pozostałej części; III. zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 57,20 zł (pięćdziesiąt siedem złotych dwadzieścia groszy) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego. Wojciech Wołoszyk Elżbieta Kala Eliza Grzybowska |
|||
Sygn. akt VIII Ga 40/19
UZASADNIENIE
Zaskarżonym wyrokiem z dnia 19 września 2019 r., Sąd Rejonowy w pkt-cie I zasądził od pozwanej na rzecz powódki kwotę 1 623,70 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od kwot:
a) 5 666,01 zł od dnia 6 września 2017 roku do 11 września 2017 roku
b) 1 023,70 zł od 12 września 2017 roku do dnia zapłaty
c) 600 zł od 24 listopada 2017 roku do dnia zapłaty,
w pkt-cie II oddalił powództwo w pozostałej części, w pkt-cie III zasądził od powódki na rzecz pozwanej kwotę 1 015,89 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, w pkt-cie IV nakazał zwrócić powódce ze Skarbu Państwa-Sądu Rejonowego w Bydgoszczy kwotę 530,49 zł tytułem niewykorzystanej części zaliczki na poczet opinii biegłego i w pkt-cie V nakazał zwrócić pozwanej ze Skarbu Państwa-Sądu Rejonowego w Bydgoszczy kwotę 530,49 zł tytułem niewykorzystanej części zaliczki na poczet opinii biegłego.
Sąd Rejonowy ustalił, że w dniu 26 lipca 2017 r., na skutek kolizji drogowej, uszkodzeniu uległ pojazd marki O. (...) o numerze rej. (...), którego właścicielem był A. G.. Sprawca szkody objęty był ochroną pozwanego towarzystwa w zakresie obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych. W oparciu o kosztorys naprawy nr (...), pozwany wypłacił poszkodowanemu odszkodowanie tytułem kosztów naprawy pojazdu w kwocie 17 766,86 złotych.
W dniu 29 sierpnia 2017 r. powódka zawarła z poszkodowanym umowę cesji wierzytelności w postaci prawa do pozostałej części odszkodowania wraz ze wszelkimi prawami związanymi ze szkodą z dnia 26 lipca 2017 roku w pojeździe marki O. (...) o numerze rej. (...).
Poszkodowany oddał samochód do naprawy, która generalnie została wykonana przy użyciu nowych części oryginalnych. Naprawa kosztowała powyżej 20 tys. złotych. Po naprawie samochód był sprawny. Poszkodowany prowadził działalność gospodarczą, ale samochód został przez niego kupiony jako konsumenta. Poszkodowany był informowany o możliwości nabycia części z rabatami przez podmioty współpracujące z pozwaną, ale ponieważ nie miał zaufania do ubezpieczyciela i chciał mieć naprawiony pojazd przy użyciu części oryginalnych a nie zamienników nie skorzystał z tej oferty. Możliwość skorzystania z rabatów na materiały lakiernicze i części związana jest z dokonaniem naprawy w warsztacie, który współpracuje z pozwaną.
Następnie Sąd Rejonowy ustalił, że powódka zleciła oszacowanie kosztów naprawy pojazdu marki O. (...) o numerze rej. (...) rzeczoznawcy, które określono na kwotę 23 445,17 złotych brutto. Za sporządzenie kalkulacji naprawy powodowej spółce wystawiono fakturę VAT nr (...) na łączną kwotę 600,00 złotych brutto. Powódka nie jest zarejestrowanym podatnikiem VAT.
W dniu 11 września 2017 roku pozwana przelała na rzecz poszkodowanego A. G. kwotę 4 642,31 zł w związku ze szkodą z dnia 27 lipca 2017 roku w pojeździe marki O. (...) o numerze rej. (...).
Powódka poinformowała pozwaną o przelewie wierzytelności w dniu 12 września 2017 roku.
W piśmie z dnia 3 października 2017 r. powódka wezwała pozwaną do zapłaty m.in. kwoty 600,00 złotych tytułem kosztów sporządzenia ekspertyzy. Pismem z dnia 24 października 2017 roku pozwana podtrzymała swoje dotychczasowe stanowisko.
W dalszej kolejności Sąd Rejonowy uznał, iż uzasadniony koszt naprawy pojazdu marki O. (...) o numerze rej. (...), powstałych po zdarzeniu z dnia 26 lipca 2017 r., zgodnie z technologią producenta w nieautoryzowanej stacji obsługi lub warsztacie naprawczym według średnich rynkowych stawek roboczogodzin wynosił 23 432,87 złotych brutto. Koszt naprawy z zastosowanie rabatów w wysokości 18% na części zamienne i 40% na materiał lakierniczy wynosił 19 338,85 zł brutto. Wartość bazowa (przed zastosowaniem rabatów) części oryginalnych i materiałów lakierniczych przyjętych przez pozwaną odpowiadała cenom stosowanym przez autoryzowanych dystrybutorów oraz zawartych w systemie Audatex.
Sąd Rejonowy ustalił stan faktyczny w oparciu o przedłożone przez strony dokumenty prywatne, akta szkody na płycie CD oraz zeznania świadka A. G. i M. W.. Dowody te nie budziły wątpliwości Sądu, gdy chodzi o ich wiarygodność, a zeznania świadków Sąd uznał za wiarygodne w całości, tym bardziej, że korespondowały one z pozostałymi dowodami. W ocenie Sądu Rejonowego nie miały znaczenia dla sprawy zeznania świadka M. M., który nie pamiętał praktycznie żadnych okoliczności związanych z naprawą uszkodzonego pojazdu, co jest zrozumiałe biorąc pod uwagę upływ czasu, który minął od naprawy.
Sąd dopuścił także dowód z pisemnej opinii biegłego sądowego M. Ż.. Żadna ze strona nie kwestionowała jego opinii, a Sąd uznał ją za spójną, logiczną i mogącą stanowić podstawę ustalenia stanu faktycznego.
Sąd Rejonowy wskazał, że podstawę prawną dochodzonego roszczenia stanowiły przepisy o umowie ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Omawianą kwestię reguluje art. 822 k.c. Zgodnie z § 1 tego przepisu, przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony. Wedle § 4 cytowanego artykułu, uprawniony do odszkodowania w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej może dochodzić roszczenia bezpośrednio od ubezpieczyciela.
Sąd Rejonowy wskazał dalej, że zastosowanie w sprawie znajdą również przepisy ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (tekst jednolity: Dz. U. z 2018 r. poz. 473). W przepisie art. 34 ust. 1 tej ustawy wskazano, że z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, będącą następstwem śmierci, uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia bądź też utraty, zniszczenia lub uszkodzenia mienia. Stosownie zaś do art. 36 ust. 1 zdanie pierwsze ustawy, odszkodowanie ustala się i wypłaca w granicach odpowiedzialności cywilnej posiadacza lub kierującego pojazdem mechanicznym, najwyżej jednak do ustalonej w umowie ubezpieczenia sumy gwarancyjnej.
Dla określenia zakresu odpowiedzialności ubezpieczyciela, Sąd Rejonowy odwołał się do przepisów kodeksu cywilnego regulujących ogólne zasady odpowiedzialności odszkodowawczej. Sprawca kolizji komunikacyjnej odpowiada bowiem wobec drugiego uczestnika ruchu na zasadzie winy, o ile obaj – jak w rozpoznawanym przypadku – poruszali się za pomocą pojazdów mechanicznych (art. 415 k.c. w zw. z art. 436 § 2 k.c.).
Przepis art. 361 § 1 k.c. ustanawia przy tym regułę, zgodnie z którą zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. W § 2 ustawodawca sprecyzował, że w powyższych granicach, w braku odmiennego przepisu ustawy lub postanowienia umowy, naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono. Przepisy te wyrażają zasadę pełnego odszkodowania oraz normalnego związku przyczynowego.
Z kolei przepis art. 363 § 1 k.c. przewiduje, że naprawienie szkody powinno nastąpić, według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. Jednakże gdyby przywrócenie stanu poprzedniego było niemożliwe albo gdyby pociągało za sobą dla zobowiązanego nadmierne trudności lub koszty, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do świadczenia w pieniądzu.
Sąd pierwszej instancji zaaprobował przy tym utrwaloną linię orzeczniczą, znajdującą swój wyraz między innymi w uchwale Sądu Najwyższego z dnia 13 czerwca 2003 r. (III CZP 32/03, Legalis), że „odszkodowanie przysługujące od ubezpieczyciela odpowiedzialności cywilnej za uszkodzenie pojazdu mechanicznego obejmuje niezbędne i ekonomicznie uzasadnione koszty naprawy pojazdu, ustalone według cen występujących na lokalnym rynku”. Ponadto, z treści uchwały składu Siedmiu Sędziów Sądu Najwyższego z dnia 12 kwietnia 2012 r. (III CZP 80/11, Legalis) rzeczywiście wynika, że to na ubezpieczycielu spoczywa ciężar wykazania ewentualnego wzrostu wartości pojazdu na skutek zastosowania do naprawy nowych, oryginalnych części i materiałów.
Zdaniem Sądu Rejonowego niezasadny jest zarzut dokonania naprawy przez poszkodowanego, który nie posiada rachunków czy faktur wykazujących rzeczywisty koszt naprawy uszkodzonego pojazdu i ustalenia jedynie hipotetycznych kosztów naprawy ustalonych przez biegłego.
Za ugruntowane Sąd Rejonowy uznał stanowisko, według którego roszczenie o świadczenie należne od ubezpieczyciela w ramach ustawowego ubezpieczenie komunikacyjnego odpowiedzialności cywilnej (OC) z tytułu przywrócenia uszkodzonego pojazdu od stanu pierwotnego jest wymagalne niezależnie od tego czy poszkodowany dokonał naprawy rzeczy i czy w ogóle zamierza ją naprawiać. Roszczenie odszkodowawcze powstaje z chwilą powstania obowiązku naprawienia szkody, a nie dopiero po powstaniu w ten czy inny sposób stwierdzonych kosztów naprawy pojazdu. Przy takim rozumieniu szkody i obowiązku odszkodowawczego nie ma znaczenia jakim kosztem poszkodowany faktycznie dokonał naprawy i czy w ogóle to uczynił albo zamierza uczynić. Wysokość bowiem niezbędnych i ekonomicznie uzasadnionych kosztów naprawy pojazdu przywracającego pojazd do stanu sprzed poprzedniego powinna być ustalona na podstawie zobiektywizowanych kryteriów ustalonych przez rzeczoznawcę (uchwały Sądu Najwyższego w sprawach o sygn. akt: III CZP 32/03, III CZP 150/06, III CZP 68/01).
Sąd wskazał, że w niniejsze sprawie mieliśmy do czynienia z taką właśnie sytuacją, w której poszkodowany dokonał naprawy uszkodzonego pojazdu. Jak wynika z zeznań świadka A. G. zapłacił za naprawę pojazdu kwotę ponad 20 000 zł (k.77). Świadek przyznał, że w jego ocenie pojazd został przywrócony od stanu sprzed szkody.
Sąd Rejonowy podkreślił, że jest to subiektywna ocena świadka, który nie ma wiadomości specjalnych i nie może ocenić tym samym, czy naprawa obejmowała niezbędne i ekonomicznie uzasadnione koszty naprawy pojazdu przywracając stan tego pojazdu do stanu poprzedniego pod każdym istotnym względem (stan techniczny, zdolność użytkowa, części składowe, trwałość, wygląd estetyczny). Fakt naprawienia pojazdu przez poszkodowanego i faktycznie poniesione przez niego z tego tytułu koszty naprawy nie maja znaczenia dla właściwego ustalenia wysokości niezbędnych i ekonomicznie uzasadnionych kosztów naprawy pojazdu przywracających stan tego pojazdu do stanu poprzedniego.
Zdaniem Sądu Rejonowego, miarodajna dla ustalenia wysokości należnego poszkodowanemu odszkodowania powinna być opinia biegłego sądowego.
Uzasadniony koszt naprawy pojazdu marki O. (...) o numerze rej. (...), powstałych po zdarzeniu z dnia 26 lipca 2017 r., zgodnie z technologią producenta w nieautoryzowanej stacji obsługi lub warsztacie naprawczym według średnich rynkowych stawek roboczogodzin wynosił 23 432,87 złotych brutto. Koszt naprawy z zastosowanie rabatów w wysokości 18% na części zamienne i 40% na materiał lakierniczy wynosił 19 338,85 zł brutto.
Żadna ze stron nie kwestionowała opinii biegłego, a pozostała część sporu sprowadzała się do tego, czy zasadne jest obciążenie poszkodowanego obowiązkiem skorzystania z rabatów na zakup części i skutków nieskorzystania z nabycia części i materiałów lakierniczych z rabatem u partnerów pozwanej.
W ocenie Sądu Rejonowego nieuzasadnione byłoby zastosowanie proponowanych przez pozwanego ubezpieczyciela „rabatów”, które ad casum miały wynosić 18% odnośnie do cen części zamiennych i 40% do materiałów lakierniczych.
W tym zakresie Sąd miał na uwadze treść raportu Rzecznika Finansowego pt. „Wytyczne Nadzorcze w sprawie Likwidacji Szkód Komunikacyjnych a Praktyki Zakładów Ubezpieczeń”, który opublikowano w październiku 2017 r. i dostępny jest w wersji cyfrowej na portalu rf.gov.pl. Rzecznik trafnie opisał praktykę ubezpieczycieli, która polegała na odejściu od modelu stosowania potrąceń amortyzacyjnych w odniesieniu do części nowych i przejściu do modelu tzw. amortyzacji rabatowej. Rabaty, o których mowa, często stosowane są zarówno do cen części oryginalnych, jak też do cen zamienników. Sąd podzielił przy tym ocenę Rzecznika Finansowego, że „opisane wyżej praktyki dotyczące dokonywania potrącenia cen części o określony procent i uzasadnianie powyższego występującymi na rynku rabatami są niczym innym jak dokonywaniem potrąceń amortyzacyjnych, czyli dokonywaniem obniżenia kwoty odszkodowania o określony procent, niezgodnie z treścią art. 361 § 2 k.c. i art. 363 § 1 k.c.”. Po pierwsze, nie jest wcale faktem notoryjnym to, że w branży motoryzacyjnej powszechne jest udzielanie tego typu rabatów. O ile można uznać, że strona pozwana udowodniła możliwość skorzystania przez poszkodowanego z rabatów na części zamienne i materiały lakiernicze (zeznania świadka M. W. -k77v-78, kosztorys naprawy, umowa o współpracy k.46-51), to trzeba mieć na uwadze to, że poszkodowany zasadniczo ma prawo dokonać swobodnego wyboru warsztatu naprawczego. Z tego względu, „jako miarodajne koszty naprawy pojazdu powinny być brane pod uwagę obiektywne i uśrednione koszty w warsztatach funkcjonujących na rynku, nie zaś koszty w warsztacie wskazanym przez zakład ubezpieczeń”. Brak dowodu na to by poszkodowany miał możliwość swobodnego doboru części zamiennych z 18% rabatem i materiałów lakierniczych z 40% rabatem oraz że poszkodowany korzystając z możliwości wyboru miejsca naprawy pojazdu, mógłby w wybranym warsztacie naprawczym uzyskać taki rabat. Wręcz przeciwnie, bowiem z zeznań świadka M. W. (k.78) wynika, że poszkodowany ma prawo dokonania naprawy w warsztacie, który współpracuje z pozwaną, a nie z dowolnym warsztatem. Sąd Rejonowy miał na uwadze także zeznania A. G. (k. 77), który zeznał, że nie zgodził się na propozycję dotyczącą zakupu części zamiennych od ubezpieczyciela ponieważ nie miał zaufania do ubezpieczyciela, gdyż miał już wcześniej sprawę w Sądzie o wypłatę odszkodowania, w której ubezpieczyciel ograniczył prawo do części oryginalnych i uznano części zamienne. W ocenie Sądu Rejonowego, strona pozwana nie wykazała by zastosowanie wariantu I wskazanego przez biegłego w swojej opinii (bez rabatów) doprowadziło do wzbogacenia poszkodowanego (strony powodowej). Nie można zarzucić poszkodowanemu naruszenia obowiązku minimalizacji szkody ponieważ przyjęcie takiego poglądu ogranicza prawo poszkodowanego do swobody naprawy pojazdu i ,,zmusza się” go do naprawy uszkodzonego pojazdu, podczas gdy szkoda jest niezależna od samej naprawy uszkodzonego pojazdu, a poszkodowany nie musi przecież naprawiać pojazdu. Powódka żądała wypłaty odszkodowania w oparciu o ceny rynkowe na rynku (...), a nie o ceny wyższe. Za nieuzasadnione Sąd Rejonowy uznał stosowanie przez analogię poglądu wyrażonego przez Sąd Najwyższy w orzeczeniu wydanym w sprawie o sygn. akt III CZP 20/17, który dotyczy odszkodowania związanego z najmem pojazdów zastępczych, ponieważ w treści tego orzeczenia Sąd Najwyższy wyraźnie odróżnił i oddzielił odszkodowania z tytułu najmu pojazdu zastępczego i odszkodowanie z tytułu szkody w pojeździe.
W tej sytuacji, opierając się na pierwszym z opisanych przez biegłego wariantów, Sąd uznał, że łączne koszty naprawy uszkodzonego pojazdu powinny wynosić 23 432,87 złotych brutto. Zarazem, pomiędzy stronami niesporne było to, że pozwana wypłaciła już część odszkodowania w kwocie 17 766,86 złotych.
W ocenie Sądu błędnie strona powodowa podnosi, że pozwana nie udowodniłaby, że zapłaciła kwotę 4 624,31 zł tytułem dalszej części odszkodowania. Fakt zapłaty wynika z potwierdzenia przelewu z dnia 11 września 2017 roku (k. 142). Powódka przyznała w piśmie z dnia 20 sierpnia 2018 roku, że zawiadomiła o przelewie pozwaną 12 września 2017 roku, czyli dzień po przelewie przez pozwaną kwoty 4 624,31 zł (k.143). Pozwana dołączyła do umowy cesji zawiadomienie A. G. datowane na 29 sierpnia 2017 roku (k.8v), ale bez dowodu jego doręczenia. Co więcej okoliczność otrzymania kwoty ponad 20 000 zł od ubezpieczyciela potwierdził sam A. G. w swoich zeznaniach (k.77). W myśl art. 512 kc dopóki zbywca nie zawiadomił dłużnika o przelewie, spełnienie świadczenia do rąk poprzedniego wierzyciela ma skutek względem nabywcy, chyba że w chwili spełnienia świadczenia dłużnik wiedział o przelewie. Przepis ten stosuje się odpowiednio do innych czynności prawnych dokonanych między dłużnikiem a poprzednim wierzycielem. Zgodnie z ogólnymi regułami rozkładu ciężaru dowodu (art. 6 KC) dowiedzenie, że dłużnik wiedział o przelewie obciąża cesjonariusza.
Tym samym Sąd uznał, że pozwana wypłaciła poszkodowanemu łącznie kwotę 22 409,17 zł. Wypłata kwoty 4 642,31 zł na rzecz A. G. w dniu 11 września 2017 roku, po cesji z dnia 29 sierpnia 2017 roku, uprawnia powódkę zgodnie z § 4 umowy cesji do żądania zwrotu przekazanych środków.
To nie wyczerpywało jednak zgłoszonych roszczeń, ponieważ powódka domagała się jeszcze refundacji kosztów sporządzenia ekspertyzy przedprocesowej, które zgodnie z przedłożoną fakturą wynosiły 600,00 złotych. Sąd Rejonowy podzielił przy tym stanowisko Sądu Najwyższego, które wyrażono między innymi w uzasadnieniu wyroku z dnia 2 września 1975 r. (I CR 505/75, Legalis). Zgodnie z tym poglądem: „Dokonana przed wszczęciem postępowania sądowego i poza zabezpieczeniem dowodów ekspertyza może być istotną przesłanką zasądzenia odszkodowania. W takim wypadku koszt ekspertyzy stanowi szkodę ulegającą naprawieniu (art. 361 kc)”.
W ocenie Sądu, sporządzenie takiej ekspertyzy na zlecenie powódki były uzasadnione, ponieważ ubezpieczyciel zaniżył wypłacone odszkodowanie. Zarówno poszkodowany, jak też powódka, mieli więc prawo zwrócić się do rzeczoznawcy, aby przedprocesowo ocenić zasadność oraz wysokość swoich roszczeń odszkodowawczych. Koszt prywatnej opinii, w okolicznościach rozpoznawanej sprawy, pozostawał zatem w adekwatnym związku przyczynowym ze szkodą, bowiem to dzięki niej powódka mogła określić kwotą dochodzoną pozwem, a także była ona podstawą przedsądowego wezwania do zapłaty z dnia 3 października 2017 roku (akta szkody plik ,,7” str. 15/28). Z informacji wskazanej w KRS w dziale 3 dotyczącym przedmiotu działalności powódki jako przedmiot przeważającej działalności przedsiębiorcy to działalność prawnicza (k.6v), a nie działalność polegająca na ustalenia wartość szkód w pojazdach. Sąd podkreślił , że w razie zlecenia opracowania kalkulacji naprawy jakiemukolwiek innemu podmiotowi, powód również musiałby pokryć koszt wynagrodzenia za sporządzenie kosztorysu. Strona powodowa nie generowała zatem niepotrzebnych kosztów.
Skoro powódka nabyła wierzytelność o wypłatę odszkodowania, a dla jego skutecznego dochodzenia konieczne było sporządzenie ekspertyzy prywatnej, to na powódkę przeszła cała wiązka uprawnień, funkcjonalnie związanych z wierzytelnością odszkodowawczą. Powódka miała zatem prawo żądać z omawianego tytułu zwrotu kwoty 600,00 złotych, tym bardziej, że w treści umowy cesji (§ 1 ust.3) zapisano, że wraz z wierzytelnością przechodzą na cesjonariusza wszelkie związane z nią prawa. Zdaniem Sądu Rejonowego to, że opinia została sporządzona przed nabyciem wierzytelności przez powódkę nie ma znaczenia, ponieważ uprawnienie do dochodzenia kosztów prywatnej opinii przysługiwałoby cedentowi bez względu na to, czy koszt ten powstał przed czy po zawarciu umowy cesji, a skoro tak, to cesjonariuszowi również on przysługuje i stanowi element szkody na skutek zdarzenia pozostający w adekwatnym związku przyczynowym.
Mając to na uwadze, Sąd zasądził na rzecz powódki kwotę 1 023,70 złotych, stanowiącą równowartość dopłaty do odszkodowania w wysokości 22 409,17 złotych oraz kosztów sporządzenia ekspertyzy, które opiewały na kwotę 600,00 złotych. Odszkodowanie poszkodowanemu przysługiwało w kwocie brutto ponieważ pomimo tego, że jest płatnikiem podatku VAT i prowadzi działalność gospodarczą, to z jego zeznań wynika, że samochód kupił jako osoba prywatna i nie został on wpisany do ewidencji środków trwałych. Na okoliczności te wskazywał poszkodowany już w toku postępowania likwidacyjnego co wynika z jego oświadczenia z 4 sierpnia 2017 roku w aktach szkody (plik,,4” str. 20/22).
Podstawę rozstrzygnięcia o odsetkach ustawowych za opóźnienie stanowiły przepisy art. 481 § 1 i 2 k.c. Ponadto, zgodnie z art. 14 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie.
W pozostałej części Sąd oddalił powództwo, gdyż okazało się niewykazane co do wysokości, a także w częściowo zakresie odsetek.
O kosztach procesu Sąd orzekł natomiast zgodnie z zasadą wyrażoną w art. 100 zdanie pierwsze k.p.c., a więc dokonując ich stosunkowego rozdzielenia.
Apelację od wyroku Sądu Rejonowego złożył pozwany, zaskarżając wyrok w części, tj. w odniesieniu do pkt-u I litera b i c w zakresie kwoty 1.623,70 zł i wniósł o:
- zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w zaskarżonej części
- rozstrzygnięcie o kosztach procesu między stronami mając na uwadze wynik sporu
- zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.
Wyrokowi Sądu Rejonowego pozwany zarzucił:
- naruszenie prawa materialnego – art. 436 k.c w zw. Z art. 415 k.c oraz art. 822, 361 k.c, poprzez błędną wykładnię polegającą na uznaniu, że zasądzona zaskarżona kwota odszkodowania za naprawę pozostaje w związku z normalnymi następstwami zdarzenia objętego odpowiedzialnością odszkodowawczą pozwanego, oraz że koszty prywatnej ekspertyzy wykonanej na zlecenie powoda, a nie poszkodowanego są normalnymi następstwami zdarzenia, a kosztem prowadzenia działalności powoda,
- naruszenie prawa materialnego – art. 354 § 2 k.c poprzez przyjęcie, że poszkodowany nie ma obowiązku wyboru takiego współdziałania z zakładem ubezpieczeń w wyborze sposobu naprawienia szkody, która umożliwia obniżenie szkody (kosztów naprawy pojazdu) tj. skorzystania z zaoferowanych w toku likwidacji przez pozwanego możliwości zakupu części oryginalnych z rabatem 18 % i materiałów lakierniczych z rabatem przy zachowaniu warunków przywrócenia stanu poprzedniego rzeczy,
- naruszenie prawa materialnego – przepisu art. 16 ust. 1 pkt 2 ustawy z 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK (Dz. U .2003.124.1152 z późn. zm.) poprzez jego niezastosowanie i zasądzenie odszkodowania z pominięciem obowiązku zapobieżenia zwiększeniu szkody przy wykorzystaniu minimalnych kosztów,
- naruszenie prawa procesowego – przepisu art. 233 § 1 k.p.c w zw. Z art. 217 § 2 k.p.c i art. 227 k.p.c, poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, wyrażającej się w dowolnej ocenie materiału dowodowego w sprawie, bez jego wszechstronnego rozważenia, prowadzącej do niewłaściwego ustalenia, że pozwany nie wykazał, iż możliwa była naprawa pojazdu za kwotę wyliczoną przez pozwanego pod warunkiem, że poszkodowany skorzystałby z możliwości zakupu oryginalnych oryginalnych części z rabatem, a także że nie było możliwości nabycia części za ceny wskazane przez pozwanego.
Powód w odpowiedzi na apelacje wniósł o jej oddalenie i zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja pozwanego zasługiwała na częściowe uwzględnienie.
Należy przede wszystkim podkreślić, że poszkodowanemu w wypadku tzw. szkody komunikacyjnej, w zakresie naprawienia szkody przysługuje możliwość wyboru dowolnej oferty spośród takich, w których stawki usług czy też kosztów zakupu koniecznych do naprawy części nie przekraczają rażąco cen rynkowych (oferowanych na rynku lokalnym). Poszkodowany nie ma więc co do zasady obowiązku poszukiwania sprzedawcy oferującego usługi najtańsze (zob. uchwałę Sądu Najwyższego z 13 czerwca 2003 r., III CZP 32/03, OSNC 2004, nr 4, poz. 51, a także wyrok Sądu Najwyższego z 25 kwietnia 2002 r.. I CKN 1466/99, OSNC 2003, nr 5 poz. 64).
Niewątpliwie, zgodnie z dyspozycją art. 361 § 1 i 2 k.c., poszkodowany ma prawo do pełnej rekompensaty poniesionej szkody, z drugiej zaś strony ciąży na nim obowiązek współpracy z ubezpieczycielem poprzez przeciwdziałanie zwiększeniu szkody i minimalizowanie jej skutków (art. 354 § 2 k.c.). Trzeba jednak zauważyć, że szkoda komunikacyjna powstaje już w chwili zdarzenia. Obowiązek ten nie może więc, w ocenie Sądu Okręgowego, być poczytywany za równoznaczny z obligacją do konieczności skorzystania z możliwości przywrócenia pojazdu do stanu sprzed szkody w sieci warsztatów współpracujących z pozwanym, bądź też wymaganiem, aby w każdym przypadku braku dostępności części uwzględnionych w kalkulacji pozwanego ubezpieczyciela we wskazanych tam cenach (z rabatem) zachodził obowiązek skontaktowania się z pozwanym – o której to możliwości poinformowano jedynie poszkodowanego w procesie likwidacji szkody (zob. informację o wysokości szkody częściowej w pojeździe wraz z wykazem części zamiennych zastosowanych w kalkulacji – akta szkodowe na płycie CD k-86 akt). Z treści tych dokumentów wynika, że w ocenie pozwanego, poszkodowany przed rozpoczęciem naprawy (której przecież w ogóle nie musi dokonywać) powinien czynić ustalenia, który z warsztatów zajmujących się naprawą pojazdów będzie w stanie dokonać tej naprawy w cenach wskazanych przez pozwanego. Dodatkowo, poszkodowany musiałby czekać z naprawą i wyborem warsztatu do momentu otrzymania stosownej kalkulacji od pozwanego. Wydaje się więc, że oczekiwania pozwanego co do współdziałania poszkodowanego w minimalizacji szkody są zbyt daleko idące.
Przypisanie poszkodowanemu naruszenia obowiązku współpracy z ubezpieczycielem jest bowiem możliwe jedynie wtedy, gdy świadomie lub przez niedbalstwo skorzystał on z usług droższych. Zarzut uchybienia obowiązkowi z art. 354 § 2 k.c. mógłby zatem wchodzić w grę tylko w razie wykazania świadomości i niedbalstwa poszkodowanego przy skorzystaniu z podmiotu stosującego stawki wygórowane (i to rażąco). Obowiązek współdziałania poszkodowanego w żadnym razie nie może oznaczać ograniczenia jego uprawnień - w szczególności prawa wyboru sposobu naprawienia szkody, swobody decyzji co do napraw oraz wyboru dostawcy części. Nie można również zdaniem Sądu Okręgowego utracić z pola widzenia, że poszkodowany ma prawo nabyć części w miejscu swego zamieszkania i nie ma obowiązku ich zakupu od podmiotu funkcjonującego w innej miejscowości, co każdorazowo wiązać się musi także z czasem transportu oraz problemami w razie ewentualnej reklamacji. Ponadto, w zakresie wyboru warsztatu czy też sprzedawcy części, za istotny należy także uznać aspekt zaufania pomiędzy stronami takiej transakcji. W konsekwencji wymaganie od poszkodowanego, aby samodzielnie dokonywał zakupu części uznać należy za zbyt daleko idące, poszkodowany zleca bowiem naprawę pojazdu w wybranym przez siebie zakładzie naprawczym i co do zasady części niezbędne do jej dokonania są dostarczane przez przyjmującego zlecenie, w takim przypadku zaś warsztat zostałby obciążony obowiązkiem zakupu części wyłącznie w punkcie wskazanym przez ubezpieczyciela.
Narzucanie poszkodowanemu wyboru dostawcy części niweczyłoby wreszcie prawo poszkodowanego do wyboru sposobu naprawienia szkody poprzez aprioryczne przyjęcie, że naprawienie szkody winno nastąpić przez naprawienie pojazdu. Rzecz bowiem w tym – co najistotniejsze w niniejszej sprawie – że obowiązek naprawienia szkody przez ubezpieczyciela odpowiedzialności cywilnej, polegający na wypłacie odpowiedniej sumy pieniężnej (art. 822 § 1 k.c.), powstaje już z chwilą wyrządzenia szkody i nie jest uzależniony od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy rzeczy i czy w ogóle zamierza ją naprawić. Odszkodowanie ma bowiem w tym przypadku wyrównać uszczerbek majątkowy powstały w wyniku zdarzenia wyrządzającego szkodę, istniejący od chwili wyrządzenia szkody do czasu, gdy zobowiązany wypłaci poszkodowanemu sumę pieniężną odpowiadającą szkodzie ustalonej w sposób przewidziany prawem. Przy takim rozumieniu szkody i obowiązku odszkodowawczego nie ma więc żadnego znaczenia, jakim kosztem poszkodowany faktycznie dokonał naprawy rzeczy i czy w ogóle to uczynił albo zamierza uczynić. Naprawa pojazdu przed uzyskaniem świadczenia od ubezpieczyciela, a także jej faktyczny zakres nie ma żadnego wpływu na sposób ustalenia wysokości należnego odszkodowania (zob. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 27 czerwca 1988 r., I CR 151/88, LEX nr 8894, z dn. 16 stycznia 2002 r., IV CKN 635/00, LEX nr 78370 i z dnia 7 sierpnia 2003 r., IV CKN 387/01, LEX nr 141410, a także uchwałę tego Sądu z dnia 15 listopada 2001 r., III CZP 68/01, OSNC 2002, nr 6, poz. 74 oraz wyrok Sądu Najwyższego z dn.12.04.2018 r., II CNP 43/17 i orzeczenie SN z dn. 7.12.2018 r., III CZP 51/18).
Należy także zgodzić się z utrwalonym w orzecznictwie Sądu Najwyższego stanowiskiem, że odszkodowanie przysługujące od ubezpieczyciela odpowiedzialności cywilnej za uszkodzenie rzeczy obejmuje niezbędne i ekonomicznie uzasadnione koszty jej naprawy. Za koszty naprawy „niezbędne” uznaje się takie koszty, które obejmują przywrócenie uszkodzonego pojazdu do stanu jego technicznej używalności istniejącej przed wyrządzeniem szkody przy zastosowaniu technologicznej metody odpowiadającej rodzajowi uszkodzeń pojazdu mechanicznego (por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 13 czerwca 2003 r., III CZP 32/03, OSNC 2004, nr 4, poz. 51). Wysokość świadczenia z tego tytułu obliczać należy na podstawie ustaleń co do zakresu uszkodzeń i technicznie uzasadnionych sposobów naprawy, przy przyjęciu przewidzianych kosztów niezbędnych materiałów i robocizny według cen z daty ich ustalenia (zob. cytowany wyżej wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 czerwca 1988 r., I CR 151/88, LEX nr 8894). Jedyne kryterium obniżenia odszkodowania zawiera ograniczenie określone w art. 8241 § 1 k.c., zgodzie z którym zasadą jest, że suma pieniężna wypłacona przez ubezpieczyciela z tytułu ubezpieczenia nie może być wyższa od poniesionej szkody.
W niniejszej sprawie wartość uzasadnionych technicznie kosztów koniecznych dla naprawy przedmiotowego pojazdu po szkodzie ustalona została na podstawie opinii biegłego– na kwotę 23.432,87 zł brutto (k- 93 akt). Zatem – przy uwzględnieniu kwoty już wypłaconej przez ubezpieczyciela tj. 22.409,17 zł – odszkodowanie z tego tytułu (kwota 1.023,70 zł) wraz z odsetkami zasądzone zostało przez Sąd Rejonowy prawidłowo.
W ocenie Sądu Okręgowego nie zasługiwało jednak na uwzględnienie roszczenie powoda dotyczące kwoty 600 zł z tytułu kosztów prywatnej ekspertyzy.
Chociaż co do zasady, Sąd Okręgowy dopuszcza możliwość zgłoszenia przez nabywcę wierzytelności z tytułu odszkodowania roszczenia obejmującego zwrot poniesionych później kosztów prywatnej ekspertyzy rzeczoznawcy w ramach szkody - jako pozostającego w adekwatnym związku ze zdarzeniem wywołującym szkodę (por. uzasadnienia wyroków Sądu Okręgowego w Bydgoszczy z dnia 22 stycznia 2015 r., VIII Ga 196/14, LEX nr 1922590; z dnia 17 listopada 2015 r., VIII Ga 192/15; z dnia 10 sierpnia 2017 r., VIII Ga 103/17 i z dnia 23 października 2018 r., VIII Ga 146/18 - wszystkie opublikowane w Portalu Orzeczeń Sądów Powszechnych), to jednak w okolicznościach rozpoznawanej sprawy stwierdzić należało, że powód nigdy nie nabył od poszkodowanego prawa do zwrotu wydatków za sporządzenie przedmiotowej ekspertyzy, której wykonanie sam przecież zlecił wcześniej, przed nabyciem wierzytelności (ekspertyza została wykonana w dn. 24.08.2017 r., k-11, a cesja wierzytelności miała miejsce w dn. 29.08.2017 r. k-8). Tym samym nie mógł domagać się od ubezpieczyciela odpowiedzialności cywilnej sprawcy szkody w pojeździe poszkodowanego zwrotu tego wydatku z powołaniem na dokonaną cesję.
W tym zakresie zgodzić się należało z pozwanym, że brak było możliwości nabycia tej wierzytelności od poszkodowanego w oparciu o art. 509 § 1 k.c. i, tym samym, nie było też podstaw dochodzenia przez powoda tej kwoty w ramach odszkodowania na podstawie art. 361 § 1 i 2 k.c., wyznaczającego granice odpowiedzialności zobowiązanego do odszkodowania.
W dacie, w jakiej nastąpił skuteczny przelew wierzytelności odszkodowawczej na rzecz powoda, poszkodowanego nie obciążało (nie było przez niego poniesione) jakiekolwiek zobowiązanie z tytułu kosztów ekspertyzy. Powód w konsekwencji nie mógł twierdzić, że dokonanie przelewu wierzytelności – jaka przysługiwała poszkodowanemu względem zakładu ubezpieczeń tytułem pokrycia kosztów naprawy uszkodzonego pojazdu – mogło obejmować koszt, którego poszkodowany w ogóle nie poniósł i nie miał ponieść, a był on wyłącznie wynikiem decyzji powoda, pozwalającym mu ocenić czy nabycie ww. wierzytelności jest opłacalne. W niniejszej sprawie nie mogło więc dojść skutecznie do przelewu wierzytelności względem ubezpieczyciela z tytułu odszkodowania – w zakresie kwoty 600 zł.
Wobec powyższego, w oparciu o przepis art. 386 § 1 k.p.c., zaskarżony wyrok należało zmienić w ten sposób, że w punkcie I zasądzić od pozwanego na rzecz powoda kwotę 1.023,70 zł z odsetkami, a w pozostałej części powództwo oddalić.
Zmiana rozstrzygnięcia Sądu Rejonowego pociągała za sobą konieczność ponownego rozstrzygnięcia o kosztach procesu za pierwszą instancję, proporcjonalnie do wyników sprawy na podstawie art. 100 k.p.c., przy uznaniu, że powód wygrał ostatecznie w 16 %, pozwany zaś w 84 %,
Koszty jakie poniósł powód, to kwota 2.600,51 zł, w tym kwota 314 zł tytułem opłaty od pozwu, kwota 1.800 zł stanowiąca wynagrodzenie pełnomocnika ustalone na podstawie § 2 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (tekst jedn.: Dz. U. z 2018 r. poz. 265), kwota 17 zł tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa i kwota 469,51 zł tytułem wykorzystanej zaliczki na poczet kosztów opinii biegłego. Koszty poniesione przez pozwanego wyniosły natomiast 2.286,51 zł, w tym kwotę 1.800 zł tytułem wynagrodzenia pełnomocnika ustalonego w oparciu o § 2 pkt 4 ww. rozporządzenia i 17 zł - opłata skarbowa od pełnomocnictwa i kwota 469,51 zł tytułem wykorzystanej zaliczki na poczet kosztów opinii biegłego.
Różnica należnych kwot przy uwzględnieniu proporcji, w jakiej powód wygrał sprawę wynosiła kwotę 1.504,60 zł, którą należało zasądzić od powoda na rzecz pozwanego tytułem zwrotu kosztów procesu w pkt III zaskarżonego wyroku (2.286,51 zł x 84% - 2.600,51 zł x 16 %).
W pozostałym zakresie apelację należało natomiast oddalić na podstawie art. 385 k.p.c. o czym orzeczono w pkt II wyroku.
O kosztach postępowania odwoławczego Sąd Okręgowy orzekł w pkt III wyroku na postawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. i art. 391 § 1 zd. 1 k.p.c., tj. na zasadzie odpowiedzialności za wynik sprawy. Pozwanemu, którego apelacja została częściowo uwzględniona (w 40%) należały się w takim procencie od przeciwnika poniesione przez niego koszty opłaty sądowej od apelacji w kwocie 82 zł oraz wynagrodzenie pełnomocnika w stawce określonej w § 10 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 2 pkt 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (tekst jedn.: Dz.U. z 2018 r., poz. 265), tj. 450 zł. Powodowi natomiast należało się 60 % z kwoty należności pełnomocnika w postępowaniu apelacyjnym wyliczonym w oparciu o powołaną wyżej postawę prawną. Różnica tych kwot (60 % x 450 zł – 40 % x 532 zł) dała kwotę 57,20 zł należną powodowi od pozwanego za instancję odwoławczą.
Wojciech Wołoszyk Elżbieta Kala Eliza Grzybowska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Bydgoszczy
Osoba, która wytworzyła informację: Elżbieta Kala , Wojciech Wołoszyk , del. Eliza Grzybowska
Data wytworzenia informacji: